Przejdź do głównej zawartości

Dzień czekolady

12 kwietnia
Czy wiecie, że dziś obchodzimy Dzień Czekolady :-)
czego to ludzie nie wymyślą? .......  wszystko by tylko mieć pretekst by bezkarnie objadać się tym cudownym smakołykiem :-)

To małe "święto" natchnęło mnie by umieścic na naszym blogu kilka informacji w tym temacie.


I tak......

Czekolada pochodzi z Ameryki Środkowej.  Pierwsze kakaowce uprawiane były przez plemię Olmeków, którzy zamieszkiwali Amerykę Środkową w 400 r. p.n.e. Później wiedza o kakaowcach została przekazana plemieniu Majów, którzy zajęli się uprawą.

Obecnie drzewka kakaowca uprawiane są w milionach rodzinnych farm w Środkowej i Południowej Ameryce, na Karaibach, w Afryce, Indonezji i Malezji. Najwięcej ziarna kakaowego produkowane jest w Zachodniej Afryce, szczególnie na Wybrzeżu Kości Słoniowej, w Ghanie, Nigerii i Kamerunie. Tu bowiem są idealne dla drzew kakaowych warunki tj. odpowiednia temperatura oraz wilgoć.
Czekoladowy napój przygotowywany z nasion kakaowca uważany był kiedyś za nektar bogów. Aromatyczna czekolada związana była z wieloma aspektami życia społecznego Majów. Czekoladowym napojem witano nowonarodzone dzieci i żegnano zmarłych. Wykorzystywano ją wtedy jako lekarstwo na wiele przypadłości takich jak osłabienie, anemia czy problemy żołądkowe. 

Do Europy kakao trafiło za pośrednictwem konkwistadorów, chociaż na początku nie zostało przez społeczeństwa Starego Kontynentu dobrze przyjęte.

Pierwsze wytwórnie czekolady powstały w Hiszpanii, później produkcją zaczęli zajmować się również Holendrzy, którzy zakładali plantacje kakaowca w tropikalnych krajach. Kolejno wyroby czekoladowe zdobywały popularność we Francji, w Niemczech, Szwajcarii. Przez długi czas czekolada jak i inne słodycze dostępne były tylko na królewskich i arystokratycznych stołach. Dopiero w XIX w. dzięki rozwojowi przedsiębiorstw czekolada stała się dostępna dla ogółu. 

Do Polski czekolada zawitała w XVIII w. Największy rozkwit produktów czekoladowych nastąpił w dwudziestoleciu międzywojennym. Wtedy to w większych miastach bardzo popularne były pijalnie czekolady jak i same czekoladowe produkty, które sprzedawane były w eleganckich, wyszukanych opakowaniach.

Znane są 3 rodzaje czekolady: 

GORZKA

która składa się z masła kakaowego, proszku kakaowego i cukru, czasem z niewielką domieszką wanilii. Zawiera przynajmniej 70% produktów z miazgi kakaowej i powinna być przygotowywana w temperaturze 31,1-32,7 °C. Zawiera 2-5 razy więcej teobrominy niż mleczna.


MLECZNA
w jej skład wchodzi również mleko lub proszek mleczny i wanilia, a zawartość kakao nie przekracza 50%. Temperatura wytwarzania wynosi 28,9-30,5 °C

BIAŁA

bez zawartości proszku kakaowego. W najlepszych czekoladach tego rodzaju jest tylko do 33% masła kakaowego. Temperatura wytwarzania 27,9-30,5 °C. Niektórzy smakosze uważają, że ten rodzaj czekolady to nie czekolada ze względu na niską zawartość masła kakaowego.
CZEKOLADA zawiera takie ważne dla naszego organizmu mikroelementy jak cynk i selen, które zwiększają poziom serotoniny i endorfin w mózgu, przyczyniając się do poprawienia nastroju. Jednocześnie zawarty w czekoladzie magnez reguluje sprawność komórek nerwowych, a teobromina i kofeina działają pobudzająco. 

Czekolada ma wysoką wartość energetyczną - 100 gramów tego wyrobu to 2100-2500 kJ (500-700 kcal). Cukier i tłuszcz natomiast stanowią dawkę łatwo przyswajalnej energii. Nic więc dziwnego, że już niewielka porcja czekolady błyskawicznie wyciąga nas z dołka psychicznego i fizycznego osłabienia. 
Ciekawostki:
- z dwóch garści ziarna kakaowca (po wysuszeniu) można otrzymać pół kilograma czekolady, - dla niektórych zwierząt (psy, koty, papugi) spożycie czekolady może okazać się śmiertelne, ponieważ ich organizmy nie potrafią rozkładać teobrominy - składnika czekolady, - pierwsza tabliczka czekolady została wyprodukowana w Szwajcarii w 1819 roku, - pierwszą bombonierkę wyprodukowała firma Cadbury w 1866 roku, - kiedyś czekolada zalecana była młodym małżonkom, sądzono bowiem, że dodaje odwagi w pierwszych miłosnych krokach. Nie wiem jak Wy ale...ja udzielam sobie dyspensy i zamierzam dziś bezkarnie objadać się czekoladą :-)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miód tymiankowy z Kos

smaki z wakacji - Kos - miód - miód tymiankowy Po raz pierwszy z miodem tymiankowym spotkałam się na greckiej wyspie KOS. Potem doczytałam się, że miód ten można także dostać na Krecie (tam jest on najpopularniejszy). Miód powstaje z kwiatów tymianku pospolitego dzięki czemu osiąga swój specyficzny smak. Blog ten nie jest apteczką zdrowia- nie mniej warto podkreślić tu doskonałe walory lecznicze miodu tymiankowego. Oczywiście miód tymiankowy  jak każdy miód jest stosowany przy przeziębieniach, jednak TEN miodzik jest idealny w schorzeniach układu trawiennego (m.in. nerwica, wrzody żołądka, zaburzenia trawienia). 

Sklep Szambelan, Kraków, ul. Bracka 9

Przy okazji wizyty w Krakowie odwiedziłam ciekawe miejsce - sklep Szambelan. To miejsce, gdzie możemy kupić oryginalne trunki takie jak: nalewki, likiery, miody itp., a przy okazji ciekawe butelki szklane. Doskonała rzecz na użytek własny ale też i wspaniały prezent na upominek :-) Ciekawe wnętrze lokalu. Mała kubatura mieszcząca mnóstwo wspaniałych trunków :-) Zanim jednak zdecydujemy się na zakup któregoś z produktów możemy dokonać degustacji. Kieliszek nalewki to koszt 5 zł. Ja nic nie kupiłam... ale za to spróbowałam: nalewki szambelana (wiśnie i śliwki), nalewki malinowej oraz nalewki.   Ciekawe miejsce :-) Polecam!!

Manekin, Warszawa, Plac Konstytucji 5

Manekin - naleśnikarnia przy Placu Konstytucji to już drugi lokal w s tolicy. Pierwszy jest na Marszałkowskiej (blisko Królewskiej). Ilekroć tamtędy przejeżdżam, widzę kolejkę oczekujących przed drzwiami. Za każdym razem próbuje zrozumieć to zjawisko... W Manekinie byliśmy we trójkę. Żarłomaniak z menu wybrał rosół - ponoć całkiem dobry. Natomiast Koleżanka wzięła naleśnika z sosem meksykańskim. Duża i pyszna porcja :-) Do tego zasugerowany przez kelnera sos - ostry pomidorowy. A ja wzięłam naleśnika ze szpinakiem i łososiem. Bardzo smaczny :-)  D o tego naleśnika kelner polecił sos jogurtowy z koperkiem. Dobry wybór! Wystrój lokalu - ciekawy. Obsługa kelnerska - fantastyczna (przypadek?). Mimo, że ciasto naleśnikowe było pulchne, a farsz znakomity to nadal nie pojmuję fenomenu tej knajpy i tych ciągłych kolejek... UWAGA:  Na chwilę obecną lokal nie posiada koncesji na sprzedaż alkoholu, zatem normalnego piwa i wina póki co w Manekinie nie dostanie