Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2014

Pączki na świecie

Przeczytałam to dziś w gazecie Metro. Ciekaw..... niektóre całkiem mi nieznane .... Oto jakie pączki jada się na świecie..... donaty amerykańskie pączki ziemniaczane z dziurką (mogą być także z nadzieniem), z lukrem, polewą lub posypką aebleskiver duńskie pączki bardziej kuliste od naszych, podawane z grzanym przyprawionym winem beignets inna wersja pączków amerykańskich (pochodzą z Nowego Orleanu), mają kształt romba bomboloni pączki włoskie z kremem waniliowym sufganiyot pączki na Chanukę, to pączki z delikatnym kremem waniliowym creme fraiche minipączki w kształcie kul z prawdziwą gęstą śmietaną churros pączki hiszpańskie, w kształcie długich gwiazdkowatych wstęg uformowanych specjalną szprycą albo mające kształt oponki, oblanej lukrem malasada pączki portugalskie wywodzące się z Madery, dużo bardziej wyrośnięte, nadziewane budyniem albo bez wypełnienia gniazdka hiszpańskie lub wiedeńskie, znane też jako ptysie z cytrynowym lukrem, mogą być również z dzi

Rzecz o tłustym czwartku

Przeczytałam dziś fantastyczną wzmiankę nt. genealogii dzisiejszego dnia tj. TŁUSTEGO CZWARTKU. Powiem szczerze ta opowiastka bardzo przypadła mi do gustu. Oto ona ..... " ... Drzewiej hulankom i swawolom kończącym karnawał nie było końca.Zanim czwartek stał się tłusty imprezowy był wtorek przed Środą Popielcową. Nie było to jednak racjonalne rozwiązanie, bo kiedy zabawa rozkręcała się na całego, wraz z wybiciem północy trzeba było ją zakończyć. Zaczęto więc hulać już w poniedziałek ale i ten czas wydał się zbyt krótki na hulankę. Pojawił się więc pomysł by zabawę zacząć w niedzielę. W niedzielę? nie, to nie wypada. To dzień święty. Winniśmy go święcić. A żeby się do niedzieli należycie przygotować trzeba na to poświęcić sobotę. A może lepiej piątek? Nie, piątek nie uchodzi, bo to dzień w którym wspominamy śmierć Jezusa i należy zachować powagę. I tak zatrzymaliśmy się na czwartku, który rozpoczyna ostatki trwające właśnie od dziś i potrwają aż do Środy Popielcowej ..."

Ceska Chodba, Kraków, ul. Zwierzyniecka

Aktualizacja czerwiec 2014: restauracja zmieniła nazwę i lokalizację. Obecnie "Zlata Ulicka" na ul. Mostowej 14. Schowane w głębi bramy kamienicy cudowne miejsce, miedzy Wawelem a Filharmonią. Jedyna obecnie stricte czeska knajpa w grodzie Kraka, ze znakomitą kuchnią i przemiłą obsługą. Szczególnie polecam pyszny rosół lub polewkę czosnkową z serem i grzankami. Na drugie danie warto się skusić na tzw. czeską ucztę, wtedy można spróbować wszystkiego po trochu, tj: karczek pieczony z zasmażaną kapustą, gulasz wołowy na winie, knedliki, ser smażony z sosem tatarskim, opiekane ziemniaki. Do tego rewelacyjne, znane mi z wrocławskiego rynku, piwo Bernard z nalewaka. Niestety na deser już nie wystarczyło miejsca - może next time? Polecam!

Olimp - sieć restauracji, Kraków, np. CH Bonarka

Fajne miejsce na szybki i niezły, a przede wszystkim urozmaicony posiłek podczas zakupów. Jedna cena za 100 gr dowolnego jedzonka. Do wyboru danie mięsne np. filet z kurczaka w sezamie, schab ze śliwką. można się skusić na lasagne lub szpinakowe gnocchi. Do tego pikantna zupa meksykańska i zestaw surówek, np marchewka i seler.

MoCaK Cafe, Kraków, ul. Lipowa

Trochę ustronne miejsce w krakowskim Muzeum Sztuki Współczesnej, idealne na chwilę odpoczynku miedzy zwiedzaniem kolejnych wystaw. Pyszna szarlotka lub tort czekoladowy, do tego rewelacyjne cappuccino. Czyli kultura przy kawie :-)

Invito Pizza & Pasta, Kraków, ul. Tomasza

Świetna pizzeria miedzy Rynkiem a Plantami. Dużo miejsca, a jednocześnie kameralny nastrój. Spory wybór pizzy, szczególnie warta polecenia jest Milano: szpinak, boczek, jajko, pomidor, ser lazur i sos śmietanowy. Cieniutkie ciasto, świeże składniki, miła obsługa i niezły Żywiec z nalewaka - gwarancja udanego wieczoru!

Bar Warszawa de lux, Warszawa, ul. Krakowskie Przedmieście

Pod pretekstem posłuchania muzyki na żywo w wykonaniu Kapeli warszawskiej z Chmielnej udałam się wraz z Przyjaciółką do lokalu na Krakowskim Przedmieściu  i tak oto zwizytowałyśmy Bar Warszawa de lux To lokal w klimatach staro-warszawskich świetna lokalizacja (dosłownie kilka kroków od Kolumny Zygmunta) gwarantuje temu miejscu stały dopływ klienteli. Od jakiegoś czasu obserwujemy "wysyp" tego typu lokali gastronomicznych.  Te wszystkie bary serwujące wódkę na kieliszki (takie shoty), zakąski i przekąski cieszą się rosnącą popularnością I właśnie Bar Warszawa de lux to takiego formatu wyszynk. Urządzony w stylu starej Warszawy oferuje przekąski zimne i ciepłe oraz napoje mniej i bardziej wyskokowe za małe pieniądze :-) Przy okazji wczorajszej krótkiej posiadówki tamże skosztowałam pyz od Jacka - przepyszne!! :-) Przyjaciółka mnie uświadomiła, że dokładnie takie można było (i ponoć nadal można) zjeść na Bazarze Różyckiego Do picia oranżada - ten sm

Kluska polska, Warszawa, ul. Szpitalna

Na lunch ...  Na obiad...  Na kolację ... Na miejscu i na wynos .... Kluska polska :-) To lokal serwujący swoim gościom wszelkie odmiany klusek W menu znajdziemy: kluski śląskie, kopytka, pyzy oraz pierogi (w wersji tradycyjnej oraz z pieca czyli zapiekane, z sosami, z gulaszem, na słono i na słodko), a prócz tego zupy oraz napitki (kwas, podpiwek, piwko oraz winko) Na uwagę zasługuje ciekawie zrobiony aranż lokalu. Jak z kartonu ;-) Jak z bajki :-) Naprawdę ciekawie Przy okazji wizyty w tym lokalu spróbowałam: jak smakuje kwas chlebowy - jak dla mnie za dużo goryczki podpiwek - smaczny :-) Talerz pierogów tzw. mix co by skosztować różnych smaków. dla mnie faworytami są z serem i boczkiem, ze szpinakiem i oczywiście ruskie. pycha!! Lokal proponuje dość ciekawy system zniżek i upustów :-) Polecam!

Carpaccio, ul. Nowy Świat

Wczoraj naszła mnie chętka na pizzę, a że byłam (jak zwykle haha) na Nowym Świecie wstąpiłam do CARPACCIO.  Jest to restauracja  i pizzeria zarazem. Ciekawostką jest to, że właścicielem tego miejsca jest prawdziwy Włoch :-) W mojej ocenie to zapewnia lokalowi prawdziwie smaczną kuchnię Wzięłam pizzę o nazwie Michelangelo. Był to wariant z szynką, grzybami i pomidorkami. Pizza smaczna, na cienkim cieście. Nie można jej nic zarzucić. W menu jest mnóstwo ciekawych potraw ale restauracja dość droga więc... skosztowanie kolejnych przysmaków zostawiam sobie na kolejne wizyty ;-)

Petit appetit, Warszawa, ul. Nowy Świat

Dziś piszę o małej kafejce na Nowym Świecie Tu traficie z łatwością - wszak Nowy Świat to centralny deptak naszego miasta :-)  Dosłownie kilka kroków za Empik'iem już jakiś czas temu powstała - jak to się teraz modnie mówi - PATISERIA. Taki typ lokalu staje się coraz bardziej powszechny. Patiseria oznacza lokal gastronomiczny (rodowód francuski), gdzie sprzedaje się pieczywo oraz ciastka. Mały lokalik z zasadniczą salą konsumpcyjną oraz kilkoma stoliczkami w drugiej, mniejszej części. Menu obejmuje przede wszystkim kanapki, quiche (czyt: kisze), naleśniki i ciast(k)a Przy okazji tej wizyty zdegustowana zostało: różowe prosecco (lekko musujące wino) dwa rodzaje piwka sałatka z kurczakiem, pomidorkami koktailowymi oraz parmezanem quiche z warzywami quiche z serem dojrzewającym, porem i szynką Obsługa to młodzi ludzie (pewnie studenci). Dlatego są jeszcze dość nieobyci ;-) Ale za to nadrabiają swym młodzieńczym wdziękiem, uprzejmością i życzliwo

Sushi 77, ul. Sienna

W miniony piątek udałam się na sushi. W końcu to piątek więc rybka jak najbardziej wskazana :-) Lokal działa w kilku lokalizacjach. Ja zatrzymałam się akurat w tym na ul. Siennej, gdyż mam go na swojej trasie do domu. Lokal oczywiście urządzony w stylu japanese (imitacja japońskiej knajpki). Bogate menu. Jednak ja zamawiam promocję dnia tzn. zestaw z łososiem oraz zestaw z rybą maślaną.  Na popitkę wzięłam zieloną herbatę (klasyczną).  Myślę, że do sushi warto spróbować wina śliwkowego; ja je skosztowałam już kiedyś ale przez to że jest dość słodkie nie bardzo konweniuje mi to ze spożywanym sushi. W to miejsce wolę po prostu białe winko lub właśnie green tea :-) Dzięki obowiązującej promocji ceny zestawów są przyjemnie akceptowalne :-) Sushi pyszne. Lokal przyjemny. Obsługa sprawna. Wszystko to zapewnia dobrą ocenę tego miejsca. Z pewnością zajrzę tam jeszcze nie jeden raz. Polecam!!

Rogaliki z ciasta francuskiego

a właściwie trójkąciki z ciasta francuskiego :-) jeśli macie poniższe składniki to jesteście zdolni w ciągu 15 minut przygotować smakołyk do kawy lub herbaty dla niespodziewanych gości do przygotowania takich rogalików potrzebujecie tylko: opakowanie ciasta francuskiego marmoladę (lub konfiturę). ja użyłam marmolady bo się idealnie nakłada Przygotowanie: 1. Jeśli ciasto francuskie kupiliśmy dużo wcześniej i mamy zamrożone to należy je rozmrozić. 2. Ciasto kroimy na szerokie paski a następnie kwadraty. 3. Nakładamy łyżeczką marmoladę. 4. Składamy kwadraty po przekątnej tak by powstał trójkąt. Zlepiamy brzegi trójkąta. Wierzch smarujemy roztrzepanym jajkiem - to zapewni że skórka rogalika będzie błyszcząca i chrupiąca. 5. Rogaliki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej tłuszczem. to dopiero słodkościowy banał :-) smacznego!!

Pinzimonio, ul. Elektoralna 24

Przy okazji spotkania z Przyjaciółkami miałam okazję odwiedzić kolejny lokal na warszawskiej mapie kulinarnej. Tym razem nogi poniosły nas ;-) do restauracji włoskiej na Elektoralnej - PINZIMONIO pizza i pasta. Kuchnia włoska jest najbliższa memu sercu - stąd wybór.  Atutem lokalu jest lokalizacja restauracji (blisko kompleksu biurowego Atrium, hotelu Westin, Hali Mirowskiej i kina Femina). Lokal w swym menu proponuje kilkanaście rodzajów pizzy oraz makaronów.  My wybrałyśmy do degustacji pizzę ze szpinakiem i serem riccotta. Dla okrasy było też dodanych kilka pomidorków koktailowych. Pizza dobra choć jak na mój gust mało dosmaczona ale to nie problem bo przyprawy są na stole :-) Druga pizza to placek chlebowy z szynką parmeńską, ruccolą, pomidorkami cherry i parmezanem. Przepyszna! Wszystkie byłyśmy zachwycone. Deserem było tiramisu. Tu serwowane z sosem toffi. Jak dla mnie ... całkiem dobre ale nie zachwyca.  Fajnym akcentem było zaserwowanie

Rogaliki z nadzieniem wiśniowym

Przepis na rogaliki otrzymałam od mojej kuzynki. Przepis okazał sie mało skomplikowany, wielce przydatny a rogaliki obłędne po prostu ;-) Składniki: 350 gram mąki 4 łyżki cukru 125 gram masła prawdziwego 1 jajko 3 łyżki śmietany 18% 1 łyżeczka proszku do pieczenia konfitura/dżem/marmolada z wiśni lub śliwek (dlaczego tak? bo wydaje się, że kwaśny wsad to najlepszy pomysł jako nadzienie do tychże rogalików) Przygotowanie: 1. Wszystkie składniki połączyć. 2. Zagnieść na kształt kuli. 3. Ciasto dzielimy na 4 części. Z każdej robimy mniejszą kulę i rozwałkowujemy tak, by powstał placek w kształcie koła. 4. Każde koło dzielimy na 8 trójkątów. W ten sposób otrzymujemy 32 rogaliki. 5. W każdy trójkącik nakładamy konfiturę tudzież marmoladę. Zwijamy tak by powstał rogalik :-) 6. Pieczemy około 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. SMACZNEGO!! :-)