Urodziny Przyjaciółki były okazją do odwiedzenia tego dość nowego miejsca na kulinarnej mapie Warszawy. To trattoria zlokalizowana na parterze Varso Place, niższej części biurowca Varso Tower.
Akurat trafiliśmy na "awaryjny dzień szefa kuchni" co niestety skutkowało faktem, że nie wszystkie pozycje z menu były dostępne, a część z nich była po prostu kreatywną (ale udaną) improwizacją obsługi.
Trzeba przyznać, że manager dwoił się i troił w "bajerowaniu" gości, opowiadając m.in. o unikalnym sposobie tworzenia drinków - ale przyznam, że nie do końca mi taka sytuacja odpowiadała.
Mimo tych wszystkich przeciwności, skosztowaliśmy: carpaccio di manzo, foccacii, bruschetty, sałatki z łososiem, carbonary, pizzy pecorina, panna cotty oraz tiramisu.
Wszystkie dania były poprawne, bez zarzutu co do ich wykonania. Ale... o tym poniżej :-(
Komentarze
Prześlij komentarz