Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2016

Manekin, Warszawa, Plac Konstytucji 5

Manekin - naleśnikarnia przy Placu Konstytucji to już drugi lokal w s tolicy. Pierwszy jest na Marszałkowskiej (blisko Królewskiej). Ilekroć tamtędy przejeżdżam, widzę kolejkę oczekujących przed drzwiami. Za każdym razem próbuje zrozumieć to zjawisko... W Manekinie byliśmy we trójkę. Żarłomaniak z menu wybrał rosół - ponoć całkiem dobry. Natomiast Koleżanka wzięła naleśnika z sosem meksykańskim. Duża i pyszna porcja :-) Do tego zasugerowany przez kelnera sos - ostry pomidorowy. A ja wzięłam naleśnika ze szpinakiem i łososiem. Bardzo smaczny :-)  D o tego naleśnika kelner polecił sos jogurtowy z koperkiem. Dobry wybór! Wystrój lokalu - ciekawy. Obsługa kelnerska - fantastyczna (przypadek?). Mimo, że ciasto naleśnikowe było pulchne, a farsz znakomity to nadal nie pojmuję fenomenu tej knajpy i tych ciągłych kolejek... UWAGA:  Na chwilę obecną lokal nie posiada koncesji na sprzedaż alkoholu, zatem normalnego piwa i wina póki co w Manekinie nie dostanie

Heritage Shop & Wine Plac Zbawiciela, Warszawa, ul. Mokotowska 17

Świetne miejsce na przystanek winny :-) Malutki lokal na Placu Zbawiciela (róg ulicy Mokotowskiej), gdzie można kupić i/lub napić się wina. Regał z najróżniejszymi winami zajmuje całą ścianę. Można też usiąść przy jednym z kilku stolików by napić się winka a nawet zj e ść drobne dania (np. makarony) i przek ą ski. Ja akurat byłam po jedzeniu więc tylko piłam :-) Z przyjaciółmi wzięliśmy wino stołowe, którym okazało się być wytrawne czerwone wino z Sycylii - przepyszne! :-) A do drugiego kieliszka zamówiliśmy ser pecorino oraz ogromne oliwki :-) Fajne miejsce na wieczór przy winie. Szczerze polecam!! 

NapNapCafe, Kraków, ul. Zwierzyniecka 5

Sobotni poranek, wyprawa na polecane śniadanie do NapNapCafe i... zaskoczenie, awaria kuchni, tylko ciasta i kawa :-( na śniadanie zapraszają dopiero nazajutrz... Zatem odwiedzam to miejsce w niedzielny poranek... zostaję uprzedzony, że na śniadanie zaczekam około 30 minut, hmmm, burczy już w brzuchu, zamawiam zatem czarną kawę i croissanta... i czekam ;-) Ciekawostka, gdyż w cenie zestawu śniadaniowego nie ma kawy tylko tłoczony sok jabłkowy... ok, biorę... Z zamówionych potraw na stół trafiają: - jajka sadzone z szynką... - parówki, ser, sałatka (parówki podano bez musztardy/ketchupu/chrzanu - przesadna oszczędność)... Braków było niestety więcej, w jednym zestawów podano masło, w drugim nie (mimo informacji w menu)... Porcje niestety okazały się niezbyt duże, zatem aby zaspokoić głód, domawiamy "kanapnapki": - "jajo mayo" - z pastą jajeczną i ogórkiem, oraz "yammy yammy" - z omletem, serem gouda, szynką i pomidorem. Hmmm...

Sukiennice, Kraków, Rynek Główny 3

W sercu krakowskiego rynku, w Sukiennicach, mieści się restauracja, choć na pierwszy rzut oka z zewnątrz może się wydawać, że to "kompania kuflowa" - ale podjąłem ryzyko i wszedłem tam na śniadanie ;-) Oferta jest dość bogata, w tym niezbyt popularne (nie wiedzieć czemu) kakao, którego jestem wielbicielem w porze śniadaniowej :-) Warto wybrać śniadanie krakowskie: jajka po wiedeńsku, ser, wędlina, sałatka... lub śniadanie hejnalisty - np. 3 jajka sadzone :-) Dobrym rozwiązaniem są również bajgle, np. - z rostbefem pieczonym, sałatą lodową, pomidorami, cebulą, ogórkiem kiszonym, majonezem, świeżym tartym chrzanem oraz ostrą musztardą - lub z pastą jajeczną i szczypiorkiem - pycha! Hmmm... co prawda na wspomniane śniadania trzeba trochę poczekać ale warto, ponadto obsługa jest przesympatyczna i troskliwa ;-) Lokal jest ciekawie urządzony... no i ten widok na rynek ;-)

Bococa, Kraków, Plac Inwalidów 7

Prawie 2,5 roku temu chwaliłem to bistro zarówno za pyszne śniadania jak i za wyśmienite obiady. Tym razem zajrzałem tu o wieczornej porze mając ochotę na niewielki, acz gorący posiłek... Z bardzo bogatego menu warto wybrać łososia na szpinaku z pieczonymi ziemniakami... oraz kurczaka z warzywnym tagliatelle w sosie limonkowo - orzechowym - bardzo fajny pomysł podania :-) Jak na bistro to może nie jest tanio, ale jakość serwowanego jedzenia jest warta tych cen :-) Polecam!

Royal Cafe, Kraków, ul. Agatowa 1

Położona na urokliwym osiedlu Złocień sympatyczna kawiarnia oferująca aromatyczną kawę i pyszne słodkości, w tym ciastka, gofry, naleśniki i lody :-) Warto wybrać np. ciastko śliwkowe z bakaliami oraz bezowo - orzechowe :-) Sympatyczna obsługa, przyjemny "paryski" wystrój i wyśmienite ciastka powodują, że warto tu zajrzeć ;-)

Plac Nowy 1, Kraków, Plac Nowy 1

W listopadzie 2014, niedługo po otwarciu, chwaliłem ten lokal za  pyszne żeberka, kaczkę, zupy, a przy tym za naprawdę profesjonalną i sympatyczną obsługę. Tę pozytywną opinię nadal podtrzymuję, tym razem o wieczornej wybrałem się celem spożycia wybornego piwa Brackiego, a przy okazji przekąszenia tego i owego... Wybór padł na rekomendowane przez szefa kuchni pierogi z kaczką - cienkie i wyraziste ciasto oraz świetnie doprawiony farsz - pyszne! Dla mniej głodnych polecam bruschettę z pomidorem, oliwkami i pesto bazyliowym... Dość fajną, pożywną przekąską jest też kanapka z grilowanym kurczakiem Świetne piwo, smaczne jedzenie, kapitalna, niezwykle sprawna obsługa i gwarna atmosfera powodują, że zainteresowanie lokalem jest bardzo duże, zatem warto wcześniej zarezerwować. Polecam!

Central Kavehaz, Budapeszt, Károlyi utca 9

Central Kavahez to właściwie kawiarnia , choć serwują tu także przekąski, a nawet większe dania o charakterze lunchowym. Ja byłam tam z przyjaciółkami na kawie i ciastku. Lokal wystrojem przypomina kawiarnię z lat 20-tych, 30-tych. Eleganckie, stylowe wnętrza. Każda z nas wybrała jedno ciastko  - tak byśmy mogły spróbować kilku rodzaj ów.  I tak oto wybrałyśmy: tiramisu przekładaniec (spód biszkoptowy, mus jagodowy, pianka, galaretka jagodowa) ciastko francuskie ciasto czekoladowe oraz ciasto orzechowe - w mojej ocenie najlepsze ze wszystkich :-) Warto odwiedzić to miejsce. Polecam gorąco!

Budapest Bistro, Budapeszt, Vecsey utca 3

Być w Budapeszcie i nie zjeść zupy gulaszowej to... ciężki grzech ;-) Pierwsze skojarzenie z miejscem gdzie koniecznie należy spróbować tej typowej dla kuchni węgierskiej potrawy był lokal o nazwie Budapest Bistro. Prawdę powiedziawszy przyjaciółka poleciła to miejsce, a poza tym dwa poprzednie miejsca gdzie próbowałam zupy gulaszowej (w Budapeszcie) okaza ły się totalnym pudłem :-( Tak więc, jeśli będziecie w Budapeszcie to spokojnie na zupę gulaszową możecie iść do Budapest Bistro. Jest to b ardzo ładny, nowoczesny lokal w sercu miasta; w czasie letnim oraz wczesnej jesieni (wrzesień) z ogródkiem na zewnątrz. W oczekiwaniu na zupę "czekadełko" - bagietka z pastą z soczewicy. Ciekawa przekąska, równie ciekawie podana :-) Sama zupa został a podana w garnuszku z cząstką ostrej papryki.  Była gęsta, bogata w mięso i warzywa. Po prostu pycha!!! Zatem Budapest Bistro g orąco polecam :-)

Lowe, Warszawa, ul. Poznańska 38/42

Stylowa kamienica w ścisłym centrum Warszawy, wejście jak na prawdziwe salony, czerwony dywan, sympatyczna muzyka (nie narzucająca się i nie zagłuszająca rozmowy), wnętrze trochę nierówne stylistycznie ale generalnie jest ok :-) Rozgrzewająca herbatka, naprawdę smaczne domowe wino i małe brioszki podane z ziołowym masełkiem zachęcają do dalszego spędzenia wieczoru w tym miejscu... Menu jest dość ograniczone ale myślę, że chyba każdy znajdzie coś dla siebie :-)  Z przystawek warto wybrać krewetki tygrysie w słodko - ostrych pomarańczach - pycha!  Sosik który powstał w wyniku podgrzania pomarańczy z dodatkiem chili - fantastyczny! Dla niezbyt głodnych dobrym wyborem jest mały kurczak kukurydziany (tzw. "baby" - zaledwie 400 gramowy) z sosem musztardowym i sałatką - ciekawe danie dla 1 osoby ;-) a "przekąska" dla dwóch osób ;-) Dobrym pomysłem jest podanie dobrych i ostrych noży do kurczaka :-) Kolejnym ciekaw

Milanovo, Warszawa, ul. Puławska 142

Pod koniec lipca opisywałem niezbyt pozytywną wizytę w porze śniadaniowej... Tym razem, po pracy, przy zdecydowanie mniejszej liczbie gości, skusiłem się na gofra "belgijskiego" - z mascarpone, nutellą i truskawką - był naprawdę niezły :-) Świetnym wyborem okazał się gofr w stylu obiadowym - z łososiem, burakami, oliwą i koperkiem :-) Do tego koniecznie trzeba zamówić wino domowe, pyszną kawę z ekspresu przelewowego oraz latte... Obsługa tym razem była i sprawna i sympatyczna, zatem powoli przekonuję się do tego miejsca ;-)

Si, Warszawa, ul. Marszałkowska 115

Jedno z nowszych miejsc na kulinarnej mapie Śródmieścia. Tym razem zdecydowanie włoska kuchnia... Zaczynamy od zup: rosół ("brodo classico") z ravioli ze szpinakiem (niestety kaczka się skończyła) oraz esencjonalna, lekko pikantna zupa rybna z łososiem i okoniem morskim... A na drugie danie warto wybrać pizzę, my spróbowaliśmy aż trzech: - salamino piccante - carbonarę - oraz biancę, z gruszką, orzechami pini, pieczarkami, borowikami, serem kozim i rukolą - mniam! Dobrym wyborem, ciekawym w smaku okazał się makaron pappardelle z wątróbką drobiową i burakiem ;-) Mimo, że mocno najedzeni, nie mogliśmy się oprzeć deserom - na stole wylądowały: - florentynki migdałowe z mascarpone i owocami - pycha! oraz klasyczne tiramisu... Do kolacji polecam dobre wino organiczne, zdecydowanie poprawia trawienie :-) Ceny są akceptowalne, obsługa bardzo młoda ale miła i stara się profesjonalnie doradzić :-) Polecam!