Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2016

Tawerna Dominikańska, Gdańsk, ul. Targ Rybny 9

Kolejna restauracja w Gdańsku "po rewolucji" znanej restauratorki. Dla miłośników gorącej strawy do wyboru pikantna zupa rybna, z papryką lub kartoflanka z łososiem... Jako drugie danie warto spróbować dorsza w porach i pomidorach... albo łososia opiekanego pod porami w brytfance - pycha :-) Ceny trochę z sufitu ale to w końcu Targ Rybny, z jednej strony Żuraw, z drugiej Hilton, musi być drogo...

Maraska, Gdańsk, ul. Długa 31/32

Całkiem spora herbaciarnio - kawiarnia w ścisłym centrum gdańskiej Starówki, oferująca szeroki wybór ciast, kaw i herbat. Warto wybrać np. paschę oraz ciastko czekoladowe z orzechami.   Do tego aromatyczna kawa Lavazza i naprawdę jest przyjemnie posiedzieć - warto odwiedzić to miejsce :-)

Tapas Rybka, Gdańsk, Al. J. Hallera 273

W pobliżu molo w Gdańsku - Brzeźnie, w ciągu lokali gastronomicznych warto znaleźć ten o nazwie Tapas Rybka, w którym znana restauratorka jakiś czas temu przeprowadziła "rewolucję". Wśród przystawek znajdziemy m.in. pasty z makreli czy halibuta ale ja skusiłem się na zupę rybną... Zupa, na którą trzeba było czekać aż pół godziny, była aromatyczna, pożywna i po prostu przepyszna... A na drugie danie warto wybrać dorsza, w panierce, z frytkami i surówką z marchewki...   albo w cieście serowym, z puree chrzanowym i surówką z białej kapusty - obie potrawy smaczne :-) Ceny akceptowalne, obsługa dwoi się i troi, choć odnoszę wrażenie, że niestety logistyka tu kuleje, w pewnym momencie na rybę trzeba było czekać aż 1,5 godziny... Ale lokal świetny, polecam :-)

Plaża Stogi, Gdańsk, ul. Wydmy 1

Po kilkukilometrowym intensywnym marszu pod wiatr, żołądek zaczął domagać się ciepłej strawy :-) Wyboru specjalnie nie było - trafiłem do jedynego po sezonie otwartego lokalu - Plaża Stogi.   Menu było dość obfite, trudno było się zdecydować, zatem wybrałem coś wydawać by się mogło "sprawdzonego" - zupę rybną :-) Hmmm... przyznam, że zupa miała jedną podstawową zaletę - była gorąca :-) Ale nie była ani zbyt dobra ani ciekawa w smaku, ot taki rosół, do którego wrzucono kilka kawałków ryby... I to tyle. Może warto tu zajrzeć na coś innego, ale na pewno nie na zupę rybną, szkoda czasu i pieniędzy.

Tupot Mew, Sopot, ul. W. Jagiełly 6/1

Zwiedziony muzyką jazzową odbiłem w jedną z uliczek odchodzących od Monciaka. Deszczowa pogoda za oknem spowodowała we mnie wzmożony głód, zatem  na początek zamówiłem tost z szynką, serem i kaparami - pycha :-) Potem na stół wjechał deser; placek ze śliwką, delikatny piankowy sernik oraz aromatyczna kawa :-)  Całość tej uczty dopełniła pyszna lemoniada :-) Miejsce z klimatem, przesympatyczną obsługą i akceptowalnymi cenami - polecam!

Capuccino Cafe, Sopot, Zamkowa Góra 25

Ta sympatyczna kawiarnia zlokalizowana jest przy głównej drodze między Sopotem, a Gdynią, niedaleko Aqua parku. Oprócz przyjemnego wnętrza posiada fantastyczny taras z leżakami z widokiem na las. Wybór ciast był ogromny, ja skusiłem się na sernik z mango. Sernik wraz z aromatyczną kawą był idealnym przerywnikiem podczas rowerowej przejażdżki. Polecam!

Tawerna Orłowska, Gdynia, ul. Orłowska 3

Zlokalizowana tuż obok molo w Gdyni - Orłowie ogromna tawerna, ze sporym tarasem z widokiem na morze, serwująca różnorodną kuchnię, oczywiście z naciskiem na rybne przysmaki. Na początek przepyszna zupa rybna... Zupa  miała kremową konsystencję, z wyraźnym posmakiem, sporo kawałków ryby - była pyszna. Na drugie danie wybrałem moją ulubioną (poza dorszem) rybę- turbota z patelni :-) Po tak pysznej rybce, nie pozostało mi nic innego jak skusić się na deser. Wybór padł na sernik i gorącą czekoladę - dopełniłem żołądek i miałem siłę na powrót plażą do Sopotu :-) Sympatyczne wnętrze, profesjonalna, troskliwa obsługa i pyszne dania - śmiało mogę to miejsce polecić!

Klub Żak, Gdansk, ul. Grunwaldzka 195/197

Kawiarnia w klubie Żak, zlokalizowanym na gdańskiej Zaspie, oferująca kawę, przekąski, drinki. Czekając na seans kinowy, jednocześnie nie będąc zbyt głodny, skusiłem się na placki ziemniaczane. I to był bardzo dobry wybór, placki były pyszne, delikatne, a przy tym wyraziste w smaku, o konsystencji jaką lubię :-) Do tego trochę śmietany i cukru - proste i smaczne. Polecam!

Tawerna Rybacka, Sopot, Plac Zdrojowy 3

Kameralny bar (na szczęście jest też kilka stolików na zewnątrz) serwujący smażone ryby. Ja wreszcie skusiłem się na dorsza - i nie żałuję :-) Ryba była po prostu pyszna! Polecam z czystym sumieniem i pełnym żołądkiem :-)

Gruba Ryba, Gdańsk, ul. Jantarowa 21

Położona tuż przy molo w Gdańsku - Brzeźnie przyjemna restauracja, oferująca różnorodną kuchnię. Młoda i sympatyczna obsługa na pewno coś Wam dobrego doradzi, ja zaufałem swojej intuicji i zamówiłem zupę "bursztynową", z naprawdę dużą ilością kawałków dorsza i łososia... Zupa była wyrazista, aromatyczna i pożywna - niebo w gębie :-) Jako drugie danie wybrałem flądrę w towarzystwie warzyw z wody i pieczonych ziemniaków. Flądra jak wiadomo to ryba dość skromna ilościowo (w rzeciwieństwie do ości) ale porcja byla całkiem spora, w połączeniu z zupą narpawdę się najadłem :-) Do tego orzeźwiajaca lemoniada cytrusowa i w pełni ukontentowany mogłem się wybrać plażą w drogę powrotną do Sopotu :-)

Bar Bursztyn, Sopot, ul. Grunwaldzka 80

Ktoś może zapytać dlaczego będąc w Sopocie nie zjadłem na obiad ryby? Słuszne pytanie, ale wszechobecny w pasie nadmorskim unoszący "zapach" frytury zdecydowanie odebrał mi ochotę... Postanowiłem wejść głębiej w miasto i przy jednej z głównych ulic Dolnego Sopotu odwiedziłem bar o nazwie Bursztyn - to cieszący się sporym zainteresowaniem bar oferujący tzw. domową kuchnię. Można wybrać jedną z 5 zup, na drugie oprócz rybki można wybrać gołąbki, gulasz, bogata jest też oferta mięsna, ja skusiłem się na filet z piersi kurczaka nadziewany szpinakiem, w towarzystwie ziemniaków i marchewkowej surówki. Porcja była całkiem spora, kurczak świetnie doprawiony, sos śmietanowo - szpinakowy dodawał aromatu. Danie było po prostu smaczne. Cena jak na Sopot niewygórowana, zatem z czystym sumieniem polecam!

Bastylia, Warszawa, ul. Mokotowska 17

Kolejna wizyta w popularnej naleśnikarni przy placu Zbawiciela. Poprzednia niestety nie była udana... ... ale Bastylia chyba wróciła do swojej świetności sprzed lat, gdyż na stole wylądował przede mną całkiem spory, pyszny naleśnik z kurczakiem, serem camembert i żurawiną. Do tego lampka białego wina w doborowym towarzystwie i można się oddać naleśnikowej uczcie. Polecam!

Tu Le Żur, Warszawa, ul. Emilli Plater 14

Fajne miejsce w ścisłym centrum, a jednocześnie niemalże w ciszy i spokoju... Początek nieźle zakrapianej uczty stanowiły przekąski: - carpaccio z pieczonego buraka z kozim serem i octem balsamicznym - wątróbki drobiowe z boczniakami, pieczarkami Portobello i wiśniami  Pyszne przekąski tylko rozbudziły nasz apetyt na dania główne: - schabowy z kością, podany z ziemniakami a'la z ogniska i zasmażaną kapustką - oraz pierogi z gęsiną, karmelizowaną cebulą i marynowanym burakiem Hmmm, było bardzo smacznie, choć do pierogów mam jedno "ale" - skoro gęsina jest mdława to moim zdaniem powinna być chociaż trochę doprawiona, byłaby o niebo lepsza :-) Lekko zakręcona i przesympatyczna obsługa, przyjemny ogródek i naprawdę smaczne dania przy niewygórowanych cenach - dlatego warto zajrzeć do tego lokalu. Idealne miejsce na coś ciepłego i dobrą wódkę (np. Chłopską) z kumplem ;-) Naprawdę polecam serdecznie!

Odette Tea Room, Warszawa, ul. Twarda 2/4

Ulica Twarda 2/4 to modny adres w Warszawie. Dlaczego? Gdyż mieści się tu prestiżowy apartamentowiec Cosmopolitan. A w jego patio m.in. swoje podwoje otworzył Odette Tea Room :-) Miejsce bardzo przyjemne, a to nie tylko ze względu na przemiłą obsługę i ogromny wybór herbat, ale przede wszystkim pyszne słodkości... Godne polecenia są przede wszystkim ciastka: lemon i black forest a także red fruit oraz ptyś pistacja Hmm... te wszystkie pyszności warto popić kawą, a jeszcze lepiej rewelacyjną herbatą :-0 Polecam!!!

Mini tarta ze śliwką

To właściwie miniaturka "szarlotki" ze śliwką :-) Ciasto na kruchym spodzie, a zamiast farszu z jabłek nadzienie śliwkowe, gdyż śliwa na działce nadal daje owoc, więc trzeba przerobić :-) Była to też okazja do pierwszego użycia moich nowych foremek, które leżą bezużytecznie od czerwca (od urodzin - foremki to prezent!). Tak więc sprawa jest prosta... foremki natłuszczamy odrobiną margaryny na spodzie i boczkach. Następnie wykładamy ciastem kruchym (zrobionym z miękkiego masła, cukru, żółtka, proszku do pieczenia i mąki). Ja spód odrobinę podpiekam - jakieś 8 minut w 170 stopniach. Na taki podpieczony spód wykładam śliwki (wcześniej wydrylowane i pokrojone w cząstki) i piekę kolejne 25 minut. Taki deser świetnie pasuje na ciepło. Można go zaserwować np. z gałką lodów waniliowych albo z sosem waniliowym lub z gęstą śmietaną z cukrem. Ja nie miałam nic z tych rzeczy, zatem zaserwowałam z waniliowym serkiem homogenizowanym. Smacznego! 

St. Benedict, Warszawa, ul. Ostrobramska 75c

Zlokalizowane w centrum handlowym Promenada miejsce serwujące nietuzinkową, zdrową i smaczną kuchnię. Akurat miałem ochotę na coś słodkiego, z dość bogatego menu wybrałem naleśnika z bananem i borówkami Ciasto idealne, farsz delikatny, a jednocześnie wyrazisty, do tego pyszna kawa i pełna satysfakcja. Polecam!

Blender, Warszawa, ul. Suwak 3

Kolejna wizyta w porze lunchu - tym razem skusiłem się na danie szefa kuchni: noodle z warzywami w towarzystwie indyka :-) Polecam to miejsce, zawsze są 3-4 dość ciekawe pozycje do wyboru, urozmaicone, ładnie podane, świetnie doprawione, a dania szefa są przyrządzane na zamówienie, wiec wszystko jest świeże i pyszne :-)

Basico, Warszawa, ul. Zgoda 3

Przyjemne miejsce tuż obok ul. Chmielnej, w ciągu restauracyjnym ul. Zgoda :-) Ogromne okna, świetne oświetlenie i ciekawy wystrój zachęcają aby wejść z ulicy :-) Mieliśmy ochotę na pizzę, wybraliśmy tę o nazwie Salame piccante, z papryką pepperoni i kozim serem - ciekawe, chrupkie ciasto, idealnie rozmieszczone składniki, jednym słowem - pycha! Co prawda pizza była całkiem spora, ale mimo tego poczuliśmy lekki niedosyt i do kolejnej lampki wina (portugalskie Castelo do Sulco) zamówiliśmy jeszcze deskę antipasti w składzie: wędlina, sery, rukola, oliwki, pesto, karmelizowana cebulka i ocet balsamiczny. Wszystko na desce było świeże, pachnące i ładnie podane :-) Z głośników sączyła się przyjemna, nienachalna muzyka, obsługa młoda i sympatyczna. Polecamy!

Republika Róż, Poznań, Plac Kolegiacki 2a

Po 17 miesiącach przerwy, ponownie ląduję na Placu Kolegiackim, konkretnie w śniadaniowni numer 1 w Poznaniu - Republice Róż :-) Dlaczego nr 1? Gdyż tak bogatego "salonu śniadaniowego" nie znajdziecie nigdzie indziej - i to od samego rana, co w centrum Poznania, okolicach Rynku, nadal jest rzadkością... Warto spróbować: - zestawu dla dwojga o nazwie "Umówiłem się z nią na 9": twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem, szynka, ser, sałatka, dzbanek kawy lub herbaty, 4 jajka przyrządzone w dowolny sposób, 2 muffinki z konfiturą truskawkowo-rabarbarową i miodem - omletu z pomidorem i mozzarellą - chrupiących frankfurterek Wszystko świeże, ładnie podane, w eleganckiej atmosferze, aż nie chce się wychodzić... Hmmm... tak jak pisałem prawie 1,5 roku temu, nie jest tanio, ale za to pysznie! Naprawdę polecam!

Taczaka 20 Cafe, Poznań, ul. Taczaka 20

Ulica Taczaka to modne miejsce, nie tylko wśród studentów położonego nieopodal Uniwersytetu. Skuszonymi pochlebnymi opiniami wybrałem się na śniadanie. I od wejścia od razu rozczarowanie - lokal oferuje jedynie jajecznicę... Hmmm, myślę ok, dam im szansę, zobaczymy... po kilku minutach na stole ląduje talerz z jajecznicą z 3 jajek, garścią sałaty z pomidorem i dwie kromki nierówno pokrojonego, rozpadającego się chleba... Jajecznica wypadła blado, bez rewelacji, kawa była zdecydowanie słabej jakości. Przyznam, że gdyby nie pyszna lemoniada z kilkoma czerwonymi porzeczkami (super pomysł), to zapewne wyszedłbym stamtąd bardzo rozczarowany i niezadowolony. Trochę szkoda, bo nie każdy ma ochotę rano na lemoniadę...

Cafe Stragan, Poznań, ul. Ratajczaka 31

Jasna, z wielkim oknem, przyjemna kawiarnia, serwująca m.in. zdrowe słodkości, np. murzynka bez mąki :-) Ale ja skusiłem się na schowany w lodówce sernik - delikatny, a jednak wyrazisty... pycha! Idealnym dodatkiem do sernika okazała się rewelacyjna kawa z ekspresu przelewowego :-) Polecam!

Ptasie Radio, Poznań, ul. Kościuszki 74/3

Niepozorne wejście...a w środku... Miejsce magiczne, wręcz zaczarowane :-) Przyjemne wnętrze, ciekawy wystrój, przemiła obsługa, no i bogate menu... Żałuję, że byłem najedzony i zajrzałem tu wyłącznie na herbatę miętową ale obiecuję, że następnym razem bez prawdziwej uczty się nie obędzie :-)

Sernik a'la cappuccino na zimno

Składniki: 3 serki homogenizowane żelatyna mleko w proszku (2 szklanki) 1 żółtko 1/2 szklanki cukru kostka margaryny  2 galaretki o smaku pomarańczowym biszkopty  3 łyżki kawy rozpuszczalnej Sposób przygotowania: 1. Ucieramy masło z cukrem na puszysta masę. Dodajemy jajko. Następnie powoli (po trochu) serki waniliowe. Następnie mleko w proszku. Na koniec kawę "neskę" rozpuszczoną w 2 łyżkach wody oraz ostudzoną a wcześniej rozpuszczoną w 1/4 szklanki wody żelatynę (3 łyżeczki). 2. Rozpuszczamy galaretki. Odlewamy część do miseczki (tu: będziemy moczyć biszkopty przed ułożeniem je na blaszce). Reszta galaretki po ostudzeniu będzie wylana na wierzch ciasta. 3. Układamy na blaszce biszkopty zamoczone w ciepłej galaretce. 4. Na warstwę biszkoptów wylewamy masę serową. Wstawiamy na jakieś 2 godziny do lodówki tak, by mas się stężała. Po tym czasie wyjmujemy. Układamy znowu warstwę biszkoptów i zalewamy zimną (a nawet tężejącą galaretką). Ponownie u

Muszle makaronowe faszerowane serami

Składniki: do farszu: muszle makaronowe (makaron typu conchiglioni) ja użyłam 4 gatunki sera: gorgonzola, feta, mozarella oraz parmezan) bazylia (najlepiej świeża) pieprz do sosu: pomidory (ja wzięłam z puszki) oliwa cebula 3-4 ząbki czosnku Sposób przygotowania: 1. Muszle ugotować w osolonej wodzie  tak mocno al dente (najlepiej gotować przez połowę czasu wskazanego na opakowaniu). Ostudzić. Po wystygnięciu faszerować muszle farszem. 2. Zrobić sos tzn. na oliwie podsmażyć pokrojoną w drobną kostkę cebulkę, przeciśnięty przez praskę czosnek.  Dodać pomidory z puszki. Dusić całość na wolnym ogniu przez około 15 minut. Doprawić do smaku. 3. W blaszce lub foremce do zapiekania wylać warstwę sosu na dno. Na tym układamy dość ciasno muszle z serowym nadzieniem. Na wierzch znowu warstwa sosu i plastry mozarelli. Muszle pieczemy ok 35-40 minut w 180 stopniach. Pycha!!