Restauracja "włoska" w pobliżu placu Wilsona. Na swojej stronie reklamuje się jako "najlepsza". Brzmi bardzo subiektywnie prawie tak jak moja recenzja - niestety na lokalu nie pozostawię suchej nitki... A dlaczego?
Po pierwsze jedzenie:
Zupa serowa z porem i pulpecikami - bardzo przeciętna, mało wyrazista w smaku, pora niewiele, jedyny plus to niezłe pulpeciki. Aha, lokal podobno słynie z niezłej pizzy... ale w sumie ciężko to sknocić, dlatego zamówiłem dania bardziej wyrafinowane:
a) Pierś z kurczaka nadziewana mozzarellą i pomidorem, zapieczona z kurkami i gorgonzolą, podana z gnocchi.
W naczyniu zwyczajowo przewidzianym dla lasagne, otrzymałem kawałek kurczaka z kością (ciekawe), z kurkami, gnocchi i resztą dosłownie pływającą w bliżej nieokreślonym sosie (?). Pomysł na danie świetny, wykonanie tragiczne.
b) Sznycel z cielęciny przełożony szałwią i szynką parmeńską, podany z grillowanymi warzywami i z tagliatellą z pesto.
Takiego tłustego makaronu nigdy w życiu nie jadłem. Niestety przykrył on całą potrawę (jak zresztą widać na zdjęciu).
A "grillowane warzywa" to po prostu plasterek bakłażana. Totalne nieporozumienie.
Po drugie obsługa:
Chaotycznie poruszająca się po niewielkim lokalu, a w najmniej odpowiednich momentach zajęta pogawędkami między sobą.
Na moją interwencję w sprawie długiego oczekiwania przy pustych talerzach i kieliszkach na prośbę o rachunek usłyszałem: "a która kelnerka Pana obsługuje?" - żenada...
Po trzecie wystrój: największa ściana z pięknej cegły została w znacznej mierze przykryta ogromną plazmą - zapewne z przeznaczeniem dla kibiców "włoskiej" drużyny...
Po czwarte "toalety" - no właśnie... liczba mnoga sugeruje więcej niż jedną... i tu niespodzianka - jest tylko jedna kabina, koedukacyjna, trzeba swoje odstać. Ciekawe jak sobie radzą rodziny z dziećmi podczas tak reklamowanych imprez dla dzieci.
Reasumując przyznaję jedynie plus za włoską muzykę z głośników oraz dobre, delikatne białe wino z karafki.
Ale to zdecydowanie za mało...
smaki z wakacji - Kos - miód - miód tymiankowy Po raz pierwszy z miodem tymiankowym spotkałam się na greckiej wyspie KOS. Potem doczytałam się, że miód ten można także dostać na Krecie (tam jest on najpopularniejszy). Miód powstaje z kwiatów tymianku pospolitego dzięki czemu osiąga swój specyficzny smak. Blog ten nie jest apteczką zdrowia- nie mniej warto podkreślić tu doskonałe walory lecznicze miodu tymiankowego. Oczywiście miód tymiankowy jak każdy miód jest stosowany przy przeziębieniach, jednak TEN miodzik jest idealny w schorzeniach układu trawiennego (m.in. nerwica, wrzody żołądka, zaburzenia trawienia).
Komentarze
Prześlij komentarz