Zlokalizowana w ścisłym centrum dwupoziomowa indyjska restauracja, o kolorowym wnętrzu i obsłudze na tzw. dzwonek, co wcale nie znaczy, że obsługa nadejdzie szybko.
Ale o tym później, może skupmy się na menu, które jest dość szerokie, więc teoretycznie każdy znajdzie coś dla siebie.
Ja skusiłem się kawałki kurczaka w sosie pomidorowo-cebulowym z orzechami (chicken lababdar), analizując składniki, nie powinno być pikantne, przynajmniej w założeniu, co potwierdziła obsługa.
I tu niespodzianka - potrawa była pikantna. Szkoda, że obsługa mija się z prawdą lub może po prostu nie wie co ma w karcie...
Pikantność potrawy na szczęście zniwelował chlebek z liśćmi kozieradki (methi roti), był naprawdę smaczny, a także piwo Kingfisher. Niestety piwa o nazwie Lucky Buddha nie było :-(
Podsumowując: jak to w indyjskiej kuchni, przede wszystkim należy pamietać o stopniu ostrości, gdyż pikantne przyprawy dodaje się tu prawie do wszystkich potraw. W menu poza kurczakiem jest spory wybór dań z baraniny i owoców morza, a i wegetarianie też nie powinni narzekać, mogą skosztować np. kulek warzywnych w sosie curry (veg kofta).
Myślę, że dla fanów indyjskiej kuchni miejsce okaze się fajne, ja się czułem średnio, jedzenie nie wzbudziło we mnie jakiś specjalnie pozytywnych doznań, a sposób obsługi ewidentnie mi nie odpowiada, gdyż nie kojarzy mi się z restauracją o tak wysokich cenach. Tak, tak, tanio tu nie jest :-(
Ale o tym później, może skupmy się na menu, które jest dość szerokie, więc teoretycznie każdy znajdzie coś dla siebie.
Ja skusiłem się kawałki kurczaka w sosie pomidorowo-cebulowym z orzechami (chicken lababdar), analizując składniki, nie powinno być pikantne, przynajmniej w założeniu, co potwierdziła obsługa.
I tu niespodzianka - potrawa była pikantna. Szkoda, że obsługa mija się z prawdą lub może po prostu nie wie co ma w karcie...
Pikantność potrawy na szczęście zniwelował chlebek z liśćmi kozieradki (methi roti), był naprawdę smaczny, a także piwo Kingfisher. Niestety piwa o nazwie Lucky Buddha nie było :-(
Podsumowując: jak to w indyjskiej kuchni, przede wszystkim należy pamietać o stopniu ostrości, gdyż pikantne przyprawy dodaje się tu prawie do wszystkich potraw. W menu poza kurczakiem jest spory wybór dań z baraniny i owoców morza, a i wegetarianie też nie powinni narzekać, mogą skosztować np. kulek warzywnych w sosie curry (veg kofta).
Myślę, że dla fanów indyjskiej kuchni miejsce okaze się fajne, ja się czułem średnio, jedzenie nie wzbudziło we mnie jakiś specjalnie pozytywnych doznań, a sposób obsługi ewidentnie mi nie odpowiada, gdyż nie kojarzy mi się z restauracją o tak wysokich cenach. Tak, tak, tanio tu nie jest :-(
Komentarze
Prześlij komentarz