Kolejna wizyta w tym miejscu po dość długiej, prawie trzyletniej przerwie. I to nawet spontanicznie.
Jako czekadełko miseczka miseczka oliwek i chrupiąca bagietka.
Tym razem z Tosią skusiliśmy się na pizzę... z szynką prosciutto, parmezanem i rukolą - pycha!
Popiliśmy lemoniadą i białym winem.
A na deser wtrząchnęliśmy na spółę placek drożdżowy ze śliwką - nie powalał niestety smakiem...
To miejsce nadal jest modne, dość głośne ale dało się wytrzymać.
Obsługa tym razem na szczęście nie byla chaotyczna, może dlatego, że połowa lokalu była pusta...
Jako czekadełko miseczka miseczka oliwek i chrupiąca bagietka.
Tym razem z Tosią skusiliśmy się na pizzę... z szynką prosciutto, parmezanem i rukolą - pycha!
Popiliśmy lemoniadą i białym winem.
A na deser wtrząchnęliśmy na spółę placek drożdżowy ze śliwką - nie powalał niestety smakiem...
To miejsce nadal jest modne, dość głośne ale dało się wytrzymać.
Obsługa tym razem na szczęście nie byla chaotyczna, może dlatego, że połowa lokalu była pusta...
Komentarze
Prześlij komentarz