Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

Detapeo, Warszawa, ul. Krucza 16/22

Całkiem niedawno otwarty fresh tapas and wine bar, z fajnym ogródkiem, klimatem i miłą obsługą. Z nawet sporego menu wybraliśmy: Paella podwójnie szafranowa z owocami morza... Patatas bravas - chrupiące i przepyszne :-) Warto dodać, że poza kartą win można napić się zwykłego domowego wina w karafce, w atrakcyjnej cenie. Polecam!

Belvedere, Warszawa, ul. Agrykoli 1 (Łazienki Królewskie)

Elegancka restauracja położona w środku parku Łazienki Królewskie. W mojej opinii idealne miejsce na podejmowanie zagranicznych gości, lub też w sytuacji gdy chcemy komuś zaimponować stylem i elegancją kulinarną. Jako przystawek warto spróbować: -  Smażone kurki  z jajkiem kury zielononóżki panierowanym w otrębach i sosem parmezanowym -  Terrina z kaczego Foie Gras  z galaretką winną, letnimi owocami, dressingiem na bazie Merlota i sałatą Radicchio - Tatar wołowy  z piklami, marynowanymi grzybami, chrzanem i oliwą lubczykową Jako główne dania na stół kolejno wjechały: -  Wołowina à la Tremo   w aksamitnym sosie z prawdziwkami, smażoną młodą sałatą rzymską, kurkami, bekonem i jarmużem duszonym z szalotką -  Kaczka w sosie własnym  z jeżynami, agrestem, karmelizowaną czerwoną cykorią, portulakiem i kremowymi ziemniakami ze szczypiorkiem -  Pieczony Turbot   z kwiatem cukinii, sosem cytrynowym, letnimi pomidorami, kwaśną śmietaną i czarnym kawiorem -  W

Black Sheep Coffee, Londyn, Great Portland Street (tube station)

Zlokalizowana w budynku stacji metra, malutka kawiarenka z przesympatyczną obsługą. Do tego moje ulubione migdałowe croissanty oraz zawijaniec z rodzynkami. Idealne miejsce na szybką kawę i coś słodkiego w środku londyńskiego zgiełku :-)

Le Pain Quotidien, Londyn, 18 Great Marlborough street

Sieciówka kawiarni / piekarni, gdzie można napić się kawy i zjeść coś słodkiego :-) Moim ulubionym croissantem jest ten z migdałąmi - obłędny w smaku :-) Przyznam, że całkiem niezłe mają też muffiny, szczególnie te z rodzynkami. Ceny jak na kawiarnię dość wysokie (zdecydowanie taniej w opcji na wynos), a obsługa powolna.

L' ulivo, Londyn, 14-15 Irving street

Sympatyczna włoska trattoria - choć nie do końca taka typowa w stylu włoskim, gdyż... pizza była niezła, choć od razu czuć różnicę, że nie była wypiekana w piecu opalanym węglem tylko w piecu konwekcyjnym. Za to makaron z kurczakiem (Penne all ulivo) był nawet całkiem przyzwoity. Generalnie dało się zjeść, tyle, że to takie trochę Włochy po angielsku... :-(

Byron, Londyn, Wardour street (Soho)

Londyńska sieciówka serwująca pyszne, soczyste burgery :-) Ceny niewysokie, atmosfera zbliżona do TGI Fridays, ale przynajmniej bez kolejki można dostać  wolny stolik :-)

U Modre Kachnicky II, Praga, ul. Michalska 16

Elegancka restauracja specjalizująca się w daniach z kaczki. Wnętrze kojarzy się z naszyą restauracją U Fukiera, jest pyszne jedzenie, wysokie ceny i niezłe zadęcie, a przy okazji muzyka fortepianowa na żywo. Zatem klimat jest :-) Wybór nieco ograniczony, tzn. kaczka w każdej postaci, z róznymi dodatkami :-) Pieczona kaczka z kremowymi brukselkami (ukrytymi pod kaczką, na fotce nie widać), z bekonem i placuszkami ziemniaczanymi... pycha! Dobra też była pieczona kaczka z czerwoną i białą kapustą, kluskami ziemniaczanymi i farszem z orzechów. Jakość dań wysoka, o wiele smaczniejsze niż w pobliskiej V Cipu, ale też ceny dwukrotnie wyższe.

V Cipu, Praga, ul. Michalska 25

Tzw. staroceska hospudka w centrum Starego Miasta, serwująca tradycyjne czeskie przysmaki w atrakcyjnych cenach. Z bogatego menu warto skosztować: - pieczona kaczka z knedliczkami i modrą kapustą  - spore, pieczone żebra wieprzowe   - gulasz wołowy z knedliczkami i grillowaną kiełbaską Może nie jest tu super elegancko, typowo barowy klimat ale jedzenie jest smaczne i tanie. Polecam!

Fat Cat, Praga, ul. Karlova 44

Amerykańskie burgery w środku praskiego Starego Miasta? Czemu nie? Warto spróbować! Burgery... jak burgery, miały wszystko co trzeba, smakowały wybornie...ale... prawdziwym przysmakiem okazały się FC Frity, czyli najpierw pieczone w mundurkach, a potem smażone frytki - kapitalne w smaku :-) Dla samych frytek opłaca się znaleźć to miejsce podczas spaceru po Starym Mieście ;-)

Lobkowicz Palace Cafe, Praha, ul. Jirska 3

Kawa i słodkości w zabytkowych wnętrzach Pałacu Lobkowiczów? Świetny pomysł. Przyznam, że strudel jablkowy oraz tarta cytrynowa z bezikami i borówkami to istne niebo w gębie. Poza pyszną kawą i deserami, niewatpliwym atutem miejsca jest piękna panorama Pragi, widoczna z tarasu pałacowej kawiarni.

Matylda, Praga, ul. Tylovo Namesti 1

Sympatyczna i gwarna restauracja oferująca lokalną czeską kuchnię. Przemiły kelner i wyborne piwo skusiły nas na zamówienie następujących dań: - Vedensky smazieni teleci rizek - czyli sznycel po wiedeńsku... - Pecena kachna, czyli pieczona kaczka z knedlikami i duszoną modrą kapustą... - Sałatka z kozim serem, a w zasadzie ogromny kozi ser z sałatką :-) - Svickova czyli duszona polędwica w sosie warzywnym, ze śmietanką i żurawiną, podana z knedliczkami Atmosfera wspaniała, klimat typowej czeskiej gospody, ceny bardzo atrakcyjne - czego chcieć więcej? Gorąco polecam!

Kocar z Vidne, Praga, ul. Saska 3

Tuż przy moście Karola, przy wejściu na Malą stronę, znajduje się przyjemna restauracja oferująca oryginalną austriacką kuchnię. W upalny dzień obowiązkowo należy się schłodzić klasyczną lemoniadą lub ciemnym piwem :-) Warto skusić się na delikatną gotowaną wołowinę, podawaną z ziemniakami, chrzanem jabłkowym i warzywami - Atutem oferty lokalu jest porządny sznycel cielęcy, podawany w towarzystwie salatki ziemniaczanej Ceny są akceptowalne, porcje słuszne, atmosfera przyjemna - warto tu zajrzeć ;-)

Ciastkarnia Pasticceria Mignon, Warszawa, ul. Siedmiogrodzka 1

Kameralne miejsce na coś słodkiego u zbiegu ulic Karolkowej i Siedmiogrodzkiej. Do aromatycznej kawy warto dobrać sobie kilka mini ciasteczek, np. cannolo siciliano, klasyczne babeczki z owocami lub delikatne musy :-) Tutejsze słodkości są po prostu obłędne... Gorąco polecam!!!

Szynk Praski, Warszawa, ul. Stalowa 37

Druga wizyta w tym miejscu, po 3 letniej przerwie, tym razem dość sporo zjedliśmy...i wypiliśmy zresztą też :-) A co najważniejsze, udało się to udokumentować ;-) Na stole wylądowały: - krem pieczarkowy - śledź na zagrychę z beki, z ogromną ilością cebuli (przesada) - zdecydowanie za słony... - utopenec praski, czyli serdel na ostro marynowany ;-) - zboczek na chrupko pieczony, solidna porcja mięcha z sosem chrzanowo malinowym;-) - bitki wołowe z kopytkami i ogórkiem kiszonym :-) - pierogi z borówkami :-) - wielki schaboszczak z gnatem :-) Mimo doborowego towarzystwa, w lokalu czuło się niezbyt przejrzystą atmosferę, prawdopodobnie coś nie grało między właścicielem a obsługą, trochę szkoda, bo to się przenosi na salę...

Poranki i Wieczory, Warszawa, ul. Wybrzeże szczecińskie 1

Krótka wizyta po praskiej stronie Wisły, tuż obok plaży i słynnej najdroższej toalety :-) Herbata, kawa, ciasto drożdżowe ze śliwkami - były ok, natomiast deser o nazwie eton mess był pomyłką = zamiast pokruszonej bezy było coś w rodzaju granoli (herbatniki?), a zamiast truskawek borówki... Ale w sumie miejsce jest dość sympatyczne, z fajnym widokiem na Wisłę ;-)

Incanto, Warszawa, ul. Kobielska 6

W tym miejscu świętowaliśmy pierwsze urodziny bloga 4 lata temu... I wierzcie lub nie ale naprawdę zupełnie przypadkowo wylądowaliśmy tu w dniu 5.urodzin bloga :-) Świętowanie należało jak najszybciej zacząć zatem praktycznie od razu na stól zostały podane: - chłodnik = prosty ale pyszny :-) - aromatyczne bruschetty z pomidorkami, czosnkiem i oliwkami A jako główne danie zamówiliśmy: - udo kaczki confit, ze spaetzlami domowymi - oraz polędwiczki wieprzowe z terriną z kaszy oraz sosem kurkowym - niebo w gębie :-) Całośc popiliśmy wybornym białym winem i przy dźwiękach włoskiej muzyki spedziliśmy miłe popołudnie :-) Serdecznie polecam ten lokal ;-)

Jaś i Małgosia, Warszawa, Al. Jana Pawła II 57

Kolejne odwiedziny w tym sympatycznym i klimatycznym lokalu, tym razem z zamiarem zjedzenia porządnego śniadania. Poranek był dość upalny, zaczęliśmy zatem od orzeźwiającej lemoniady truskawkowej i aromatycznej kawy. Z dość bogatego menu wybraliśmy: - śniadanie angielskie czyli dwie frankfurterki, dwa jajka sadzone, twarożek, bekon, sałatka ;-) - oraz śniadanie Jasia i Małgosi czyli omlet z 3 jaj z wędzonym łososiem, oliwkami i koperkiem :-) Przyznam, że wszystko bylo świeże i pyszne. Gorąco polecam!