Nie jestem zwolennikiem opisywania kuchni oferowanej w hotelach, ale postanowiłem zrobić wyjątek dla hotelu, w którym spędziliśmy tydzień podczas pobytu na Sycylii.
Przede wszystkim świeże ryby, podawane z pieca, z grilla, bądź w panierce z dodatkiem warzyw.
Następnie makarony, przyrządzone zarówno al dente, jak i w postaci lekko rozgotowanej, w zależności od dodatków, do tego pyszne sosy i oczywiście świeżo starty parmezan.
Dobrze przyprawione i mięciutkie mięsa począwszy od drobiu, przez wołowinę i wieprzowinę.
Nie przepadam za owocami morza, ale w czwartek skusiłem się na świeże mule, natomiast o wiele bardziej przyswajalne dla mnie były sałatki na bazie krewetek lub ośmiorniczek.
A jednocześnie porządną ucztę stanowiły warzywa: w tym pyszna sałata, rewelacyjne pomidory, grillowane cukinie i bakłażany oraz oczywiście oliwki :-)
Palce lizać bruschetta - którą 3x dziennie pochłaniała Pani Łyżeczka ;-)
Idealny before-lunch ....... vino bianco e fragole :-)
Kucharze dwoili się i troili, aby gościom dogodzić - i udało się :-) Wszystko było przepyszne!
Owoce i warzywa sprzedawane na ulicach, tych mniejszych i tych większych. Feeria barw :-)
A tu vongole czyli małże wyłowione z jeziora Ganziri w miasteczku Torre Faro, obok którego nieopodal mieszkaliśmy.
Przede wszystkim świeże ryby, podawane z pieca, z grilla, bądź w panierce z dodatkiem warzyw.
Następnie makarony, przyrządzone zarówno al dente, jak i w postaci lekko rozgotowanej, w zależności od dodatków, do tego pyszne sosy i oczywiście świeżo starty parmezan.
Dobrze przyprawione i mięciutkie mięsa począwszy od drobiu, przez wołowinę i wieprzowinę.
Na śniadanko najczęściej jedliśmy jajecznicę, pomidory (ach te pomidory dojrzewające na włoskim słońcu), tosty, sok owocowy, owoce i oczywiście kawa :-)
Nie przepadam za owocami morza, ale w czwartek skusiłem się na świeże mule, natomiast o wiele bardziej przyswajalne dla mnie były sałatki na bazie krewetek lub ośmiorniczek.
A jednocześnie porządną ucztę stanowiły warzywa: w tym pyszna sałata, rewelacyjne pomidory, grillowane cukinie i bakłażany oraz oczywiście oliwki :-)
Palce lizać bruschetta - którą 3x dziennie pochłaniała Pani Łyżeczka ;-)
Idealny before-lunch ....... vino bianco e fragole :-)
Kucharze dwoili się i troili, aby gościom dogodzić - i udało się :-) Wszystko było przepyszne!
Owoce i warzywa sprzedawane na ulicach, tych mniejszych i tych większych. Feeria barw :-)
A tu vongole czyli małże wyłowione z jeziora Ganziri w miasteczku Torre Faro, obok którego nieopodal mieszkaliśmy.
Komentarze
Prześlij komentarz