Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

Prosecco, Warszawa, ul. Świętokrzyska 34

Po kilkumiesięcznej przerwie kolejna wizyta, tym razem na małe piwo... i flaki po włosku... Flaki okazały się smaczne i aromatyczne. Ale na dokładkę warto dodać bruschettę - podobnie jak pół roku temu smakowała obłędnie! Przyznam, że to jedno z moich ulubionych "włoskich" miejsc w Warszawie, polecam serdecznie!

Barcelona, Katowice, ul. Wawelska 1

Hmmm, Barcelona w środku Katowic? To całkiem możliwe, gdyż to bistro/bar stwarza fajny klimat, a zamówiona paella Valenciana (z kurczakiem, chorizo i chistorrą) była bardzo smaczna! Obsługa młoda i chyba lekko zagubiona, ale przesympatyczna, ceny akceptowalne, polecam!

Retro / Kocioł, Katowice, ul. Krahelskiej 11

Osiedlowa restauracja / pub serwująca dość obfite menu. Skusiłem się na rosół z makaronem... Przyznam, że nawet był niezły ale dlaczego musiałem na niego czekać aż 25 minut to nie wiem... Jako drugie danie wybrałem roladę z kluskami śląskimi, zamiast modrej kapusty poprosilem o surówkę z marchewki... Danie było bardzo smaczne, rolada wręcz rozpływała się w ustach, a kluski były bardzo delikatne. Miejsce i obsługa sympatyczne, natomiast warto przyłożyć większą wagę do czystości obrusów i sztućców.

Ceska, Warszawa, ul. Chmielna 35

Położona w pasażu Wiecha gwarna knajpka z rewelacyjnym piwem i pyszną czeską kuchnią. Jako przegryzki do piwa warto zamówić pieczony boczek i karkówkę, z pieczywem, ogórkiem kiszonym i chrzanem, lub pastę mięsną z grzankami i czosnkiem. A na większy głód, dodatkowo zaostrzony piwem, polecam niesamowite żeberka w miodzie. Miejsce zdecydowanie oddaje klimat czeskiej knajpy, a miła obsługa i pyszne jedzenie są fantastycznym dodatkiem do mojego ulubionego piwa. Polecam gorąco!

Pasadena, Warszawa, Plac Grzybowski 2

Niewielka restauracja serwująca kuchnię polsko - włoską. Jako zupę dnia tym razem dostałem krem toskański z krewetkami i mulami - pycha. Na większy apetyt dobrym wyborem okazały się ravioli di casa, czyli pierożki z ricottą, bazylią, salami i pomidorkami cherry. Warto też skusić się na milanese - schabowego z cytryną, ziemniakami i sałatką. Ceny nieco wygórowane jak na jakość dań i porcje. Ale warto odwiedzić to miejsce.

La Tomatina, Warszawa, ul. Krucza 47

Kolejna udana wizyta w tej przyjemnej włoskiej restauracji w ścisłym centrum Warszawy. Apetytu dodaje fakt, iż wśród gości zauważyliśmy wielu Włochów... Zamówiliśmy przystawki - krewetki saute - z sosem holenderskim, kolendrą, czosnkiem i chili, -  prosciutto e melone, czyli melon owinięty plasterkami szynki parmeńskiej.   Jako główne danie warto wybrać pizzę - my skusiliśmy się na tę o nazwie rucola e grana -  z rukolą, kiełbasą pepperoni i serem parmiggiano reggiano. Miłą niespodzianką okazał się gratisowy deser w postaci panna cotty. Wszystko warto popić białym domowym winem lub herbatką zimową - z miodem, pomarańczą, cytryną i goździkami/ Obsługa przesympatyczna, śmiało doradza to co najlepsze, a ceny umiarkowane, polecam!

MO-JA Cafe & Bistro, Kraków, ul. Starowiślna 14

Sympatyczne miejsce z ogromnym wyborem menu śniadaniowego. Oczywiście prym wiodą jajka (od kur z wolnego wybiegu) pod różną postacią, np. sadzone na boczku... Pulchny i smakowity okazał się omlet z szynką i serem... Rewelacyjnym pomysłem są jajka w koszulkach na tostach z awokado i roszponką Do jedzonka warto skusić się na herbatę lub kawę w dobrej cenie. Jedynym minusem jest długie oczekiwanie na realizację zamówienia... Ale i tak warto! Polecam!

Międzymiastowa, Kraków, ul. Dolnych Młynów 10

Modna i głośna restauracja na terenie dawnej fabryki tytoniu.  Trzeba trochę poczekać na stolik (rezerwację przyjmują dopiero od 8 osób) ale efekt końcowy jest w miarę zadowalający... Jako zupę polecam pyszny krem z dyni z grzankami...  A na danie główne świetnym pomysłem jest kaczka z ravioli z kaszą oraz buraczkami... Warta polecenia jest też karkówka z dzika w towarzystwie chipsów z selera na puree chrzanowym, w towarzystwie modrej kapusty... Całkiem niezła okazała się również polędwica z dorsza, z groszkowym puree i frytkami z batatów... A na deser sernik z popcornem... oraz tarta tatin z jabłkami... Całość pyszna, sprawnie podana, miło i sympatycznie. Warto tam zajrzeć!

Coffee kiosk, Kraków, ul. Zwierzyniecka 15

Pyszna kawa i słodkości prawie pod Wawelem... Np. ciasto czekoladowe i francuskie z syropem klonowym... Obsługa "wschodnioeuropejska", miła i sprawna, a kawa i słodkie pychotka!

Nota Resto, Kraków, ul. Św. Krzyża 17

Kapitalne miejsce na wieczerzę niedaleko dworca pkp. Nie ma co pisać, trzeba jeść... Na początek czekadełko w formie dwóch rodzajów pieczywa i masła z czarnuszką... Następnie zupa dnia = rybna, esencjonalna, z kawałkami ryby i pomidorkami koktajlowymi, niestety odchodzące skórki powodowały  dyskomfort podczas konsumpcji... Na większy apetyt polecam sałatę = liście z wołowiną, idealne! A jako danie główne warto wybrać pierogi z kaczką i kasztanami = rewelacja! Do tego pyszna lemoniada, piwo i wino bezalkoholowe (Natureo Muscat). Super wystrój, przemiła obsługa, idealne miejsce na wieczór!

Krewetki w sosie pomarańczowym z limonką, imbirem oraz chili

Składniki: krewetki papryczka chili cebula (średnia) czosnek (2 ząbki czosnku) imbir (2 cm korzenia imbiru) oliwa Sos: sok z 1 pomarańczy sok z jednej limonki łyżka brązowego cukru łyżka sosu rybnego łyżeczka mąki ziemniaczanej Przygotowanie: 1. Krewetki przygotować do smażenia. Ja miałam mrożone, już obrane, wystarczyło je tylko odmrozić i przepłukać wodą. Jednak jeśli są świeże to wówczas musimy urwać głowy, a ogonki zostawiamy! Należy obrać z pancerzy i usunąć jelito czyli tę "czarną nitkę" z kręgosłupa krewetki. 2. Na patelni rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy pokrojoną drobniutko cebulkę, która chwilkę szklimy, dorzucamy czosnek, pociętą na drobne kawałki papryczkę chili oraz starkowany imbir.  3. Po kolejnej minucie możemy dolać odrobinę oliwy i wrzucamy krewetki. Smażymy je około 2 minut. 4. Wlewamy sos. Całość wyłączamy po zagotowaniu sosu. Na wierzch dajemy kolendrę. Ja jej nie lubię więc dałam na wierzch natkę pietruszki. Ciekawe

Pazzo, Warszawa, al. Jana Pawła II 20

Sympatyczne, kameralne caffe/bistro, serwujące pieczywo dostarczane przez popularną sieć piekarni. Oprócz tego zjemy również śniadania, naleśniki, pizzę i sałatki. Przed południem warto się skusić na śniadanie, które przy jednoczesnym zakupie napoju (kawa, herbata, sok) kosztuje teraz tylko 5 zł. A wybrać można jajecznicę, jajka sadzone, tosty lub śniadanie na słodko. Tosty były pyszne, oprócz jajka były przykryte szynką i pomidorem, a posypane kiełkami. Obsługa szybka i bardzo miła. Polecam!