Zachęcony pozytywnymi opiniami o tym miejscu wybrałem się tam i ja...
I zamówiłem:
- śniadanie francuskie (na słodko) - tu miałem zagwostkę, gdyż oprócz elementów wymienionych w menu mój "talerz" został zasypany winogronami, płatkami migdałów i truskawkami... taka niby "dekoracja"...
- śniadanie tradycyjne polskie (w tym m.in. jajko ugotowane na półmiękko - kucharz się chyba nie mógł zdecydować)...
- jajecznica klasyczna z 3 jaj - chwalą się, że przygotowane z jaj od kur z wolnego wybiegu - niestety jajecznica była w smaku mniej niż przeciętna, więc skoro te jajka takie super, to co tu było nie tak?
W dodatku zastanawiam się, czy podany (po kolejnym przypomnieniu) koszyczek z pieczywem (raptem kilka kromeczek bagietki) to była ta "chrupiąca bagietka" z zestawu francuskiego, czy było to "pieczywo" podane jako "dodatek śniadaniowy", które moim zdaniem powinno być wliczone w każdy zestaw śniadaniowy... odpowiedzi trudno szukać u obsługi (notabene niezbyt dobrze władającej językiem polskim), która miała ewidentny problem z profesjonalną obsługą...cóż.. 9 rano w niedzielę nie każdemu są wskazane do pracy... Zdecydowanie nie polecam, szkoda czasu i pieniędzy :-(
ps
restauracja jest usytuowana w budynku, gdzie mieści się hotel Artus, zatem goście hotelowi (korzystający z bufetu śniadaniowego) ewidentnie mieszają się z gośćmi z zewnątrz - może stąd to roztargnienie obsługi...
I zamówiłem:
- śniadanie francuskie (na słodko) - tu miałem zagwostkę, gdyż oprócz elementów wymienionych w menu mój "talerz" został zasypany winogronami, płatkami migdałów i truskawkami... taka niby "dekoracja"...
- śniadanie tradycyjne polskie (w tym m.in. jajko ugotowane na półmiękko - kucharz się chyba nie mógł zdecydować)...
- jajecznica klasyczna z 3 jaj - chwalą się, że przygotowane z jaj od kur z wolnego wybiegu - niestety jajecznica była w smaku mniej niż przeciętna, więc skoro te jajka takie super, to co tu było nie tak?
W dodatku zastanawiam się, czy podany (po kolejnym przypomnieniu) koszyczek z pieczywem (raptem kilka kromeczek bagietki) to była ta "chrupiąca bagietka" z zestawu francuskiego, czy było to "pieczywo" podane jako "dodatek śniadaniowy", które moim zdaniem powinno być wliczone w każdy zestaw śniadaniowy... odpowiedzi trudno szukać u obsługi (notabene niezbyt dobrze władającej językiem polskim), która miała ewidentny problem z profesjonalną obsługą...cóż.. 9 rano w niedzielę nie każdemu są wskazane do pracy... Zdecydowanie nie polecam, szkoda czasu i pieniędzy :-(
ps
restauracja jest usytuowana w budynku, gdzie mieści się hotel Artus, zatem goście hotelowi (korzystający z bufetu śniadaniowego) ewidentnie mieszają się z gośćmi z zewnątrz - może stąd to roztargnienie obsługi...
Komentarze
Prześlij komentarz