Po kilkudniowej przerwie postanowiłem podzielić się obserwacjami z mojego ulubionego uzdrowiska - Kołobrzegu.
Poza aktywnym odpoczynkiem zdarza mi się odwiedzić jakiś kulinarny zakątek w celu poznania nowych smaków.
Śmiało polecam niewielką restaurację "Pasta e pesto", schowaną w piwniczce vis a vis ratusza (latem mają ogródek na poziomie ziemi ;-))
W przyjemnym wnętrzu serwowane są pyszne dania, m.in.:
- szpinakowe tortellini
- pizzę
Warta uwagi jest zupa grzybowa z prawdziwków, o gęstej kremowej konsystencji.
Bardzo miła i dobrze przygotowana obsługa z pewnością doradzi, a na wstępie zaserwuje pyszne mini-bruschetty jako przystawkę :-)
Dla zwolenników trochę cięższej kuchni strzałem w dziesiątkę okażą się polędwiczki wieprzowe owijane boczkiem, z ziemniakami zasmażanymi z cebulką i kiszonym ogórkiem. Przewidujący kucharz serwuje to danie razem z kieliszkiem wódki, co niewątpliwie poprawi strawienie tej potrawy.
Miejsce godne polecenia, ceny bardzo przystępne, przyjemny wystrój i muzyka, a do rachunku kieliszek wiśniówki :-)
Dziwi mnie tak pozytywna opinia tego lokalu. Jego właściciele robią wszystko co można by zniechęcić gości. Chowają przed gośćmi i lokal i jego menu. Jestem w Kołobrzegu już kilka dni. Zdążyłem odwiedzić tu kilka restauracji i barów. Ale ta restauracja jak dotąd skutecznie broni się przed moją wizytą. Aby nie przeżyć zawodu, mam zwyczaj sprawdzać menu lokalu, zanim go odwiedzę. Niestety Pasta e Pesto swoje menu utrzymuje w głębokiej tajemnicy. Może menagerowie wstydzą się je ujawnić? Ciekawe dlaczego?
OdpowiedzUsuń