Jedyne miejsce, gdzie można coś zjeść po wspinaczce do ruin Zamku Chojnik. Zatem chyba nie ma co wybrzydzać na prostym, sztampowym menu tylko zamawiać i jeść aby uzupełnić spalone kalorie :-)
I oczywiście ukoić pragnienie orzeźwiajacym piwem :-)
Tak jak wspomniałem, wybór niewielki ale przynajmniej przygotowywane na świeżo, co było slychać i czuć :-) Wtrząchnąłem fileta z kurczaka oraz kopytka i surówki - wystarczająco aby zaspokoić głód.
Komentarze
Prześlij komentarz