Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2020

Restro, Warszawa, ul. Pańska 57

Co jakiś czas fajnie tu zajrzeć na talerz gorącej zupy i makaron ;-) Podane jako czekadełko chrupiące ciepłe bułeczki z masełkiem czosnkowym na pewno podkręcą apetyt. Ale czas na coś konkretnego: - pikantna zupa paprykowo-pomidorowa, z cielęcymi pulpetami, kiełbasą chorizo i grzanką z gęstym ziolowym jogurtem - istne niebo w gębie :-) A gdyby jeszcze się ktoś nie najadł, to śmiało mogę polecić: - makaron Strozzapreti w kremowym sosie z kurczakiem, szpinakiem, serem pleśniowym i pomidorkami koktajlowymi - lub niesamowitą bruschettę z salsą ze świeżych pomidorów, kozim serem i mozzarellą bufala ;-) Jakość super, ceny akceptowalne jak na centrum Warszawy, obsługa sympatyczna, a do tego tak rzadko spotykane piwo Grimbergen :-) Polecam!

MAO, Warszawa, ul. Marszałkowska 62

Podobno jedna z najlepszych kuchni chińskich w stolicy, z kapitalnym wystrojem i organizacją obsługi. Ale przede wszystkim z rewelacyjnym jedzeniem... Na mały apetyt polecam smakowitą zupę z pierożkami wonton - po prostu wykwintna :-) Inne dania podobno są równie smaczne, zatem na pewno tu zajrzę na coś większego :-) Polecam!

TGI Fridays, Warszawa, ul. Chmielna 1/3

Niedawno otwarte na Chmielnej kolejne w Warszawie TGI Fridays od razu przyciągnęło rzesze gości, co nie jest dziwne, gdyż lokalizacja jest po prostu "w punkt" :-) Wyziębieni wieczornym spacerem, postanowiliśmy się rozgrzać talerze pożywnej zupy :-) Dużego wyboru zup tu nie znajdziecie, raptem pomidorowa - lekko pikantna, niezła... oraz cebulowa, niestety podana pod grubym "kożuchem" z sera, co powodowało trudności w nabieraniu na łyżkę, a dodatkowo miałem wrażenie, że jem głównie ser, cebuli za bardzo nie czuć :-( Na szczęście popijając piwem, można o tym zapomnieć i nie zauważyć ewidentnych błędów organizacycjnych sympatycznej, młodej obsługi :-) Dajmy im szansę, następnym razem wpadnę na coś innego niż zupa :-)

Art Sushi, Warszawa, ul. Nowogrodzka 56

Przyjemny powrót do ulubionej "suszarni" po kilku miesięcznej przerwie :-) Tradycyjnie na przystawkę wodorosty ;-) Następnie preferowany przez nas zestaw czyli pieczony łosoś i avokado oraz krewetki :-) Świeże i jak zwykle pięknie podane, co czyni to danie przyjemnym dla oczu i podniebienia :-)

Saint Jaques, Warszawa, ul. Świętokrzyska 34

Dłuższy okres bez wizyty w Saint Jacuqes jest po prostu niemożliwy... Uwielbiam serwowane przez nich zupy, ślimaki i żabie udka :-) Przyznam, że za każdym razem smakują wybornie :-) Oprócz pysznego jedzenia, francuska muzyka, ciepła atmosfera tego miejsca, profesjonalna i niezwykle uprzejma obsługa powodują, że ciągle tu wracam ;-)

Cafe du Monde, Warszawa, Al. Jerozolimskie 113/115

Ponowna wizyta po dlugiej nieobecności... Ale nic się nie zmieniło, nadal kameralne i przytulne wnętrze, sympatyczna obsługa i ... pyszne naleśniki :-) Warta polecenia jest zaróno wersja z kurczakiem jak i z szynką i serem :-) Do tego kieliszek domowego wina i można uznać wizytę za udaną :-)

Ti Amo, Warszawa, ul. Świętokrzyska 34

Kolejna wizyta w mojej ulubionej trattorii. Tym razem wybraliśmy: - Tagliatelle w opcji Lactarius czyli wołowina, boczniaki, dymka, śmietana, czosnek :-) - Ravioli ze szpinakiem i ricottą ;-)  Jak zwykle smakowalo idealnie, a aromatyczne wino stołowe tylko podkręcało apetyt ;-) Polecam!

Dorsz w śmietanie

Dziś: RYBA :-) Proponuję bardzo szybki, a jednocześnie wykwintny obiad z rybą w roli głównej. Potrzebujemy zaledwie kilku składników i 20 minut czasu. Przepis idealny :-) Składniki: filet z dorsza (u mnie 300 gram) szklanka mleka łyżka masła śmietanka 30% kawałek sera pleśniowego (u mnie gorgonzola) pół paczki liści szpinaku ząbek czosnku pieprz Sposób przyrządzenia: 1. Rybę namaczamy w mleku (np pół godziny ale może być i dłużej). 2. Rybę odsączamy i pieczemy w piekarniku w naczyniu żaroodpornym; rybę lekko oprószamy sola i pieprzem i dodajemy wiórki z masła (około łyżki masła). 3. Rybę pieczemy w 200 stopniach około 15-20 minut. 4. W czasie gdy ryba się piecze, robimy SOS czyli na patelnię wlewamy śmietankę 30%, dodajemy czosnek pokrojony w plasterki, wrzucamy ser aby zagęścił nam sos i na koniec na chwilkę liście szpinaku. Jak tylko liście szpinaku "zwiędną" w sosie to sos jest gotowy. Można dosmaczyć świeżo mielonym pieprzem. Rybę

Amarena, Elbląg, ul. Rzeźnicka 7/8B

Sympatyczna kawiarnia o mocno różowym wystroju :-) Ale na kolor przestałem zwracać uwagę gdy zobaczyłem witrynę ze słodkościami :-) Torcik czekoladowy i szarlotka smakowaly wybornie :-) 

Vegan Spot, Elbląg, ul. Stary Rynek 50A

Kolejne miejsce w Elblągu warte kulinarnej wizyty :-) Przede wszystkim niesamowite ciasto marchewkowe, najeżone bakaliami - pychota :-) I fantastyczna aromatyczna kawa... Dla bardziej zgłodniałych fajnym wyborem okazała się "kaczka" sojowa w chrupiącej panierce z ryżem i warzywami :-) Sympatyczna obsługa z pewnością doradzi co wybrać, a na początek zaserwuje czekadełko :-)

Propaganda, Elbląg, ul. Studzienna 21/22

Kapitalna miejscówka na elbląskiej starówce, oferująca pyszne dania w klimatach PRL ;-) Jako czekadełko pajda chleba ze smalcem i ogórkiem kiszonym... Następnie mój faworyt - nóżki w galarecie :-) Smaczne i aromatyczne okazały sie także kaszanka, salceson oraz kiełbasa :-) Przemiły właściciel z pewnością Was zagadnie i opowie kilka ciekawych anegdotek, a piwo Braniewo lub wódeczka sprawią, że spedzicie miło czas w otoczeniu symbolów minionej epoki :-)

Duchówka, Elbląg, ul. 3 Maja 13

Podczas niedawnej wizyty w Elblągu miałem okazję zawitać do Duchówki, miejsca, w którym znana restauratorka jakiś czas temu przeprowadziła "rewolucję".  Piękny budynek, zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz, z przyjemną atmosferą oraz sympatyczną obsługą. A co na talerzu? Lokal podobnie słynie m.in. z zupy o ciekawej nazwie Cappucino, ale akurat mieliśmy ochotę na coś bardziej konkretnego... A zatem po niewielkim czekadełku... Na stół wjechały dwa "saganki": pierwszy z szarpaną wieprzowiną, a drugi z kurczakiem. Oprócz mięsa w saganku pod zapieczonym serem można znaleźć frytki lub kluseczki oraz warzywa. Saganki były bardzo pożywne, ale jednocześnie ciężkie, czułem to danie prawie do końca dnia :-(

Bulgur nie tylko na ciepło

Dziś BULGUR -  bardzo zdrowa, a przy tym smaczna kasza. Doskonałe w tym daniu jest to, że smakuje zarówno na ciepło (zaraz po przyrządzeniu) jak i na zimno. Składniki: kasza bulgur 1 średnia cebula pieczarki (8-10 szt.) suszone pomidory (5-6 szt.) szpinak (pół opakowania świeżych liści) orzechy nerkowca, ziarna słonecznika, nasiona owocu goja Przygotowanie: 1. Kaszę gotujemy wg wskazań na opakowaniu. 2. Na patelni na niewielkiej ilości oleju podsmażamy cebulę, czosnek i pieczarki. Doprawiamy solą i pieprzem.  3. Następnie dorzucamy suszone pomidory pokrojone w paseczki oraz liście szpinaku. Smażymy jeszcze ze 2-3 minuty i jak tylko liście szpinaku "zwiędną" dodajemy podprażone lekko na suchej patelni ziarna, mieszamy i wyłączamy. Ja dziś jadłam tę sałatkę w towarzystwie ogórka kwaszonego. Polecam!

Sałatka z łososiem

Drodzy fani Żałomaniaka, Dziś mam dla Was przepis na przepyszną sałatkę. Może to być pomysł zarówno na śniadanie jak i lunch lub kolację. Jej zaletą jest prostota jej przyrządzenia. Składniki: 2 garście zielonego czyli ulubione liście (ja dałam: garść rukoli oraz garść sałaty; myślę że pasowałby tu też szpinak) wędzony łosoś (100 gram) zielony ogórek (1 średni)  pomidor (lub kilka pomidorków cherry) ser feta ziarna słonecznika sos vinegret (sok z połowy cytryny, łyżeczki musztardy, łyżeczki soku sojowego, łyżeczki miodu i oliwy) Przygotowanie: 1. Ogórka i pomidora (ew pomidorki) kroimy na mniejsze cząstki. 2. Przygotowujemy sos ze składników podanych powyżej. 3. Na talerzu układamy sałatę lub inne zielone, następnie szarpiemy łososia, warzywa, ser feta, pieprzymy świeżo zmielonym pieprzem i całość polewamy sosem vinegret. Na koniec sałatkę ozdabiamy ziarnami słonecznika. Wydaje mi się, że w tej sałatce sprawdziłyby się również czarne oliwki oraz c

ZUPA w stylu tajskim

Moi Drodzy, Żarłomaniak jada różnie....czasem zdrowo, a czasem mniej zdrowo ;-) Ja mam nowy pomysł.... a  mianowicie, wykonam kilka przepisów inspirowanych Agnieszką Mielczarek. Pani Agnieszka propaguje ideę "jedz inaczej" czyli zdrowo. Mimo, że jadam na wskroś niezdrowo; jem dużo mięsa i nie lubię (ba, nienawidzę warzyw!) to Pani Agnieszka jest moim odkryciem kulinarnym :-) Od kilka dni to moja inspiracja i niezaprzeczalne guru w kuchni :-)   Zatem zaproponuje Wam wykonanie kilku potraw w oparciu o przepisy Pani Agnieszki. Sprawdzę samodzielnie, czy to się da zjeść? i czy możliwe jest, by to było smaczne? ;-) Dziś moja wersja zupy imbirowej :-) Składniki: pierś z kurczaka imbir chili czosnek pieczarki (w oryginale grzyby mun) marchew seler naciowy makaron ryżowy sok z limonki przyprawy: kurkuma, pasta curry (ja dałam dodatkowo trawę cytrynową oraz galangal-to taka odmiana imbiru) Przygotowanie: 1. Podsmażamy na patelni, na odrobini