Elegancka restauracja ze świetną obsługą, gdzie przed Bożym Narodzeniem spędziłem wspaniałe chwilę na spotkaniu z Przyjaciółmi. Tym razem w równie zacnym gronie odbyliśmy prawdziwą ucztę, na którą składały się zupy: rosół, cebulowa i serowa. Jako drugie dania na stole wylądowały: poliki wołowe na puree z kalafiora z dzikimi brokułami, spory Smash burger, a także makaron z kurkami i bobem. Do tego wykwintne białe wino i można znaleźć się w siódmym niebie. Gorąco polecam!
Żarłomaniak
Niekomercyjny blog kulinarny :-)