Ktoś może zapytać dlaczego będąc w Sopocie nie zjadłem na obiad ryby? Słuszne pytanie, ale wszechobecny w pasie nadmorskim unoszący "zapach" frytury zdecydowanie odebrał mi ochotę...
Postanowiłem wejść głębiej w miasto i przy jednej z głównych ulic Dolnego Sopotu odwiedziłem bar o nazwie Bursztyn - to cieszący się sporym zainteresowaniem bar oferujący tzw. domową kuchnię.
Można wybrać jedną z 5 zup, na drugie oprócz rybki można wybrać gołąbki, gulasz, bogata jest też oferta mięsna, ja skusiłem się na filet z piersi kurczaka nadziewany szpinakiem, w towarzystwie ziemniaków i marchewkowej surówki.
Porcja była całkiem spora, kurczak świetnie doprawiony, sos śmietanowo - szpinakowy dodawał aromatu. Danie było po prostu smaczne. Cena jak na Sopot niewygórowana, zatem z czystym sumieniem polecam!
Postanowiłem wejść głębiej w miasto i przy jednej z głównych ulic Dolnego Sopotu odwiedziłem bar o nazwie Bursztyn - to cieszący się sporym zainteresowaniem bar oferujący tzw. domową kuchnię.
Można wybrać jedną z 5 zup, na drugie oprócz rybki można wybrać gołąbki, gulasz, bogata jest też oferta mięsna, ja skusiłem się na filet z piersi kurczaka nadziewany szpinakiem, w towarzystwie ziemniaków i marchewkowej surówki.
Porcja była całkiem spora, kurczak świetnie doprawiony, sos śmietanowo - szpinakowy dodawał aromatu. Danie było po prostu smaczne. Cena jak na Sopot niewygórowana, zatem z czystym sumieniem polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz