Hmmm, powiedziałbym raczej cud, miód... i chaos. Niestety.
Obsługa w tym lokalu działa według niezrozumiałych dla mnie metod. Po 10 minutach oczekiwania na kartę postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i odnalazłem kartę, po kilku minutach udało się zamówić coś do picia u jednej z kelnerek.
Dosłownie minutę po złożeniu tego zamówienia pojawił się inny kelner i tak było jeszcze dwa razy. Podsumowując: obsługiwały lub próbowały mnie obsłużyć aż cztery osoby. Pomijam już szukanie przez kelnera stolika do którego powinien przynieść gotowe danie (bez sztućców). Rozumiem, że lokal jest nawet dość spory ale z takim chaosem w obsłudze spotykam się po raz pierwszy. I mam nadzieję ostatni, gdyż więcej tego miejsca nie zamierzam odwiedzić...
Trochę szkoda, bo niektóre pozycje z menu są ciekawe, choć niestety kuchnia sobie z tym menu nie radzi.
Rib eye stek był w znacznej mierze żylasty, nie był odpowiednio wysmażony (za krótko), frytki wątpliwej jakości.
Również taka sobie w smaku okazała się pierś kurczaka podana na kaszy kukurydzianej z gotowaną marchewką - pomysł fajny ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
Przyznam, że najsmaczniejsze z zamówionych dań były śledzie w trzech marynatach.
Uwaga, lokal o dość wysokich cenach, zupełnie nieuzasadnionych jakością serwowanych potraw.
Aha, do tego głośna muzyka, klubowa, sugerująca faktycznie rodzaj lokalu wynikający z karty: grill bar lunch, a nie restaurację jak o sobie piszą na stronie internetowej.
Obsługa w tym lokalu działa według niezrozumiałych dla mnie metod. Po 10 minutach oczekiwania na kartę postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i odnalazłem kartę, po kilku minutach udało się zamówić coś do picia u jednej z kelnerek.
Dosłownie minutę po złożeniu tego zamówienia pojawił się inny kelner i tak było jeszcze dwa razy. Podsumowując: obsługiwały lub próbowały mnie obsłużyć aż cztery osoby. Pomijam już szukanie przez kelnera stolika do którego powinien przynieść gotowe danie (bez sztućców). Rozumiem, że lokal jest nawet dość spory ale z takim chaosem w obsłudze spotykam się po raz pierwszy. I mam nadzieję ostatni, gdyż więcej tego miejsca nie zamierzam odwiedzić...
Trochę szkoda, bo niektóre pozycje z menu są ciekawe, choć niestety kuchnia sobie z tym menu nie radzi.
Rib eye stek był w znacznej mierze żylasty, nie był odpowiednio wysmażony (za krótko), frytki wątpliwej jakości.
Również taka sobie w smaku okazała się pierś kurczaka podana na kaszy kukurydzianej z gotowaną marchewką - pomysł fajny ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia.
Przyznam, że najsmaczniejsze z zamówionych dań były śledzie w trzech marynatach.
Uwaga, lokal o dość wysokich cenach, zupełnie nieuzasadnionych jakością serwowanych potraw.
Aha, do tego głośna muzyka, klubowa, sugerująca faktycznie rodzaj lokalu wynikający z karty: grill bar lunch, a nie restaurację jak o sobie piszą na stronie internetowej.
Komentarze
Prześlij komentarz