Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2020

Wesołych i pysznych Świąt !!!

  Niech ten magiczny świąteczny nastrój nie opuszcza Was ani na chwilę, spędźcie przyjemnie czas w gronie rodzinnym przy suto zastawionym stole, pełnym świątecznych pyszności ;-) Życzymy Wam zdrowia, radości, nieustającego optymizmu i nadziei na lepszy czas :-) Tosia i Żarłomaniak

Restauracja Zakątek, Kołobrzeg, ul. Narutowicza 3/9

 Moja druga wizyta w tym miejscu, które zauroczyło mnie klimatem, obsługą i pysznym jedzonkiem :-) Przede wszystkim warte skosztowania są sałaty - w tym letnia, z krewetkami :-) Choć z krewetek to mi najbardziej przypadł do gustu szaszłyk :-) Ale i tak nic nie pobije lekkości slimaków - idealnie przyprawionych :-) A jak jeszcze komuś mało to można się "dopchać" np. grzankami z gorgonzolą lub kotlecikami z krewetek podanymi na trawie cytrynowej :-)|  To miejsce polecam wszystkim z uwagi na jego kameralny charakter i smaczne jedzenie :-)

Mamma, Kołobrzeg, ul. Towarowa 14

Nowe miejsce w Kołobrzegu, z przepyszną włoską kuchnią :-)  Warto się skusić na pizzę - to ich flagowe danie, jest po prostu obłędna, a z górnego poziomu można obserwować jej przygotowanie :-) Wybór jest ogromny - my skusiliśmy się na Grecę :-) W menu nie zabrakło dań wege - warta polecenia jest lasagne :-) A dla "zapalonych makaroniarzy" strzałem w dziesiątkę będzie klasyczna carbonara - pychota! Gwarno, muzycznie, smacznie - po prostu "free people space" :-) Zapraszam, warto !!!

Wichłacz Bistro - Bar, Kołobrzeg, ul. Towarowa 14

Wnętrze bardzo modne, trochę industrialne, przez grającą muzykę nadajace miejscu charakter lekko klubowy, ale całkiem przyjemny :-)  Poza napitkami warto dociec co mają w karcie dań i skusić się np. na metkę z kaczki - jako przekąskę do piwa :-)  Metka okazała się naprawdę smaczna - zatem polecam serdecznie :-)

Restauracja Fredro, Kołobrzeg, ul. Fredry 12

Wybór miejsca trochę przypadkowy, z uwagi na zamknięcie akurat w tym dniu sąsiedniej pizzerii :-( I wielki apetyt na zupę grzybową (sezon), do skosztowania której zachęcała reklama przed wejściem. Zupa była niezła, oprócz ziemniaków miała całkiem sporo grzybów w środku, lekko zabielona śmietaną, dało się zjeść. A na drugie danie wybraliśmy pieczeń wieprzową - mięso bylo nawet niezłe, delikatne ale polane kiepskim sosem...co niestety popsuło jego smak :-( Wyzwaniem okazały się tzw. żeberka. No cóż... mięsa to tam za wiele nie było, tu  ewidentnie płaci się za kości. No i chyba za sos - ten sam zresztą co do pieczeni :-( Przyznam, że najbardziej zjadliwe byly młode ziemniaki - ale ile można ich zjeść? A zdjęcia zestawu surówek nie zamieszczam z powodów estetycznych, był koszmarny, nawet ich nie tknęliśmy. To miejsce raczej będę omijać szerokim łukiem :-)

Restauracja Szalonego Greka, Kołobrzeg, ul. Morska 5A

Restauracja serwująca grecką kuchnię, zlokalizowana przy samym porcie w Kołobrzegu. Skusiliśmy się na mousakę - najbardziej charakterystyczne danie... I tu rozczarowanie, była lekko przypalona i niestety w smaku nijaka,  Również jakość souvlaków pozostawiała wiele do życzenia :-( Trochę głupio to przyznać ale najbardziej smakowała pita, a cała reszta była po prostu jakości barowej i nie absolutnie nie zasługiwała na ceny restauracyjne (dość wysokie). To byłą moja pierwsza i ostatnia wizyta w tym miejscu. Szkoda czasu i pieniędzy.

Pyszna i Próżna, Warszawa, ul. Próżna 12

Z tego co pamietam, dawniej to miejsce nazywało się po prostu Cafe Próżna i serwowało głównie kawę i słodkości :-) A dziś menu jest bardziej rozbudowane, można zjeźć również śniadania oraz dania obiadowe. Z uwagi na panujacy za oknem upał, postanowiliśmy na początek skosztować lekkich przystawek: - klasycznego tatara wołowego - tatara z łososia Po tych przystawkach i kieliszku wina, apetyt uległ zwiększeniu i skusiliśmy się jeszcze na coś wiecej :-) Nasz wybór padł na czarne tagliatelle z łososiem... oraz na bruschettę :-) Przyznam, że wszystkie dania smakowały, w dodatku byly naprawde lądnie podane :-) Warto na nie trochę dłużej poczekać, tym bardziej, że miejsce ma przyjemną atmosferę. Ceny może nie są tu niskie ale w końcu to ścisłe centrum miasta :-) Polecamy :-)

MAO, Warszawa, ul. Marszałkowska 62

Sympatyczne popołudnie z kuchnią chińską. Wybór jest ogromny, wszystko zależy od naszego glodu :-) Szczególnie warte polecenia sa pierożki gotowane na parze, nadzienie do wyboru. My skusiliśmy się na krewetki, wieprzowinę, seler naciowy, por, imbir. Pierożki w liczbie 8 sztuk podawane są w koszyku, z aromatycznym sosem San He. A na większy głód można wybrać MAO burgera, w towarzystwie chipsów z batata i chipsów krewetkowych :-) Dania bardzo smaczne, ceny akceptowalne, profesjonalna obsługa i miła atmosfera. Polecam!

7. urodziny bloga :-)

Drodzy Czytelnicy, wyobraźcie sobie, że od publikacji pierwszego postu mija właśnie 7 lat :-) Stąd czas na krótkie podsumowanie działalności bloga:  ponad 1340 postów i  prawie 111 tys wyświetleń :-) A przy tym  prawie 80 osób równolegle obserwuje nasz profil na Facebooku :-) W tym roku było nieco skromnie - przybyło tylko 50 nowych postów :-( Ale okoliczności zewnętrzne mocno nas ograniczyły w zakresie możliwości odwiedzin nowych, ciekawych miejsc. Niestety wiele spośród restauracji, których jeszcze nie zdążyliśmy odwiedzić, nie przetrwało tej chorej sytuacji i zniknęło z kulinarnej mapy miasta. Ale nie poddajemy się i nadal będziemy odwiedzać różne miejsca, oczywiście przestrzegając przy tym obowiązującego reżimu sanitarnego :-) Zatem trzymajcie kciuki za dalsze wpisy :-) Dziękujemy Wam za to, że wciąż z nami jesteście i nas czytacie :-) Pozdrawiamy, Tosia & Żarłomaniak ps Tym razem wyjątkowo Żarłomaniak swe kolejne urodziny świętuje samotnie w domu...  Ale z pewności

Semolino, Warszawa, ul. Koszykowa 63

Ogromna pizzeria z ciekawym rozwiązaniem dotyczącym sposobu zamawiania pizzy. Jeśli w karcie nie znajdziesz odpowiedniej dla siebie pozycji, sam możesz wybrać jej składniki, odznaczając je na specjalnie przygotowanej kartce. Pierwsze cztery składniki są w cenie pizzy, za kolejne trzeba dodatkowo zapłacić.  Skusiłem się na krewetki, oliwki, kapary i rukolę :-) I naprawdę to był bardzo smaczny wybór, a ciasto po prostu rewelacyjne :-) Gorąco polecam!

Port Royal, Warszawa, ul. Koszykowa 63

Port Royal w Hali Koszyki to miejsce specjalizujące się w serwowaniu ryb i owoców morza :-) Chciałem spróbować zupy rybnej, o której wcześniej słyszałem od znajomych ;-) Zupa o nazwie "skandynawska" to wywar rybny z warzywami, dorszem oraz grzankami :-) Przyznam, że zupa jest obłędna. To naprawdę świetne połączenie ryby i warzyw :-) Polecam!

Sombremesa Tapas Bar, Warszawa, ul. Koszykowa 63

3 lata temu Tosia odkryła w przestrzeni Hali Koszyki całkiem przyjemny tapas bar. Tym razem zawitałem tu ja i skusiłem się na 2 przekąski :-) Mój wybór padł na ulubione patatas bravas oraz chorizo w cydrze - pychotka :-) Polecam!

Głód miasta, Warszawa, ul. Marszałkowska 85

Niewątpliwe okrycie tegorocznego sezonu kulinarnego! I to w samym centrum miasta :-) Oglądając przez ogromne okna wielkomiejski zgiełk, mamy ochotę popróbować większości potraw z dość wąskiego menu :-) Na początek nasze "testowe" danie czyli tatar - tu jest serwowany w wersji z piklami. Niestety to kiepski wybór, gdyż danie jedzie octem na kilometr i umieszczenie pikli bezpośrednio na tatarze niweluje jego rozkoszny i delikatny smak :-( Szkoda - danie do poprawy! Ale za chwilę jest już dużo lepiej - na stół wjeżdża pyza z prażoną kaszą gryczaną - ciekawa w smaku, bardzo smaczna :-) Z przystawek warto zamówić również "śledzia z Bornholm" - z tego co pamiętam, te śledzie są raczej dość słone, tu delikatną śmietaną wzbogacono ich smak - za to plus :-) Dobrym wyborem okazał się także pasztet z wątróbki drobiowej, niby naturalnie delikatny, a jednocześnie wyrazisty w smaku - gratulacje dla szefa kuchni :-) Prawie na koniec zostawiłem danie w

Pyza warszawska, Warszawa, ul. Krakowskie Przedmieście 79

No cóż... kiedyś ten lokal kojarzył mi się głównie z napitkami ;-) Tym razem postanowiłem zaryzykować i zamówić dania obiadowe. Na początek rosół - niestety podawany ledwo ciepły - dla mnie nie do zaakceptowania :-( - wątróbka drobiowa z cebulką - niestety w dość "barowej" wersji :-( - szansę otrzymał też sznycel wiedeński - jadłem zdecydowanie lepsze... ale jak człowiek bardzo głodny to może nawet się obliże :-) Jakość dań niestety nie powala, choć dało się zjeść, na szczęście kwestię smaku doprawiało pyszne piwo, które tak rzadko można wypić w warszawskich knajpach ;-) Reasumując, można tam zjeść, oczywiście koniecznie popijając alkoholem :-)

Cafe Mozaika, Warszawa, ul. Puławska 52

Hmmm, kolejny powrót do Mozaiki, przede wszystkim dlatego, że za oknem lało jak z cebra i trzeba było wspomóc się mocną kawą i czymś słodkim:-) To co mnie zachwyciło, to obłędna tarta czekoladowa ze śliwkami, która w połączeniu z aromatyczną kawą smakowała wybitnie :-)

Dawne Smaki, Warszawa, ul. Nowy Świat 49

Kolejna wizyta w klimatycznym miejscu przy Nowym Świecie, tym razem nawet dość głodni, po kilkugodzinnym zwiedzaniu atrakcji turystycznych stolicy :-) Z menu wybraliśmy: - kwaśnicę z grzybami - oczywiście obowiązkowo przepysznego tatara - farszynkę z mięsem - oraz karminadle z kluseczkami :-) Wszystkie danie wysokiej jakości, fantastycznie doprawione, po prostu niebo w gębie :-) Polecam!

Polyester Cafe, Warszawa, ul. Freta 49/51

Przyjemny lokal na Nowym Mieście, wpadliśmy co prawda tylko na chwilę, celem wypicia rozgrzewającej herbaty z rumem, ale zarówno sympatyczna obsługa jak i spokojny, nastrojowy klimat spowodował, że chętnie tu wrócę, chętnie na drinka i może jakieś jedzonko :-)

Polana Smaków, Warszawa, ul. Emilii Plater 14

Polana Smaków to restauracja Andrzeja Polana, znanego z wielu programów telewizyjnych :-) To co przyciąga do tego miejsca, to przede wszystkim nietuzinkowe podejście do polskiej kuchni. Menu jest dość ograniczone - ale każdy znajdzie coś dla siebie :-) Jako czekadełko otrzymujemy małe gorące bułeczki oraz konfiturę z ogórka i kiwi :-) Najpierw wyczuwalny ogórek, a następnie słodkość kiwi - to bardzo przyjemny akcent, zwiastujący ciekawą ucztę :-) Jako przystawki wybraliśmy: sernik na słono (tak - na słono), w towarzystwie pomidorów i truskawek - ciekawe w smaku ale niestety zdecydowanie nie moje klimaty, dla mnie sernik musi być jednak na słodko :-) oraz tatara, podanego w trzech małych porcjach - fajna opcja do dzielenia się :-) Tatar obłędny !!! Oczywiście przystawki pobudziły nasze kubki smakowe i pomimo upału panującego za oknem, stwierdziliśmy, że to jeszcze nie koniec uczty :-) Na stół wjechał zatem mielony z karkówki, na tłuczonych ziemniakach i młodym bu