Kolejny udany wieczór w mojej ulubionej trattorii. Tym razem skusiliśmy się na:
- zupę bisque z krewetek, z czarnymi kluseczkami - aromatyczna i pożywna :-)
- tradycyjną carbonarę - była przepyszna!
- pizzę o nazwie Mamma Mia, z szynką, grzybami, karczochami, szparagami i kaparami - pycha!
A na koniec zamówiliśmy desery:
- obłędny tort bezowy
- oraz niezapomianą panna cottę...
Jak zwykle całość uzupełniliśmy karafką czerwonego wina domowego, co zwieńczylo tę wieczorną ucztę :-) Polecam!
- zupę bisque z krewetek, z czarnymi kluseczkami - aromatyczna i pożywna :-)
- tradycyjną carbonarę - była przepyszna!
- pizzę o nazwie Mamma Mia, z szynką, grzybami, karczochami, szparagami i kaparami - pycha!
A na koniec zamówiliśmy desery:
- obłędny tort bezowy
- oraz niezapomianą panna cottę...
Jak zwykle całość uzupełniliśmy karafką czerwonego wina domowego, co zwieńczylo tę wieczorną ucztę :-) Polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz