Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2014

Wesołych i pysznych Świąt!

Wszystkim naszym Czytelniczkom i Czytelnikom życzymy zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia,  rodzinnej atmosfery przy wigilijnym stole, pełnym tradycyjnych potraw,  a w nowym roku ciekawych przepisów i kreatywnych pomysłów na wzbogacenie smaku :-) Tosia i Żarłomaniak 

EATaliano, sieć pizzerii

Przechadzając się ul. Nowy Świat w deszczowy piątkowy wieczór skuszony zapachem pizzy skusiłem się na odwiedziny pizzerii EATaliano (d. Pizza Marzano). Na stole wylądowały: porcja 10 mini chlebków, podawana z sosami Pesto Rosso, Pesto Genovese i masłem czosnkowym pizza Bali - ananas, kurczak, pomidor suszony na słońcu, ser mozzarella, sos pomidorowy pizza il Capo - kurczak, pomidory suszone na słońcu, grilowane warzywa, Pesto Genovese, ser mozzarella, sos pomidorowy Miła atmosfera i obsługa, przystępne ceny, pizza naprawdę smaczna, polecam ;-)

Giovanni Rubino, Warszawa, ul. Krakowskie Przedmieście 37

Hmmm... znowu będę się zachwycał włoską kuchnią :-) Na początek zupami:  kremem z pieczonych pomidorów  oraz borowikową z truflowymi grzankami :-) Nie dość, że nietuzinkowo podane, to jeszcze przepyszne :-) A na drugie danie polecam lasagne bolognese z beszamelem l ub pieczoną pierś kurczaka na czarnym makaronie z kurkami i suszonymi pomidorkami Warto dodać, że herbatę serwują ze świeżym imbirem, pomarańczą i cytryną ;-) Duży plus za profesjonalną i niezwykle sympatyczną obsługę ;-)  Polecam!

Mjud, Warszawa, ul. Kubusia Puchatka 8

Przyjemne, fajnie urządzone w klimacie "puchatkowym", kameralne miejsce schowane w cichej uliczce blisko Nowego Światu. Idealne na spotkanie w mniejszym lub większym gronie ;-) Warte polecenia: sernik z makiem, ogromne cappuccino oraz pyszna herbata, cenowo przystępne, podane przez sympatyczną obsługę, przy dźwiękach przyjemnej muzyki. Serwują również obiady.  Polecam!

Kawiarnia w Domu Kultury Śródmieście, Warszawa, ul. Smolna 9

Sympatyczne miejsce na przedpołudniową wizytę, vis a vis Muzeum Narodowego, ciekawy wystrój, miła obsługa, przyjemna muzyka i pyszne ciasto np. makowiec lub cappucino oraz kawa, najlepiej latte - polecam ;-)

Halka, Warszawa, ul. Pańska 85

Aktualizacja 20.01.2015: Restauracja przeniosła się na ul. Puławską 43 (w miejscu dawnego Flika). Jak dotąd - moim zdaniem najlepsza kuchnia polska w Warszawie. Zauroczony już od wejścia zarówno wystrojem jak i podejściem elegancko ubranej obsługi oczekiwałem równie pysznej uczty na talerzu. I nie myliłem się ani trochę :-) Najpierw jako czekadełko chrupiąe ciemne pieczywo, kokilka pasztetu podanego z ogórkiem kiszonym :-) Następnie zupy: esencjonalny i wyrazisty barszcz czerwony podawany ze śmietanką oraz kraszonymi ziemniaczkami oraz zawiesisty żur z kiełbasą i jajkiem, a do tego babka ziemniaczana - pycha :-) Z dań głównych wart polecenia jest: dorsz duszony w śmietanie, podany z granatem, panierowanymi pieczarkami i szpinakiem oraz ogromny sznycel wiedeński - pycha :-) Przyznam, że ceny jak na centrum Warszawy są niewygórowane, a dodatki np. w postaci kopytek, domowych frytek i pysznego kompotu z porzeczki dodają uroku i smaku serwowanym potra

Informal Kitchen, Warszawa, Pl. Małachowskiego 2

Zachęcony ciekawym menu i nietuzinkowym podejściem do serwowania kuchni tzw. comfort food, udałem się via a vis Zachęty, a właściwie na ul. Traugutta. Co prawda  w porze przedpołudniowej, więc tylko na kawę i ciastko ale przeżyłem spore rozczarowanie. Pierwsze co niestety rzuca się w oczy to niemrawa obsługa. Na podanie dwóch kawałków gotowych ciast czekałem prawie kwadrans, aż podana wcześniej kawa zrobiła się prawie chłodna. Ale wracając do menu... Niestety nawet w deserach karta w lokalu różni się od menu opublikowanego na stronie internetowej :-( Z wymienionych na www ciast jest obecnie dostępne tylko czekoladowe o nazwie Nemezis. Nie wiedzieć czemu w karcie w lokalu brak informacji, że ciastko jest podawane z lodami. A szkoda. Ciastko niestety smakuje bardziej mącznie niż czekoladowo, o wiele smaczniejszy był towarzyszący sos malinowy... Jak na 12 zł to totalna porażka. Jedyne co w mojej ocenie zasługiwało na uznanie, to tiramisu w kształcie rotundy, obłożone języczkami z bisz

Cud miód, Warszawa, ul. E. Plater 28

Hmmm, powiedziałbym raczej cud, miód... i chaos. Niestety.  Obsługa w tym lokalu działa według niezrozumiałych dla mnie metod. Po 10 minutach oczekiwania na kartę postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i odnalazłem kartę, po kilku minutach udało się zamówić coś do picia u jednej z kelnerek. Dosłownie minutę po złożeniu tego zamówienia pojawił się inny kelner i tak było jeszcze dwa razy. Podsumowując: obsługiwały lub próbowały mnie obsłużyć aż cztery osoby. Pomijam już szukanie przez kelnera stolika do którego powinien przynieść gotowe danie (bez sztućców). Rozumiem, że lokal jest nawet dość spory ale z takim chaosem w obsłudze spotykam się po raz pierwszy. I mam nadzieję ostatni, gdyż więcej tego miejsca nie zamierzam odwiedzić... Trochę szkoda, bo niektóre pozycje z menu są ciekawe, choć niestety kuchnia sobie z tym menu nie radzi. Rib eye stek był w znacznej mierze żylasty, nie był odpowiednio wysmażony (za krótko), frytki wątpliwej jakości. Również taka sobie w smaku okaza

Bombaj Masala, Warszawa, Al. Jana Pawła II 23

Hmm, tym razem nie było imprezy zamkniętej i udało mi się wreszcie zaspokoić apetyt na kuchnię indyjską.  W kolorowym wnętrzu, przy dźwiękach klimatycznej muzyki udało mi się spróbować następujących potraw: palak seekh kebab - czyli kebab ze szpinaku i warzyw kremowa zupa z kawałkami kurczaka vegetarian sizzler- tzn. smażone warzywa i ser panner podane na gorącym półmisku bhuna gosht - czyli kawałki jagnięciny smażone w indyjskich przyprawach - uwaga pikantne! Wszystkie danie po prostu pyszne, a stopień pikantności można sobie dozować, składając zamówienie. Przemiła i profesjonalna obsługa na pewno skutecznie doradzi, a jako czekadełko poda pyszny chlebek z trzema sosami. Polecam :-)

Trzecia Waza, Warszawa, ul. Krakowskie Przedmieście 64

Przypadkowy wybór na trasie Krakowskiego Przedmieścia okazał się nie całkiem chybiony. Początkowy pomysł ogrzania się jedynie przy winie grzanym (ups, przepraszam za brak zdjęcia. zapomniałam ale.... wino było wyborne i mega aromatyczne) zakończył się drobna konsumpcją. To po to, by nabrać sił na dalszą część spaceru. Z menu wybrałam: barszczyk czerwony z kołdunami (barszczykowi niczego nie brakowało ale troszkę "trącał" tym z kartonu; pierożki - smaczne) wątróbka z wiśniami (bardzo dobra!! próbowałam już wersji z malinami, żurawiną ale wiśnie jak najbardziej też pasują do wątróbki) Lokal przy głównym deptaku spacerowym miasta, dosłownie kilka kroków od Kolumny Zygmunta. Wystrój z tych bardziej nowoczesnych. Bez zachwytu ale... polecam!

Hanoi Pho, Warszawa, al. Solidarności 117

Zlokalizowana nieopodal d. Kina Femina (wejście od Al. Jana Pawła II) knajpka oferująca "smak Azji". Przyznam, że miałem dziś wielką ochotę "na chińczyka", a mam tę przypadłość, że gdy w takim miejscu jestem po raz pierwszy - zawsze najpierw próbuję kurczaka w cieście kokosowym, dla mnie to swoisty test dla kuchni. No i niestety... albo totalną pomyłką  okazał się ten wybór potrawy... albo wybór lokalu :-( Kurczak w środku - bez smaku ;-( A ciasto tak potwornie gliniaste, że ledwo zjadłem... naprawdę byłem bardzo głodny. Dodam, że do tego podano prawie zimny ryż - dla mnie absolutnie nie do przyjęcia. Aktualizacja 28.01.2015: Tak więc po tym mało ciekawym kulinarnym doświadczeniu miałem to miejsce omijać z daleka :-( ale dzisiaj bardzo zmarznięty dałem się namówić koledze i wyladowałem tu po raz drugi.  Dziś było zupełnie inaczej: pyszna kaczka po pekińsku w lekko ostrym sosie oraz kurczak sate tajski - bardzo na ostro :-) Pyszna niespodzianka :-)

Bułkę przez bibułkę, Warszawa, ul. Zgoda 3

W poszukiwaniu miejsca na śniadanie trafiliśmy na ulicę Zgoda do całkiem niedawno otwartego lokalu Bułkę przez Bibułkę. W Warszawie jest już jeden lokal pod tą samą nazwą (mieści się na Puławskiej). Chcieliśmy zdążyć zjeść w drodze do pracy i ..... się udało, gdyż Bułkę... otwarta jest dla swych gości już od 7.30 :-)  Od samego progu zaprasza przyjemny aromat świeżo parzonej kawy. Więc zamówiliśmy po filiżance tego napoju A do tego: ja: "pankejksy" - 4 pulchne racuchy podane z bita śmietaną, owocami i syropem klonowym z masłem (jak dla mnie mógłby być sam syrop klonowy bo po dodaniu masła sos był ciut za rzadki). Prze-smaczna słodka wersja śniadania :-) Żarłomaniak: kanapkę o nazwie "bajgiel i spółka" czyli bajgiel podany z omletem, boczkiem, serkiem śmietankowym i pomidorem. Bardzo smaczne :-) Żeby się dopełnić wzięliśmy jeszcze croisanta z marmoladą malinową z kolejną kawą. Menu śniadaniowe zawiera jeszcze kilka pozycji. A z

Zwyczajna, Warszawa, ul. Wspólna 54

Hmmm, rzeczywiście "zwyczajna" ;-) Tak stwierdzam, gdyż nic nadzwyczajnego mnie tam nie spotkało :-) Niezły rosół domowy z fajnymi kluseczkami oraz pierś z kaczki, z żurawiną, fajnie przyprawiona, miękka, całkiem smaczna, w towarzystwie lekko opiekanych ziemniaczków i... no właśnie, aż się do tego prosiły jakieś gotowane/grillowane warzywa, a nie surowizna w postaci sałaty, pomidora i papryki... Ale dało się zjeść, ceny przystępne, obsługa lekko chaotyczna ale miła, generalnie polecam na szybki obiad!