Przypadkowy wybór na trasie Krakowskiego Przedmieścia okazał się nie całkiem chybiony.
Początkowy pomysł ogrzania się jedynie przy winie grzanym (ups, przepraszam za brak zdjęcia. zapomniałam ale.... wino było wyborne i mega aromatyczne) zakończył się drobna konsumpcją. To po to, by nabrać sił na dalszą część spaceru.
Z menu wybrałam:
- barszczyk czerwony z kołdunami (barszczykowi niczego nie brakowało ale troszkę "trącał" tym z kartonu; pierożki - smaczne)
- wątróbka z wiśniami (bardzo dobra!! próbowałam już wersji z malinami, żurawiną ale wiśnie jak najbardziej też pasują do wątróbki)
Lokal przy głównym deptaku spacerowym miasta, dosłownie kilka kroków od Kolumny Zygmunta.
Wystrój z tych bardziej nowoczesnych.
Bez zachwytu ale... polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz