Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2014

Naam Thai, Warszawa, ul. Saska 16

Chciałabym kiedyś pojechać w podróż do Tajlandii. To wydaje mi się taaakie egzotyczne.... :-)  Póki co jednak z różnych względów (głównie ekonomicznych) nie grozi mi tak daleka podróż więc w oczekiwaniu na wycieczkę tamże postanowiłam wybrać się do tajskiej restauracji. Wybór padł na lokal usytuowany dość blisko mego miejsca pracy tzn. do restauracji Naam Thaj na ulicy Saskiej. W Tajlandii nie byłam więc wypowiadać się nie mogę ale wydaje mi się, że wnętrze restauracji do tego kraju nawiązuje dość skromnie. Jednak to nic, bo jedzenie rekompensuje wszystko.... :-) Z karty wybrałam następujące pozycje do skosztowania: Po Pia Phak/Gai czyli tajskie naleśniki z warzywami i kurczakiem - po mojemu były to sajgonki :-) Naleśniki były podane z sosem słodko-kwaśnym Kanom Jeeb Moo&Gung czyli tajskie pierożki z mięsem wieprzowym i krewetkami, gotowane na parze (serwowane w typowych bambusowych koszyczkach)  Gai Sate czyli mięsne szaszłyki z marynowanego i grillowa

Beer bus

słyszeliście o tym? Ja dopiero teraz. Ale skoro już posiadłam tę informację to mimo, że mamy półmetek wakacji, spieszę się, by czym prędzej się z Wami tą wiadomością podzielić :-) Sprawa dotyczy mianowicie "Beer-Bus'a", który zlokalizowany został pod mostem kolejowym na Bulwarze Bohdana Grzymały-Siedleckiego (w bezpośrednim sąsiedztwie Centrum Naukowego Kopernik). Beer-bus to miejsce doskonałe na letnią posiadówkę przy pifku.  Można tam też do pifka zakupić hod-doga lub przekąskę z grilla. W piątki oraz w soboty od 20.oo muzyczkę wygrywa DJ :-) Miejsce sprawdzę osobiście w ten lub w następny weekend ale Wam polecam już dziś :-)

Piękna 56, Warszawa, ul. Piękna 56

Imieniny naszej wspólnej koleżanki były doskonałym pretekstem, by udać się w nowe miejsce. Jednak za sugestią Żarłomaniaka (który odwiedził ten lokal kilka tygodni wcześniej) udaliśmy się do lokalu Piękna 56. Restauracja w doskonałym punkcie, bo w centrum miasta.  Dzięki temu, że byliśmy kilkuosobową grupą mieliśmy okazję zdegustować całkiem sporo potraw. Jak się okazało bardzo smacznych. Oczekiwanie (dość długie, bo trwało to dobre pół godziny) uprzyjemniały napoje: zimne piwo (lokal oferuje piwo z beczki oraz butelkowe), wino (restauracja ma w swoim menu dość spory wybór win), a także drinki :-) Z menu wybraliśmy następujące potrawy: crostini z tapenadą i kozim serem a do tego  mix: oliwki, kapary i suszony pomidor a do jedzenia:  pappardelle z kurkami w sosie śmietanowym pappardelle z kurczakiem i szpinakiem w sosie śmietanowym  tagliatelle z kiełbasą chorizo, pomidorem suszonym i oliwkami aglio olio   Na deser zamówil

Karma, Warszawa, ul. Mokotowska 17

Zlokalizowana przy Placu Zbawiciela Karma słynie podobno przede wszystkim z kawy wypalanej na miejscu.  Skusiłem się na espresso, przyznam, że naprawdę wyborne, choć nie jestem smakoszem kawy. Bardziej interesowało mnie coś lekkiego na obiadokolację, wybrałem sałatki.  Warta polecenia jest m.in. Chevrette z kozim serem, marchewką, bakłażanem i orzechami włoskimi - warto wybrać do tego pyszny sos z żurawiny.  Fajna jest też sałatka Awokado - wiadomo z czym :-) a oprócz tego grillowany indyk, ser pleśniowy, jabłko i płatki migdałów - pycha!  W czasie upałów idealnym dodatkiem jest orzeźwiające smoothie - np. very cherry :-)  Świetna klimatyzacja, obsługa lekko znudzona, choć jeden barman naprawdę się starał... Aha, toaleta koedukacyjna- w takim miejscu? Lekka żenada... ale mimo wszystko polecam!

Herbaciarnia ganders, Warszawa, ul. Francuska 12

Herbaciarnia-ganders znajduje się w sercu Saskiej Kępy, na ulicy Francuskiej.  Lokal mieści się w starej kamienicy i urządzony jest w dawnym stylu (takim a'la "babcinym"). Nastrój zapewniają stylizowane meble, koronkowe obrusy i porcelana. Lokal z pozoru wydaje się nie duży jednak obejmuje 3 części: pierwsza część to kilka stoliczków przed wejściem do lokalu od ul. Francuskiej, druga część - zasadnicza - wewnątrz herbaciarni (3 małe salki) oraz ogródek na zewnątrz (na tyłach lokalu, od podwórza).  Herbaciarnia oferuje bogaty wybór herbat oraz kaw. Ceny tych bardziej wyszukanych do tanich nie należą ale herbata podawana jest w czajniczku, który zapewnia spokojnie 2-3 filiżanki naparu. Miejsce to słynie z wyrobu domowych ciast, których podczas tej wizyty nie próbowałam. Do degustacji wybrałam: tosty z kozim serem i borówką tosty z mozarellą, szynka i ananasem Lokal urokliwy. Obsługa miła. Ceny dość zróżnicowane. Polecam!! :-)

pomidorki koktailowe

Dziś post nietypowy. Nie żadna tam recenzja czy refleksja okołokulinarna.  Dziś post jest bardziej osobisty ;-) *** Ha, no i udało mi się. J estem z siebie dumna jak rzadko ;-) Dlaczego? Ano dlatego, że dorobiłam się własnych pomidorków koktailowych. Śmiejcie się ale nie było to wcale łatwe zadanie. Dodatkową trudnością jest fakt, że ja nie mam kompletnie ręki do kwiatów. Śmieję się do znajomych, że kiedyś udało mi się zasuszyć nawet kaktusa ;-) Oczywiście, jak każdy sukces, tak i ten został okupiony pasmem porażek.... Po pierwsze, mój plan wyhodowania samodzielnie pomidorków był bardziej ambitny; zakładał bowiem że wysieje nasionka z których urosną mi pomidorki. Niestety, z większości nasionek nie wyrosło nic. A z tych kilku co wzeszło wyrosły jakieś 'roślinki-niteczki' :-( Druga próba też była dla mnie bolesna. Tym razem dostałam kilka młodych (popikowanych do pojedynczych kubeczków) pomidorkowych roślinek. Mimo systematycznego podlewania, okrywania folią (w celu

Chef

reżyser: John Favreau w rolach głównych m.in.: Sofia Vergara, John Leguizamo, Scarlet Johansson, Dustin Hoffman, Robert Downey Jr i in. Opis filmu: Film opowiada historię szefa kuchni jednej z restauracji w Los Angeles, który po kłótni ze znanym blogerem i krytykiem kulinarnym rezygnuje pracy w restauracji. Do tego momentu w mojej ocenie film jest dosyć nudny. Tu jednak następuje moment przełomowy zarówno w akcji filmu jak i w mojej jego ocenie :-) Główny bohater udaje się wraz z żoną i swoim 10-letnim synem do Miami (jego rodzinne miasto), by kupić tu food trucka i wraz z przyjacielem otworzyć własny biznes tj. sprzedaż kubańskich kanapek z samochodu. Ten biznes okazuje się strzałem w dziesiątkę. Przy okazji nasz bohater umacnia swoją relację z synkiem, odbudowuje swój związek z byłą żoną i otwiera restaurację przy pomocy nowego wspólnika (wcześniej znienawidzonego blogera kulinarnego). Sympatyczny film z fajną kubańską muzyką w tle i oczywiście dużo smacznego jedzenia :-)

Pierwsza kawa o poranku, Galdino Diego, wydawca: Rebis Dom Wydawniczy

"Pierwsza kawa o poranku" Jakieś dwa tygodnie temu wypatrzyłam w księgarni tę książkę. Wtedy jej nie kupiłam ale dziś, gdy znowu byłam z wizytą w Empik już sobie nie odmówiłam przyjemności jej zakupu :-) Nie mogę Wam powiedzieć o swoich wrażeniach, gdyż jeszcze jej nie przeczytałam ale jak tylko to uczynię natychmiast podzielę się z Wami opinią o tej książce. Chciałabym powiedzieć, że polecam Wam tę książkę w ciemno bez przeczytania ;-) Dlaczego? To bardzo proste :-)  Oto czynniki które  sprawiły, że nie miałam wątpliwości, czy kupić tę książkę czy nie.  P o pierwsze książka jest o kawie a tej nie mogę się oprzeć :-) bo ja po prostu kocham kawę!!!  A po  drugie akcja dzieje się w Rzymie. Z wielką przyjemnością będę czytać książkę, której akcja toczy się w mieście które tak sobie ulubiłam :-) Poniżej opis książki jaki znalazłam w internecie: "Przed otwarciem baru dla klienteli właściciel czyści dokładnie filtry i przewody ekspresu, sprawdza ciśnienie i z

Jiro śni o sushi

reżyseria: David Gelb To film dokumentalny, który opowiada historię 85-letniego mistrza sushi, który opanował jego przygotowywanie do perfekcji. Sztuce tej Jiro poświęcił całe swoje życie. Jest jednym z najsłynniejszych mistrzów sushio na świecie a jego restauracja w Tokyo jest niezwykle renomowana (mimo że znajduje się w podziemiach biurowca i posiada zaledwie 10 miejsc siedzących) i posiada 3 gwiazdki Michelin. Ten film to historia o ogromnej pasji, ambicji, ciężkiej pracy, poświęceniu. O tym wszystkim, co przekłąda się na taki ogromny sukces. Niesamowita historia........  Niesamowita postać..... wspaniały film :-)

Smak curry

Reżyseria: Ritesh Batra   W rolach głównych: Irrfan Khan, Nimrat Kaur, Nawazuddin Siddique Film opowiada o młodej mężatce, która postanawia dodać pikanterii do swego małżeństwa. W tym celu sporządza perfekcyjną potrawę, którą wysyła na obiad swemu małżonkowi do pracy. Przypadek jednak sprawia, że posiłek przez pomyłkę trafia do innego mężczyzny. Mężczyzna w odpowiedzi na dostarczony posiłek odsyła pojemnik wraz z liścikiem. Tak oto nawiązuje się pewna relacja.... relacja która zmienia tę kobietę oraz tego przypadkowego mężczyznę. Niespotykanie wspaniała i prosta historia.  Mnie osobiście bardzo poruszyła. Przepiękny :-)

22 Bistro & Burger, Warszawa, ul. Nowy Świat 22

Dość małe bistro zlokalizowane vis a vis słynnej Amatorskiej, serwujace przede wszystkim burgery o dość ciekawych nazwach. Spróbowaliśmy Propagandy sukcesu i Kozaka z Żoliborza :-) Porcja solidna, w tym porządny kawał wołowiny, dodatki, ogólnie niezłe choć nie powalające smakiem. Smaczne frytki. Można się też skusić na zupę cebulową, a do picia polecam lemoniadę truskawkową.

Cukiernia Mytlewski, Warszawa, Trakt Lubelski 155a

Moim zdaniem najlepsze lody w mieście, o bardzo ciekawych smakach. Oprócz świetnych sorbetów (polecam arbuzowy lub jagodowy) na uwagę załugują np. lody czekoladowe z owocami leśnymi, piernikowe lub o smaku śliwowicy. Do tego pyszne ciastka, w tym np. oryginalna kremówka zerzeńska, babeczki z budyniem i owocami, no i oczywiscie rurki z kremem. Dużo stolików, w środku i na zewnątrz. Słowem idealne miejsce na słodkie przedpołudnie :-)

Cafe Kulturalna, Warszawa, Pl. Defilad 1

Zlokalizowana tuż przy Teatrze Dramatycznym klubo-kawiarnio-restauracja (?) wydaje się idealnym miejscem na wypicie kawy przed spektaklem, tak przynajmniej bywało ponad 20 lat temu. Teraz mam jednak wątpliwości. Muzyka bliżej nieokreślona, moim zdaniem trochę za głośna, liczna obsługa krzątająca się za barem, a jakoś tak wyszło, że zamówioną kawę (niezłe espresso) i ciastko (obficie jagodowe w towarzystwie bitej śmietany) przynieślismy sobie do stolika sami. Mimo klimatycznego wystroju - na jeden raz.

Cafe Blikle, Warszawa, Dworzec Centralny

Działająca od niedawna mała kawiarenka pod znanym szyldem. Wystrój nie tak elegancki jak w kawiarni na Nowym Świecie lub nawet w centrum handlowym ale być nie musi, w końcu to dworzec. Zresztą założeniem jest szybka konsumpcja, stąd pewnie niewiele stolików. Olbrzymia gablota, sympatyczna obsługa, świetna kawa, ale przede wszystkim pyszna beza ze stracciatellą i malinami oraz sernik na zimno z marakują. Polecam na szybką kawę i coś słodkiego w oczekiwaniu na pociąg :-)

Faceci od kuchni

reżyseria: Daniel Cohen w rolach głównych: Jean Reno oraz Michael Youn Film opowiada o tym jak to słynny na cały Paryż mistrz kuchni cierpi na brak kulinarnej weny. Dodatkowo mistrz kuchni popada w problemy w momencie, gdy nowy właściciel restauracji postanawia zrewolucjonizować dotychczasowe menu wprowadzając kuchnię molekularną. Wybawieniem dla mistrza kuchni okazuje się być młody, niesforny ale bardzo zdolny kucharz amator, który pomaga mu utrzymać a nawet rozsławić jeszcze bardziej jego restaurację. Zabawny film :-) Polecam! 

Julie & Julia

scenariusz i reżyseria: Nora Ephron w rolach głównych: Meryl Streep i Amy Adams Film ze wspaniałą kreacją Meryl Streep jako Julia Child. To film o młodej dziewczynie, której pomysłem na swoje nudne życie jest idea, by  w ciągu roku czyli przez 365 dni zrealizować przepisy pochodzące z książki kucharskiej Julii Child.  To właśnie ta słynna amerykańska kucharka, propagatorka francuskiej kuchni w Ameryce, stała się inspiracją dla tej młodej kobiety, która postanowiła podążać jej śladem. Urocza i jednocześnie pyszna komedia :-) Polecam!

Cafe Kinoteka, Warszawa, PKiN, Pl. Defilad 1

Hmmm, przed wizytą w Muzeum Techniki naszła ochota na kawę i coś słodkiego, zatem udajemy się do sąsiedniej Kinoteki, gdzie w przyjemnej kawiarni oddajemy się rozkoszy pysznej kawy Segafredo, niezłego brownie oraz ciasta marchewkowego. Wygodne sofy i krzesła, na ścianach oczywiście zdjęcia aktorów, fajny klimat. Idealne przed seansem filmowym ;-)

Boccone, Warszawa, ul. Siedmiogrodzka 1

Trattoria Boccone   to sympatyczne miejsce na bliskiej Woli, przeniesione niedawno z ul. Kasprzaka na róg ulic Giełdowej i Karolkowej.  Spróbowałem propozycji z menu sezonowego tzw. letnich wariacji szefa kuchni.  Na początek chłodnik z młodych buraków - niezły, orzeźwiający.  Następnie fasolka szparagowa z grillowanym kurczakiem, blanszowaną cukinią i suszonymi pomidorami.  Ciekawą propozycją wydał mi się też makaron pappardelle z kurkami i marynowaną szalotką - ale niestety makaron prawie utonął w oliwie i niestety smaku obfitej ilości kurek nie dało się zbytnio zauważyć.  Natomiast pełnym sukcesem okazał się wybór deseru - rewelacyjny mus cytrynowy z serkiem mascarpone i malinami lub zapiekane nektarynki z mascarpone i marcepanem - palce lizać!  Ceny umiarkowane, obsługa przyjemna, brakowało mi tylko włoskiej muzyki - zamiast tego  anglojęzyczny rap :-( Ale dało się wytrzymać...    Aktualizacja 25.07.2014:  Trattoria Boccone ma w swojej ofer

Cafe Balaton, Warszawa, ul. Nowaka-Jeziorańskiego

Czy wiedzieliście, że mamy w naszym mieście nasz własny Balaton? Jezioro znajduje się na Gocławiu. Jest to całkiem blisko mojego miejsca pracy więc tym razem wybór miejsca na posiadówkę padł właśnie na tę lokalizację. Zaledwie 20 minut spacerkiem od Grenadierów znajduje się prawdziwa oaza :-) Jestem zachwycona tym miejscem......... jest jeziorko (można wypożyczyć rowery wodne), są tu ścieżki spacerowe i rowerowe, plac zabaw dla dzieci, plac do gry w siatkówkę i knajpka nad samą wodą >>> Cafe Balaton. Lokal oferuje kilka rodzajów kaw, lemoniade i inne zimne napoje. Jest nawet mohito bez% oraz piwko. Do jedzenia drobne przekąski (w tym frytki i hot-dogi) oraz gofry :-) Bardzo fajne miejsce. Świetna obsługa. Przyjazne ceny. Zakochałam się w tym miejscu :-)

Charlotte, Warszawa, pl. Zbawiciela

Tym razem w piątkowy poranek zawitaliśmy do Charlotty w celu zjedzenia śniadania. Zajęliśmy stolik na zewnątrz, gdyż w środku unosił się bardzo intensywny zapach świeżo wypiekanego pieczywa, na dłuższą metę raczej trudny do wytrzymania. Zamówiliśmy omlet z szynką oraz zestaw śniadaniowy z sadzonym jajkiem, koszykiem różnorodnego pieczywa, konfiturą truskawkową, czekoladą do posmarowania oraz niezłą kawą, która jednak mogłaby być trochę większa. Ale jakość rewelacyjna. Kawę oraz dania podano dość szybko, z uśmiechem na twarzy, naprawdę przyjemnie. Serwowane pieczywo bije na głowę wszystkie inne, jakie do tej pory w bistro jadłem. Jedynym minusem okazała się samowolna decyzja obsługującej nas kelnerki, która po prostu nie przyniosła reszty. Widocznie uznała, że napiwek w wysokości 20% rachunku jest właściwy i uzasadniony. Nie chciałem psuć dotąd przyjemnej atmosfery, więc przemilczałem temat. Wskazówka - lepiej płacić kartą ;-)  

Leniviec, Warszawa, ul. Poznańska 7

Sympatyczna knajpka na rogu Wilczej i Poznańskiej. Szkoda tylko, że akurat nie było mini-burgerów, podobno pysznych. Skusiłem się za to na przekąskę w formie bruschetty - zestaw 4 szt: z kozim serem, z szynką parmeńską, z pastą z grochu oraz z pomidorem. Idealny wybór pod piwo :-)

Jedna Trzecia - beer bar, Warszawa ul. Wilcza 52

Niewielki, sympatyczny bar z ogromnym wyborem belgijskiego piwa. Trafiłem akurat w momencie, gdy w lokalu nieopodal swój "beforek" mieli kibice z Irlandii, szykujący się na mecz z Legią. Zatem na zewnątrz było głośno i wesoło. A w środku przemiła obsługa, smaczne piwo, szkoda tylko, że nie zadbano o zakąski. Ale ogólnie ocena pozytywna. Uwaga, ceny dość wysokie, piwo o pojemności 330ml to wydatek od 11 do 13 zł. A na jedzenie można się wybrać do sąsiedniej restauracji "Dwie Trzecie". Polecam!

Trattoria Rucola, Warszawa, ul. Francuska 6

Będąc w porze późnego obiadu, czy raczej wczesnej kolacji na ulicy Francuskiej trafiłam wraz z koleżankami do do Trattorii Rucola. To sieć trattorii. Swoje lokale mają także na ul. Kruczej oraz ul. Miodowej. Lokal serwuje moją ulubioną kuchnię czyli włoskie jedzenie.  Nie muszę więc Wam chyba mówić, że nie miałam wielkiego dylematu by tu zostać choćby na pizzę :-) W związku z tym, że nie byłyśmy mocno głodne więc istotnie zamówiłyśmy tylko pizze:  jedną z tuńczykiem i kaparami,  drugą zaś z szynka i rucolą. Pizze były wyborne!!! Ceny nie należą do niskich ale..... pizze naprawdę warte tych pieniędzy. Polecam!

Pod Pstrągiem, Park Skaryszewski

W niedzielę na ulicy Francuskiej miał miejsce festyn z okazji Święta Francji. Przy okazji wizyty w tej części miasta postanowiłam wraz z koleżankami wybrać się do lokalu usytuowanego w Parku Skaryszewskim (info dla tych co nie mieszkają w Warszawie - park ten jest położony na przeciwko Stadionu Narodowego).  Pod Pstrągiem - tak nazywa się to miejsce. Ładnie położone, bo nad samym jeziorkiem w parku. Usiąść można przy dużych ławach - to do konsumpcji, a potem można przenieść się na leżaczek i tu wypić na przykład kawę lub piwko :-) Jedna z koleżanek zachwalała to miejsce i opowiadała smakowite historie o tym, jaką to pyszna rybkę tam podają.... :-) Zachęcone rekomendacją poszłyśmy tam i zamówiłyśmy rzecz jasna pstrąga z grilla właśnie.  Sztuka ryby kosztuje 25 pln. W mojej ocenie to całkiem sporo - szczególnie, że to koszt samej ryby. Do tego należy doliczyć jeszcze cenę sałatki, zagryzki w postaci ogórka, ziemniaczków lub frytek oraz czegoś do picia. Należy powiedzieć, że