Nadeszła ochota na kuchnię francuską, szczególnie miałem chęć na ślimaki. Znajomi polecili sprawdzone miejsce oferujące prawdziwe przysmaki znad Sekwany. Przyznam, że nie darzę zbytnim zaufaniem restauracji położonych na Rynku i w jego bezpośredniej okolicy...ale cóż... postanowiłem zaryzykować :-) Po baaaaardzo długim (prawie godzinnym) oczekiwaniu na stół wjechały: - ślimaki po burgundzku - rewelacja! - wołowina po burgundzku - podana w kokilce pod ciastem francuskim - obłędna :-) - smaczne eskalopki z kurczaka, podane z kuleczkami ziemniaczanymi :-) - niesamowite boczniaki w białym winie, z kaszą kuskus :-) Całości dopełniło oczywiście białe Chateau Belingard... a także kawa z truflą czekoladową ;-) Przyznam, że jedzenie jest tu po prostu wyśmienite - brawa dla kucharza!!! Natomiast obsługa jest denna, totalnie bez polotu, do profesjonalizmu bardzo daleka droga. Szkoda, bo serwowane potrawy są naprawdę warte odwiedzin, ale trzeba się uzbroić w iście anielską cierpliwość, zarówno c
Niekomercyjny blog kulinarny :-)