Niedawno otwarte na Chmielnej kolejne w Warszawie TGI Fridays od razu przyciągnęło rzesze gości, co nie jest dziwne, gdyż lokalizacja jest po prostu "w punkt" :-)
Wyziębieni wieczornym spacerem, postanowiliśmy się rozgrzać talerze pożywnej zupy :-)
Dużego wyboru zup tu nie znajdziecie, raptem pomidorowa - lekko pikantna, niezła...
Na szczęście popijając piwem, można o tym zapomnieć i nie zauważyć ewidentnych błędów organizacycjnych sympatycznej, młodej obsługi :-)
Dajmy im szansę, następnym razem wpadnę na coś innego niż zupa :-)
Wyziębieni wieczornym spacerem, postanowiliśmy się rozgrzać talerze pożywnej zupy :-)
Dużego wyboru zup tu nie znajdziecie, raptem pomidorowa - lekko pikantna, niezła...
oraz cebulowa, niestety podana pod grubym "kożuchem" z sera, co powodowało trudności w nabieraniu na łyżkę, a dodatkowo miałem wrażenie, że jem głównie ser, cebuli za bardzo nie czuć :-(
Na szczęście popijając piwem, można o tym zapomnieć i nie zauważyć ewidentnych błędów organizacycjnych sympatycznej, młodej obsługi :-)
Dajmy im szansę, następnym razem wpadnę na coś innego niż zupa :-)
Komentarze
Prześlij komentarz