Często moimi wizytami w lokalach rządzi przypadek.
Tak też było i tym razem :-)
A'leje to bistro w dobrym punkcie miasta (stosunkowo blisko metro Centrum oraz kilka kroków do ulicy Marszałkowskiej).
Zajrzałam tam na chwilę myśląc o szybkim spotkaniu przy kawie. Skończyło się na nieco dłuższym spotkaniu z konsumpcją :-)
Przepraszam za jakość zdjęć ale w miejscu gdzie siedziałam nie dało sie zrobić nic lepszego. Zapewniam Was jednak, że zamówione przeze mnie dania były wyborne!!! i szczerze je polecam.
Menu w A'lejach opracowuje młody, bo 23 letni człowiek - Janek Paszkowski. Dla mnie bomba!! :-)
Na przystawkę zaserwowano cebulkę marynowaną oraz humus z chlebkami a'la pita. Smaczne :-)
Natomiast z menu wybrałam:
Tak też było i tym razem :-)
A'leje to bistro w dobrym punkcie miasta (stosunkowo blisko metro Centrum oraz kilka kroków do ulicy Marszałkowskiej).
Zajrzałam tam na chwilę myśląc o szybkim spotkaniu przy kawie. Skończyło się na nieco dłuższym spotkaniu z konsumpcją :-)
Przepraszam za jakość zdjęć ale w miejscu gdzie siedziałam nie dało sie zrobić nic lepszego. Zapewniam Was jednak, że zamówione przeze mnie dania były wyborne!!! i szczerze je polecam.
Menu w A'lejach opracowuje młody, bo 23 letni człowiek - Janek Paszkowski. Dla mnie bomba!! :-)
Na przystawkę zaserwowano cebulkę marynowaną oraz humus z chlebkami a'la pita. Smaczne :-)
Natomiast z menu wybrałam:
- schabowy z kością na puree z kolendrą z salsą z mango - rzadko mnie coś zachwyca ale to danie rzuciło mnie na kolana :-)
- kopytka z kaszy (bez glutenu) z gulaszem z piersi z kurczaka z groszkiem i porem z wiosennym vinegretem
Wraz z nadejściem wiosny w lokalu działa również ogródek :-)
Przemiła obsługa. Świetny lokal. Polecam!!
Komentarze
Prześlij komentarz