Wreszcie nadeszła okazja aby odwiedzić najsłynniejszy lokal firmowany nazwiskiem znanej restauratorki.
Jako przystawki zamówiliśmy:
- pasztet z dziczyzny - niezły, choć mnie nie powalił smakiem ;-)
- nóżki marynowane octem z prawdziwków i grzybkami - nietuzinkowe w smaku, pyszne!
Z daniami głównymi nie mieliśmy problemu z wyborem, bezwzględnie należało spróbować:
- kaczki: delikatnej w smaku, o chrupiącej skórce, majstersztyk!
- kotlecików jagnięcych z cruste z orzechów włoskich i bazylii na konfiturze z pieczonych warzyw - były
aromatyczne i pyszne!
- ogromnego kotleta schabowego z odrobiną kapustki - był smaczny :-)
- wątróbek cielęcych - były niezłe, mocno wysmażone, o dość skondensowanej konsystencji...
Hmmm... Po daniach głównych okazało się, że jest jeszcze miejsce i ochota na deser :-)
Wybraliśmy zatem szarlotkę podaną na ciepło z lodami...
oraz laskowy walc - nie przepadam za tortami, więc zaufałem towarzystwu, że był pyszny ;-)
Ja natomiast zachwycałem się rewelacyjnym sernikiem :-)
Muszę przyznać, że tej restauracji dość wysoko postawiłem poprzeczkę, gdyż przy tej renomie i wysokich cenach oczekiwałem zachwytu niemal na każdym kroku.
A więc: co do jakości przygotowanych dań - oczekiwanie to zostało spełnione. Dobre, drogie francuskie wino niewątpliwie ułatwiło konsumpcję ;-)
Natomiast przyznam, że nie do końca czułem się dobrze w tym miejscu, lokal jednak ma swego rodzaju "zadęcie". Ponadto, w mojej opinii, wnętrze jest upstrzone niepotrzebnymi dodatkami, a obsługa mimo, że profesjonalna to jednak jakaś taka "drętwa", bez uśmiechu. Zatem trudno stwierdzić jednoznacznie, czy jeszcze kiedyś się tam wybiorę... Ale jedzenie jest naprawdę na najwyższym poziomie!
Jako przystawki zamówiliśmy:
- pasztet z dziczyzny - niezły, choć mnie nie powalił smakiem ;-)
- nóżki marynowane octem z prawdziwków i grzybkami - nietuzinkowe w smaku, pyszne!
Z daniami głównymi nie mieliśmy problemu z wyborem, bezwzględnie należało spróbować:
- kaczki: delikatnej w smaku, o chrupiącej skórce, majstersztyk!
- kotlecików jagnięcych z cruste z orzechów włoskich i bazylii na konfiturze z pieczonych warzyw - były
aromatyczne i pyszne!
- ogromnego kotleta schabowego z odrobiną kapustki - był smaczny :-)
- wątróbek cielęcych - były niezłe, mocno wysmażone, o dość skondensowanej konsystencji...
Hmmm... Po daniach głównych okazało się, że jest jeszcze miejsce i ochota na deser :-)
Wybraliśmy zatem szarlotkę podaną na ciepło z lodami...
oraz laskowy walc - nie przepadam za tortami, więc zaufałem towarzystwu, że był pyszny ;-)
Ja natomiast zachwycałem się rewelacyjnym sernikiem :-)
Muszę przyznać, że tej restauracji dość wysoko postawiłem poprzeczkę, gdyż przy tej renomie i wysokich cenach oczekiwałem zachwytu niemal na każdym kroku.
A więc: co do jakości przygotowanych dań - oczekiwanie to zostało spełnione. Dobre, drogie francuskie wino niewątpliwie ułatwiło konsumpcję ;-)
Natomiast przyznam, że nie do końca czułem się dobrze w tym miejscu, lokal jednak ma swego rodzaju "zadęcie". Ponadto, w mojej opinii, wnętrze jest upstrzone niepotrzebnymi dodatkami, a obsługa mimo, że profesjonalna to jednak jakaś taka "drętwa", bez uśmiechu. Zatem trudno stwierdzić jednoznacznie, czy jeszcze kiedyś się tam wybiorę... Ale jedzenie jest naprawdę na najwyższym poziomie!
Komentarze
Prześlij komentarz