Moim zdaniem (od wczoraj) najlepsza kuchnia na krakowskim Kazimierzu :-) Z menu obiadowego szczególnie polecam: Chłodnik z botwinki... Krem ziemniaczany z nutką chrzanu, prażonym boczkiem i płatkami migdałów. Polędwiczki wieprzowe nadziewane śliwką, zawijane w boczku, z grillowanym oscypkiem z żurawiną, z sosem koniakowo-pieprzowym, ziemniakami po krakowsku i surówką z selera i rodzynkami. Dobrym wyborem okazała się również polędwica wołowa z sosem grzybowym, frytki stekowe, sałata zielona z kolorową papryką, pomidorkami i malinowym vinegret. Wszystko było bardzo smaczne i ładnie podane. Jako pitny dodatek polecam cydr słowiański – orzeźwia i naprawdę niebiańsko smakuje :-) Obsługa przesympatyczna, rzeczowo odpowiadająca na każde pytanie, w lokalu panuje przyjemny wystrój, z głośników gra dyskretna i miła muzyka, a przy podawaniu rachunku zostaliśmy poczęstowani pyszną nalewką jabłkowo-cynamonową :-)