Kolejna wizyta w Hali Koszyki, tym razem w porze obiadowej, zatem zamówiliśmy:
- zupę minestrone
- smażonego łososia z chrupiącą skórką, z tagliatelle, żółtkiem jajka, pieczonym pomidorem, szpinakiem i pesto
- dobrym wyborem okazała się również pierś z kaczki, z karmelizowaną cykorią, papardelle z młodej marchewki i ogórka, z musem z pietruszki i sosem na bazie czerwonego wina...
Przyznam, że może nie wyglądało to kolorystycznie zbyt zachęcająco, ale w smaku było poprawne.
W lokalu bylo dość pusto, jak na piątkowe popołudnie, stąd obsługa była praktycznie na wyciągnięcie reki, co rzadko się tu wcześniej zdarzało. Ogólnie czwórka z plusem.
- zupę minestrone
- smażonego łososia z chrupiącą skórką, z tagliatelle, żółtkiem jajka, pieczonym pomidorem, szpinakiem i pesto
- dobrym wyborem okazała się również pierś z kaczki, z karmelizowaną cykorią, papardelle z młodej marchewki i ogórka, z musem z pietruszki i sosem na bazie czerwonego wina...
Przyznam, że może nie wyglądało to kolorystycznie zbyt zachęcająco, ale w smaku było poprawne.
W lokalu bylo dość pusto, jak na piątkowe popołudnie, stąd obsługa była praktycznie na wyciągnięcie reki, co rzadko się tu wcześniej zdarzało. Ogólnie czwórka z plusem.
Komentarze
Prześlij komentarz