Podczas kilkugodzinnej wizyty w Londynie, po intensywnych poszukiwaniach miejsca na lunch, zamiast baru gdzie serwują tradycyjne angielskie "fish and chips" jednak wybrałam "sieciówkę".
Właściciel chyba by się obraził o te słowa; ale faktem jest, że chodzi o sieć restauracji sygnowanych nazwiskiem znanego na całym świecie kucharza i restauratora Jamiego Oliviera.
Właściciel chyba by się obraził o te słowa; ale faktem jest, że chodzi o sieć restauracji sygnowanych nazwiskiem znanego na całym świecie kucharza i restauratora Jamiego Oliviera.
Zamówiłam najtańszą pozycję z karty tzn. pizzę z kurczakiem i pieczarkami. Do tego piwo oraz domowe wino. Obiad kosztował niecałe 30 funtów.
Obsługa była przesympatyczna, troskliwa i niezwykle uprzejma.
Komentarze
Prześlij komentarz