Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

The Dorsz, Kraków, ul. Św. Anny 4

Idealne miejsce na świeże fish&chips w centrum Krakowa. Do tego pyszne puree z grochu lub surówka z pora. Do wyboru 5 rodzajów ryb, głównie dorsz: atlantycki lub czarny, poza tym okoń i morszczuk. Zarówno ryba jak i frytki super, obsługa bardzo miła, klimat nadają akcenty z Londynu, np. menu w formie mapy linii metra oraz inne znaki charakterystyczne dla londyńskiej kolejki. Naprawdę polecam!

Soprano, Kraków, ul. Św. Anny 7

Sympatyczne miejsce nieopodal kościoła akademickiego, czynne codziennie już od 9 rano, wręcz idealnie na wczesne śniadanie w okolicach rynku. Można wybrać zestaw po polsku: szynka, twarożek z rzodkiewką, pomidor, ogórek, miód i konfitura. Dobrym wyborem okaże się również omlet ze szczypiorkiem oraz bruschetta z mozzarellą i pomidorem. Polecam!

Green Times Cafe, Kraków, pl. Wolnica 8

Plac Wolnica to jedno z moich ulubionych miejsc na kulinarnej mapie Krakowa. W poszukiwaniu dobrej kawy i czegoś słodkiego dałem się namówić na wizytę w Green Times Cafe. Skosztowałem polecanej tarty z marakują i malinami - miała być kwaskowa - niestety okazały się ulepkiem. Tarta waniliowo-groszkowa się obroniła, brownie także. Niestety totalną pomyłką okazała się zamówiona kawa latte - podawana w ciężkim, nieprzeźroczystym kubku... Zatem trudno mi stwierdzić czy została zachowana odpowiednia proporcja kawy i mleka. A mam wątpliwości, gdyż czułem prawie samo mleko. Na jeden raz :-(

U Ziyada, Kraków, Zamek w Przegorzałach

Sympatyczna restauracja z przepięknym widokiem na Wisłę i panoramę Krakowa. A przede wszystkim nietuzinkowe menu. Szczególnego polecenia wymagają przysmaki kurdyjskie, w tym zupy: bulion z jagnięciną i plastrami cukinii oraz krem z soczewicy z grzankami. Jako danie główne warto wybrać: stek cielęcy z borowikami w śmietanie lub grillowany stek z indyka w sosie rokpol. Obowiązkowym dodatkiem w obu przypadkach jest kurdyjska kasza perłowa z pomidorami i cebulą. Smakuje naprawdę przednio, obsługa taka sobie, ceny dość wysokie ale w końcu to prestiżowe miejsce - zamek ;-) Przy okazji - to świetne miejsce na randkę ;-)

T.E.A. Time Brewpub, Kraków, ul. Dietla 1

Z profilu na FB można dowiedzieć się, że to pierwszy w Polsce pub-browar real ale, w którym serwowane jest własne, świeżo warzone "Tradycyjne Angielskie Ale" (Traditional English Ale - T.E.A.). Real Ale sprzedawane są na pinty, pół-pinty i 1/3 pinty - dla mnie super, gdyż dzięki temu nie upijając się mogę spróbować różnych. Przyznam, że wybór piw jest całkiem spory ale głównie chodzi tu nie o ilość ale o jakość, naprawdę można spróbować oryginalnych i bardzo ciekawych w smaku piw. Ja spróbowałem: Kraków Claret, It's not witbier, White princies. Niezłe! A jako zagryzkę do piwa poza orzeszkami śmiało można zamówić ciastko lub pasztecik :-) Super klimat i miła obsługa. Prawdę mówiąc poczułem się jak w Londynie, typowy angielski pub, ze świetną atmosferą i dobrym, ciekawym piwem :-)

Zlata ulicka, Kraków, ul. Mostowa 14

Przyjemne bistro z widokiem na Bernatkę, serwujące czeską kuchnię, lokal przeniesiony z ul. Zwierzynieckiej (dawniej pod nazwą Ceska hodba). Jako przystawkę i fajną zakąskę do piwa polecam roladki z cukinii z serem Niva i suszonymi pomidorami, podawane z ciepłymi bułeczkami lub marynowane pikantne kiełbaski (Utopence). A na danie główne wybrałem naleśniki z farszem z indyczych wątróbek z sosem chrzanowo-żurawinowym, podane z pieczonymi warzywami, skusiłem się także na złocisty smażony ser z pysznym sosem tatarskim, podawany z domowymi frytkami. Do tego obowiązkowo piwo Staropramen, Kozel lub Velen :-)

Podróż na sto stóp

Reżyseria: Lass Halstroom W rolach głównych: Helen Mirren, Om Puri, Manish Dayal oraz Charlotte le Bon. Film opowiada historię rodziny, która zmuszona jest wyemigrować z Indii do Europy. Przypadek sprawia, że osiadają we Francji.  Tu otwierają restaurację z hinduskim jedzeniem. Sprawa jest jednak o tyle kontrowersyjna, że na przeciwko jest restauracja z kuchnią francuską i to w dodatku restauracja posiadająca renomę a co więcej gwiazdkę Michelin. Film o kuchni.... sile tradycji..... miłości..... To film z mnóstwem dobrego jedzenia, kolorów. Z wątkiem miłosnym w tle i z dobrym zakończeniem (czyli tak jak lubię). Bajeczka ale czasem fajnie jest obejrzeć coś tak pozytywnego, wręcz naiwnego. W mojej ocenie przepiękny film :-)   Szczerze polecam!!

Bistro Toscana, Warszawa, ul. Zwycięzców 28

Kolejne sprawdzone przeze mnie miejsce na Saskiej Kępie to bistro na rogu ulicy Francuskiej i Zwycięzców. Lokal serwuje dania kuchni włoskiej, w tym także ma ofertę śniadaniową. Lokal o wnętrzu estetycznym, ładnym i jasnym. Posiada letni ogródek od ulicy. Do Toscany poszłam na późny lunch z koleżanką. Każda z nas zamówiła tu pastę. Ja wzięłam danie dnia proponowane przez szefową kuchni tj. pappardelle z borowikami i kurkami z sosem śmietanowym z parmezanem. Bardzo smaczne danie, z dużą ilością porządnych kawałków grzybów. Koleżanka zaś wzięła tagliatelle ze szpinakiem i gorgonzolą w śmietanowym sosem. Jeszcze lepsze niż poprzednie danie. Potrawy których skosztowałyśmy okazały się naprawdę bardzo smaczne. Jedynym minusem była muzyka. Ładna. Szkoda tylko, że nie włoska. Zastanawiam się też...... dlaczego było tam tak mało ludzi? (oprócz nas były tam zaledwie 4 osoby) podczas gdy w greckiej restauracji na przeciw aż wrzało od ilości ludzi. To pytanie pozostaje

Santorini, Warszawa, ul. Egipska 7

Dziś wieczór grecki :-) W związku z tym wraz z Przyjaciółką wybrałam się do tawerny greckiej Santorini na warszawskiej Saskiej Kępie. Restauracja sygnowana "znakiem jakości rodzeństwa Kręglickich". To moi ulubieni polscy restauratorzy. "Zakochałam" się w nich dawno temu, gdy prowadzili program w kuchni.tv "para w kuchni" :-) Moją wizytę w Santorini oceniam na wielkie i pewne 5+ Wszystko tu było na medal :-) Wystrój... obsługa.... jedzenie.... Za namową kelnera skusiłyśmy się na: jagnięcina z figami w sosie winnym (w menu pod pozycją: arni ne sika) - podawana z ziemniaczkami, grilowanymi warzywami oraz sosem tzatziki   musaka czyli zapiekanka z mięsa, ziemniaków i bakłażana W oczekiwaniu na posiłek otrzymałyśmy grecki chlebek pita z masłem czosnkowym Na deser: milfei czyli płatki ciasta filo przekładane kremem śmietankowym i polane sosem truskawkowym Popitek: greckie czerwone półwytrawne wino  (Makedonikos) greckie

Na Brackiej, Warszawa, ul. Bracka 18

W miejscu gdzie jeszcze jakiś rok temu można było zjeść sajgonki, powstała sympatyczna restauracja serwująca proste choć przy tym nietuzinkowe menu, w przyjemnej, neutralnej atmosferze. Szef kuchni oferuje kilka dań specjalnych, np. na przystawkę wyśmienitą babkę ziemniaczaną, podawaną z czerwonym barszczem, tak po domowemu, w glinianym kubku. Jako, że miałem smaka na kurczaka, skusiłem się na polecaną dziś grillowaną pierś z frytkami, w towarzystwie surówki z marchewki. A tę krótką ucztę zwieńczył fantastyczny sernik - palce lizać! Ceny niezbyt niskie, ale to ścisłe centrum stolicy, wiec po części uzasadnione. Ale warto spróbować oferowanych tu specjałów, następnym razem wpadnę na policzki lub na kaczkę :-)

Gospoda Poznańska, Poznań, Stary Rynek 82

Jedno z niewielu miejsc na rynku czynne od 9 rano. Na hasło "gospoda" od razu bardziej zaburczało mi w brzuchu. Skusiłem się na 3 zestawy śniadaniowe: omlet "po bambersku" z grillowanym boczkiem, jajecznicę "po poznańsku" z boczkiem i ze szczypiorkiem oraz frankfurterki z sałatką. Do tego ciepłe i chrupiące bułeczki, kawa i herbata. Fajny wystrój, miła obsługa, a ceny jak na rynek bardzo przystępne. Polecam!

Makaron z cukinią i krewetkami

Kolejny piątek więc proponuję dziś danie bezmięsne. Białkowe ale bezmięsne :-) Proponuję Wam makaron z cukinią (bo jeszcze nadal trwa na nią sezon) oraz krewetkami. Składniki:  makaron farfalle (tj. kokardki)  krewetki (najlepiej królewskie) 1 mała cukinia 2 ząbki czosnku gęsta śmietana (opak 150 gram) serek śmietankowy  100 ml słodkiej śmietanki oliwa przyprawy: sól, pieprz, bazylia, oregano Sposób przygotowania: 1. Na oliwie szklimy drobno posiekany czosnek. Dodajemy krewetki. Smażymy je około 2-3 minutki z każdej strony.  2. Dodajemy pokrojoną w półplasterki cukinię (cukinię porządnie myjemy ale nie obieramy ze skórki). Podsmażamy do chrupkości (tj. około 5-7 minut). Odsączamy z patelni. 3. W rondelku lub głębokiej patelni przygotowujemy sos ze śmietany gęstej, serka oraz śmietanki. Zagotowujemy całość. Dodajemy przyprawy. Do zagotowanej śmietanki dodajemy podsmażone krewetki oraz usmażoną cukinię. Całość mieszamy i jeszcze chwilkę trzymamy na gazie.

Krewetki w tempurze

Pozostając w mojej fascynacji krewetkowej ;-) poniżej prezentuję przepis na krewetki w tempurze. W tym miejscu chcę Wam wyjaśnić, że tak tempura, która brzmi tak samo tajemniczo co "nonszalancko" to nic innego jak panierka :-) najczęściej jest nią po prostu ciasto typu naleśnikowego. Ja jednak poszłam na tzw. skróty i postanowiłam zrobić wersję jeszcze szybszą i prostszą  :-)  Oczywiście ilość krewetek zależy od ilości osób które będą je konsumować. Myślę, że jeśli potrawa ma być jedynie przekąską w oczekiwaniu na większe jedzenie to można założyć że jedna osoba zje około 6-8 krewetek. Tak więc oto mój sposób na krewetki w tempurze: Składniki:  krewetki królewskie mąka pszenna (2-3 łyżki stołowe) mąka kukurydziana (2-3 łyżki stołowe) pasta curry (ja nie zdobyłam więc użyłam przyprawy w proszku curry) imbir sok z limonki sok z połowy pomarańczy 2 ząbki czosnku sól, pieprz Sposób przygotowania: 1. Z wyciśniętego soku z limonki oraz pomarańczy, curry

Cukiernia Gałeccy, Łódź, ul. Piotrkowska 128

Przy głównym deptaku Łodzi jest spora ilość kawiarni, gdzie można zjeść coś słodkiego.  Ja zdecydowanie wolę cukiernię w której mogę napić się kawy. Takim miejscem jest m.in. Cukiernia Gałeccy, zlokalizowana na wysokości ul. Zamenhofa.  Wygląd trąci trochę PRL-em, ale obsługa się stara aby była miła atmosfera.  Oprócz pysznej kawy Lavazza polecam szczególnie rozmaite babeczki z owocami, np. z malinami, jagodami, kokosem lub tradycyjnie z budyniem.  Ciekawe w smaku jest też ciastko bezowe o dość nietypowym wyglądzie. No i pyszna szarlotka w trzech odmianach, ja skusiłem się na wersję z migdałami i wiśnią.  Palce lizać!!

Presto - pizzeria- trattoria, Łódź, ul. Piotrkowska 27

Fajna z zewnątrz i wewnątrz włoska pizzeria- trattoria. Aha, przy ul. Piotrowskiej są trzy lokale o tej nazwie, ja odwiedziłem ten pod nr 27.  Obsługa ok, ale co do jakości jedzenia mam uwagi.  Po pierwsze - beznadziejne cannelloni, z suchym jak wiór nadzieniem drobiowym, dosmaczonym (nie wiadomo po co?) marchewką, co tylko dodawało mdłości. Ponadto, danie wręcz utopiono w sosie beszamelowym, który niestety był kiepski :-(  Również niewypałem okazało się danie w formie polędwiczki z mozzarellą w szynce parmeńskiej - prawie całkowicie utopione w sosie balsamicznym - naprawdę nie wiem po co go tyle leją, przyćmiewa to cały smak potrawy! Przyznam, że trochę bronią się zupy: zarówno esencjonalna zupa warzywna z pulpecikami jak i frutti di mare, naprawdę niezłe.  Ale podsumowując, przy dość wysokich cenach jedzenie bardzo przeciętne, z dziwnymi wpadkami. Na jeden raz!

Spół-dzielnia, Łódź, ul. Piotrkowska 138/140

Kolejny lokal na terenie OFF-Piotrkowska. Tym razem wybrałem się tam na śniadanie :-) Warto zaznaczyć, że to jeden z nielicznych lokali czynnych w Łodzi "już" od 9 rano :-) Oferta śniadaniowa dość bogata, bo aż 4 zestawy.  Ja spróbowałem trzech:  omletu ze szpinakiem,  jajka sadzonego z frankfurterką, sałatką i bekonem,  a także pyszną jajecznicę podaną z grillowanymi pomidorami.    W cenie każdego zestawu bagietka i kawa lub herbata.  Sympatyczna obsługa, przyjemny wystrój i muzyka. Słowem... idealny początek dnia :-) 

Manekin, Łódź, ul. 6 sierpnia 1 (przy Piotrkowskiej 65)

Hmm... Manekin to naleśnikarnia z oddziałami w kilku miastach... dotychczas w Warszawie, pomimo kilku prób, nie udało mi się dostać (ciągle kolejki), ale za to w Łodzi wszedłem bez problemu ;-)  Super wystrój, fajny klimat, sprawna obsługa, jeśli tak jest wszędzie to... fajnie.  Ale wracając do Łodzi to z zup polecam pyszny, esencjonalny rosół z naleśnikowymi kluseczkami i marchewką oraz smaczny krem marchewkowy z prażoną kukurydzą. Ale trzeba pamiętać, że Manekin słynie przede wszystkim z naleśników, podawanych na wytrawnie i na słodko :-)  Spróbowałem pierwszej opcji: z kurczakiem, cukinią, selerem naciowym, porem, z sosem serowym.  A na drugi rzut poszedł naleśnik z serem camembert, malinami oraz migdałami - tak słodko kwaśno.  Do picia polecam świeże soki: marchewkowy lub szpinakowy, z lżejszych napojów warta uwagi jest lemoniada.  Polecam!

Mitmi - restobar, Łódź, ul. Piotrkowska 138/140

Zlokalizowany na terenie OFF-Piotrkowska sympatyczny restobar z ciekawym, lekkim klimatem i pysznym jedzeniem. Naprawdę fajny wystrój, nad barem zawieszono kilka mądrych cytatów kulinarnych znanych osób, poza tym w lokalu totalny misz-masz artystyczny, znamienny dla tego rejonu Łodzi.  Warte polecenia zupy:  duo krem cukiniowo/ziemniaczano-truflowy  lub rosół z kurkami i roztbefem. A na drugie danie należy koniecznie spróbować:  delikatnie gotowanego kurczaka podanego na zielonym (szpinakowym) risotto w pysznym sosie z czerwonych winogron  oraz porchette - schab owinięty boczkiem podany z puree z ciecierzycy - pycha!

Chmielarnia, Warszawa, ul. Twarda 42

Chmielarnia schowana w podziemiach Domu Wędkarza oferuje szeroki wybór piw (16 lanych i spora ilość butelkowych) oraz kuchnię tajsko - nepalską. Na pierwszy rzut oka to połączenie może się wydawać dziwne ale... Okazuje się, że zjeść tu można naprawdę nieźle, oczywiście popijając piwem i to nie byle jakim, niszowym, czasem smakiem nie kojarzącym się w ogóle z piwem ale przy tym różnorodnym i ciekawym. Spróbowałem piw: Skalak, Lindemands, Uncle Helmut czy Jan Olbracht. Fajną opcją jest zamówienie deski piw (5 po 100 ml), można wybrać 5 z 16 w celu degustacji. koszt to 15 - 20 zł. Z dań mogę polecić: Malai kebab (kurczak w zaprawie z orzechów nerkowca), kurczak Balti (z cebulą i chili), a także nepalskie pierożki z warzywami. Do tego pyszne placki Naan lub Roti. Natomiast zdecydowanie odradzam krążki cebulowe - po prostu niesmaczne. Sympatyczna obsługa, fajny klimat, gwarnie i pubowo, choć muzyka trochę głośna i dla mnie za ciężka. Ale fajne miejsce na piwo i przekąski.

Makaron z krewetkami w sosie pomidorowym i śmietaną

Skoro już polubiłam krewetki to postanowiłam przygotować ich kolejną wersję :-) Tym razem zachęcam Was do przyrządzenia krewetek królewskich w sosie pomidorowo-śmietanowym. Jest to opcja za którą przepadam zdecydowanie bardziej. Wole bowiem te makarony na bazie śmietany. Wiem, że są one bardziej kaloryczne ale smakują mi bardziej :-) Składniki: makaron (ja użyłam makaronu typu spaghetti ale uważam, że doskonale pasowałby także tagiatelle lub pappardelle) krewetki królewskie - około 300 gram czosnek (2-3 ząbki; można także dodać cebulę, najlepiej szalotkę) pęczek natki pietruszki  2 średnie dojrzałe pomidory (mogą być tez pomidory z puszki) gęsta śmietana np. 12% (opakowanie ok 200 gram) oliwa sól, pieprz Sposób przygotowania: 1. Makaron ugotować (zgodnie ze wskazaniami na opakowaniu) 2. Na patelni rozgrzewamy oliwę, na której podsmażamy czosnek z ewentualna cebulką oraz pokrojoną natką pietruszki. 3. Następnie dorzucamy pokrojone w kostkę pomidory (wcze

Makaron z krewetkami

Powiem szczerze, że nie przepadam za krewetkami ale to wcale nie powód by ich nie przyrządzić, prawda? ;-) Ba, to nawet "wyzwanie" dla blogerki kulinarnej ;-) Poza tym fakt, że nie lubię krewetek nie ma uzasadnienia. To jest moje dziwactwo. Nie lubię, bo nie spróbowałam ;-) Kolejna rzecz to fakt, że postanowiłam przygotować potrawę z krewetkami, gdyż osoba którą podejmowałam tą kolacją lubi krewetki :-) Ponadto, dziś jest piątek. Dużo osób w piątki nie jada mięsa więc to jest kolejny doskonały pretekst by przyrządzić coś innego, rybno-podobnego ;-) I tak.... poniżej mój przepis na spaghetti z krewetkami koktailowymi (to te małe) Składniki: makaron spaghetti (może być też makaron typu tagiatelle lub pappardelle) krewetki - opak 150 gram; może być więcej - jak kto lubi :-) 2 ząbki czosnku (można też dodać cebulkę) natka pietruszki (pęczek) sok z cytryny (ja dałam z połowy cytryny) chilli (może być świeże, suszone lub pasta) oliwa dwie duże łyżki masła