Przejdź do głównej zawartości

Well Done, Kraków, Plac Wolnica

Nie jestem zbyt wielkim fanem kuchni amerykańskiej, ale znajomi tak zachwalali to miejsce, że się w końcu skusiłem. I absolutnie nie żałuję. Pyszny krem z kukurydzy z boczkiem, rewelacyjne pancakes z różnymi dodatkami, np. z borówkami i syropem klonowym. Na drugie danie polecam porządny stek z wołowej polędwicy, przygotowany w marynacie Jack Daniels, w towarzystwie ogromnych i pysznych frytek i mixu sałat. Można się również skusić na niezłe stripsy, a do tego obowiązkowo pyszna lemoniada. Rachunek wyszedł dość wysoki ale stek naprawdę był wart swej ceny. Super miejsce na obiad. Warto zarezerwować miejsce, bo ruch jest non stop.

Komentarze

  1. Pyszne pancakes ale steki zdecydowanie za drogie i za małe :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety muszę dać negatywną opinię.
    Za pierwszym razem, gdy byłem w Well Done, jedyne do czego mogłem się doczepić to czas oczekiwania na posiłek główny oraz wodę( o którą poprosiłem na samym początku)
    Przy drugim podejściu, 15 min po złożonym zamówieni Pani Nas obsługująca podeszła z informacją, iż łososia już nie ma i możemy wybrać sobie coś innego z karty dań. Przeprosiła, dała rabat i kupony na frytki. Ok , zdarza się.
    Dziś obsługa przeszła samą siebie.
    Ruch w lokalu umiarkowany.
    Połowa pustych stolików (Nie ma ich za wiele)
    Zamawiam na START krążki z cebuli i zupę dla mojej drugiej połówki oraz 2 razy stek stopień wysmażenia MEDIUM
    Czekamy, czekamy, czekamy. Po około 50 min. obsługa przynosi 2 razy stek plus krążki. Zupy brak, informacji brak. Pytam co z zupą. Pani mówi, że mają jakiś problem z bloczkami i musieli to pominąć, pyta czy wycofać tę pozycję z rachunku czy przynieść. Poprosiłem o wycofanie.
    Po chwili namysłu stwierdziłem, że krążki na start, nie będę jadł zimne na koniec więc również upomniałem obsługę, że coś jest nie tak. PAN z obsługi z dziwnym wyrazem twarzy krążki zabrał.
    Steki zimne, pure zimne.
    Stek mojej dziewczyny z masłem czosnkowym, do tego stopnia zimny, że mało nawet delikatnie się nie roztopiło. Odciąłem kawałek, wycieka krew, ciemna krew. Moja dziewczyna mocno głodna zjadła takie jak jej podano (stopień wysmażenia był ok).
    Ja swoje zastrzeżenia zgłosiłem obsłudze. Po chwili PAN z obsługi wrócił z tym samym stekiem, z informacją iż kucharz uważa, że to jest MEDIUM. Poprosiłem o zabranie talerza i rachunek.Na sam koniec PAN z obsługi przeprosił, że mi nie smakowało i poinformował, iż obniżył rachunek o 15% rabatu. Nie polecam. Nie pojawię się tam więcej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Miód tymiankowy z Kos

smaki z wakacji - Kos - miód - miód tymiankowy Po raz pierwszy z miodem tymiankowym spotkałam się na greckiej wyspie KOS. Potem doczytałam się, że miód ten można także dostać na Krecie (tam jest on najpopularniejszy). Miód powstaje z kwiatów tymianku pospolitego dzięki czemu osiąga swój specyficzny smak. Blog ten nie jest apteczką zdrowia- nie mniej warto podkreślić tu doskonałe walory lecznicze miodu tymiankowego. Oczywiście miód tymiankowy  jak każdy miód jest stosowany przy przeziębieniach, jednak TEN miodzik jest idealny w schorzeniach układu trawiennego (m.in. nerwica, wrzody żołądka, zaburzenia trawienia). 

Sklep Szambelan, Kraków, ul. Bracka 9

Przy okazji wizyty w Krakowie odwiedziłam ciekawe miejsce - sklep Szambelan. To miejsce, gdzie możemy kupić oryginalne trunki takie jak: nalewki, likiery, miody itp., a przy okazji ciekawe butelki szklane. Doskonała rzecz na użytek własny ale też i wspaniały prezent na upominek :-) Ciekawe wnętrze lokalu. Mała kubatura mieszcząca mnóstwo wspaniałych trunków :-) Zanim jednak zdecydujemy się na zakup któregoś z produktów możemy dokonać degustacji. Kieliszek nalewki to koszt 5 zł. Ja nic nie kupiłam... ale za to spróbowałam: nalewki szambelana (wiśnie i śliwki), nalewki malinowej oraz nalewki.   Ciekawe miejsce :-) Polecam!!

Manekin, Warszawa, Plac Konstytucji 5

Manekin - naleśnikarnia przy Placu Konstytucji to już drugi lokal w s tolicy. Pierwszy jest na Marszałkowskiej (blisko Królewskiej). Ilekroć tamtędy przejeżdżam, widzę kolejkę oczekujących przed drzwiami. Za każdym razem próbuje zrozumieć to zjawisko... W Manekinie byliśmy we trójkę. Żarłomaniak z menu wybrał rosół - ponoć całkiem dobry. Natomiast Koleżanka wzięła naleśnika z sosem meksykańskim. Duża i pyszna porcja :-) Do tego zasugerowany przez kelnera sos - ostry pomidorowy. A ja wzięłam naleśnika ze szpinakiem i łososiem. Bardzo smaczny :-)  D o tego naleśnika kelner polecił sos jogurtowy z koperkiem. Dobry wybór! Wystrój lokalu - ciekawy. Obsługa kelnerska - fantastyczna (przypadek?). Mimo, że ciasto naleśnikowe było pulchne, a farsz znakomity to nadal nie pojmuję fenomenu tej knajpy i tych ciągłych kolejek... UWAGA:  Na chwilę obecną lokal nie posiada koncesji na sprzedaż alkoholu, zatem normalnego piwa i wina póki co w Manekinie nie dostanie