Niewątpliwe okrycie tegorocznego sezonu kulinarnego! I to w samym centrum miasta :-)
Oglądając przez ogromne okna wielkomiejski zgiełk, mamy ochotę popróbować większości potraw z dość wąskiego menu :-)
Na początek nasze "testowe" danie czyli tatar - tu jest serwowany w wersji z piklami.
Niestety to kiepski wybór, gdyż danie jedzie octem na kilometr i umieszczenie pikli bezpośrednio na tatarze niweluje jego rozkoszny i delikatny smak :-( Szkoda - danie do poprawy!
Ale za chwilę jest już dużo lepiej - na stół wjeżdża pyza z prażoną kaszą gryczaną - ciekawa w smaku, bardzo smaczna :-)
Z przystawek warto zamówić również "śledzia z Bornholm" - z tego co pamiętam, te śledzie są raczej dość słone, tu delikatną śmietaną wzbogacono ich smak - za to plus :-)
Dobrym wyborem okazał się także pasztet z wątróbki drobiowej, niby naturalnie delikatny, a jednocześnie wyrazisty w smaku - gratulacje dla szefa kuchni :-)
Prawie na koniec zostawiłem danie w mojej opinii najlepsze - mianowicie "cepeliny" :-)
Po prostu mnie urzekły - murowany hit tego miejsca!
A na deser, zamiast słodkości, bardzo wyrazisty rosół z kaczki z pierogami - pychotka!
Nie muszę dodawać, że taka ilość dań powinna być popijana mocnym alkoholem :-) Tak było i w naszym przypadku, przez co humory dopisywały, a kubki smakowe były wyjątkowo wyostrzone :-)
Warto też zwrócić uwagę na niesamowicie uprzejmą i profesjonalną obsługę - dziękujemy i gorąco polecamy! Jest jeszcze kilka fajnych dań do skosztowania, choć uprzedzono nas, że karta częściowo ma się dość regularnie zmieniać :-)
Oglądając przez ogromne okna wielkomiejski zgiełk, mamy ochotę popróbować większości potraw z dość wąskiego menu :-)
Na początek nasze "testowe" danie czyli tatar - tu jest serwowany w wersji z piklami.
Niestety to kiepski wybór, gdyż danie jedzie octem na kilometr i umieszczenie pikli bezpośrednio na tatarze niweluje jego rozkoszny i delikatny smak :-( Szkoda - danie do poprawy!
Ale za chwilę jest już dużo lepiej - na stół wjeżdża pyza z prażoną kaszą gryczaną - ciekawa w smaku, bardzo smaczna :-)
Z przystawek warto zamówić również "śledzia z Bornholm" - z tego co pamiętam, te śledzie są raczej dość słone, tu delikatną śmietaną wzbogacono ich smak - za to plus :-)
Dobrym wyborem okazał się także pasztet z wątróbki drobiowej, niby naturalnie delikatny, a jednocześnie wyrazisty w smaku - gratulacje dla szefa kuchni :-)
Prawie na koniec zostawiłem danie w mojej opinii najlepsze - mianowicie "cepeliny" :-)
Po prostu mnie urzekły - murowany hit tego miejsca!
A na deser, zamiast słodkości, bardzo wyrazisty rosół z kaczki z pierogami - pychotka!
Nie muszę dodawać, że taka ilość dań powinna być popijana mocnym alkoholem :-) Tak było i w naszym przypadku, przez co humory dopisywały, a kubki smakowe były wyjątkowo wyostrzone :-)
Warto też zwrócić uwagę na niesamowicie uprzejmą i profesjonalną obsługę - dziękujemy i gorąco polecamy! Jest jeszcze kilka fajnych dań do skosztowania, choć uprzedzono nas, że karta częściowo ma się dość regularnie zmieniać :-)
Komentarze
Prześlij komentarz