Nie sugerujcie się początkiem nazwy, gdyż lokal oprócz tego, że mieści się na Soho, to nie ma nic wspólnego ze środowiskiem gejowskim :-)
Bardzo droga i modna wśród polityków Partii Pracy i dziennikarzy restauracja serwująca kuchnię węgierską.
Spróbowałem przystawek w postaci naleśnika z kurczakiem, a także pasztetu z gęsi i świnki.
A jako dania główne zamówiliśmy:
- kaczkę, podawaną z ziemniaczkami i papryką,
- medaliony wieprzowe, podawane a bekonem, papryką i cebulką,
- grillowany wieprzowy filet drobno krojony, z ziemniaczkami i papryką,
Aha, oferują bardzo dobre węgierskie wina, słono sobie za to licząc.
Jedzenie było smaczne ale moim zdaniem ceny mocno wyśrubowane w stosunku do ilości i jakości.
Musicie mi wierzyć na słowo, zdjęć nie zrobiłem, gdyż za bardzo nie wypadało.
Jak przystało na dobrą londyńską restaurację, bez pytania doliczają sobie 12,50% serwis do rachunku. Akurat w przypadku tego lokalu na wyrost, gdyż obsługa po prostu nędzna :-(
Podsumowując, jeśli nie zależy Wam na spróbowaniu węgierskiej kuchni - można sobie darować :-)
Bardzo droga i modna wśród polityków Partii Pracy i dziennikarzy restauracja serwująca kuchnię węgierską.
Spróbowałem przystawek w postaci naleśnika z kurczakiem, a także pasztetu z gęsi i świnki.
A jako dania główne zamówiliśmy:
- kaczkę, podawaną z ziemniaczkami i papryką,
- medaliony wieprzowe, podawane a bekonem, papryką i cebulką,
- grillowany wieprzowy filet drobno krojony, z ziemniaczkami i papryką,
Aha, oferują bardzo dobre węgierskie wina, słono sobie za to licząc.
Jedzenie było smaczne ale moim zdaniem ceny mocno wyśrubowane w stosunku do ilości i jakości.
Musicie mi wierzyć na słowo, zdjęć nie zrobiłem, gdyż za bardzo nie wypadało.
Jak przystało na dobrą londyńską restaurację, bez pytania doliczają sobie 12,50% serwis do rachunku. Akurat w przypadku tego lokalu na wyrost, gdyż obsługa po prostu nędzna :-(
Podsumowując, jeśli nie zależy Wam na spróbowaniu węgierskiej kuchni - można sobie darować :-)
Komentarze
Prześlij komentarz