Na początku wypada stwierdzić, że lokalizacja jest przednia, przy jednej z najładniejszych obecnie ulic w Śródmieściu. Co do jedzenia, menu może nie jest zbyt obszerne ale chyba każdy znajdzie coś dla siebie. Poszliśmy w tradycyjne smaki: - kotlety mielone z młodymi ziemniakami i mizerią - kurczak zagrodowy z ziemniakami oraz grilowaną sałatą rzymską posypaną serem - do białego wina idealnie pasowały również oliwki :-) No cóż: mielone były przepyszne, kurczak całkiem niezły, ziemniaki chyba za krótko gotowane, Co do deseru - niestety mały wybór (tylko creme brulee i beza) ale fajną opcją jest możliwość skorzystania z oferty sąsiedniej cukierni "Kukułka" :-) Zatem i łasuchy powinny być zadowolone :-) Przyznam, że miejsca jest niewiele, szczególnie ciasno jest w części położonej blisko baru, siedzi się tam naprawdę niezbyt komfortowo. Być może przyjemniej jest w ogródku ale niestety nie jest to opcja wskazana dla osób niepalących. Obsługa jest bardzo kontaktowa i pomocna, ce
Niekomercyjny blog kulinarny :-)