Dziś odkryłam kawałek Tajlandii w Warszawie ;-)
Już od jakiegoś czasu planowałam wybrać się do tego lokalu i w końcu się udało :-)
Moja pierwsza wizyta w Thaisty z pewnością nie będzie ostatnią, gdyż jedzenie, które zjadłam bardzo (!!!) mi smakowało.
Z menu wybrałam:
- na przystawkę: grillowane szaszłyki z kurczaka, podane z sałatką z marynowanych warzyw, sosem satay - pycha!
- na danie główne (według sugestii kelnerki): kacza pierś z ryżem i warzywami - pyszna kaczka :-)
- na drugi głód: pierożki z krewetkami oraz małże św. Jakuba w bulionie - pycha!
Menu jest dość bogate. Każda kategoria zawiera po kilka propozycji dań.
Lokal w swym wystroju jest nowoczesny przez co wcale nie ma się wrażenia podróży do Tajlandii, jednak to wcale nie umniejsza temu miejscu.
Świetna lokalizacja restauracji sprawia, że lokal jest pełen gości. Prawdziwe oblężenie przeżywa wieczorem- tak po godzinie 18-tej.
Obsługa jest niezwykle przyjazna i sprawna.
Gorąco polecam!!!
Ja z pewnością tam wrócę :-)
Komentarze
Prześlij komentarz