Przejdź do głównej zawartości

Na Lato, Warszawa, ul. Rozbrat 44


Od jakiegoś czasu modne stały się lokale oferujące "ogródki" na zewnątrz z leżakami zamiast krzeseł. Tak jest i w tym miejscu. Lokal posiada część wewnątrz i na zewnątrz. 

Na Lato - od jakiegoś już czasu całkiem modna knajpa. Każdy kto żyje modnie i che być 'trendi' powinien odwiedzić to miejsce ;-)
Dużo słyszałam o tym lokalu i ciekawiło mnie jak tam jest istotnie. A że jestem trochę snobką więc za punkt honoru ;-) postawiłam sobie odwiedzić to miejsce.

Usytuowanie restauracji udane, bo w zieleni tj. wśród drzew (aktualnie też wśród komarów).

Pierwsze podejście do tej knajpki zaliczyłam wczoraj podczas, gdy na trasie spaceru Ludna-Solec postanowiłam spontanicznie (było po godz. 20) zajrzeć do lokalu by coś wypić a może nawet i coś zjeść. Niestety wszystkie stoliki były zajęte a kolejka oczekujących bardzo długa. Zgodnie z sugestią managera usiadłam więc przy stoliku 'barowym'. Jednak przez 10 minut nikt z obsługi do mnie nie podszedł. Byłam tym faktem ... zbulwersowana. Zniesmaczona wyszłam :-(

Powróciłam tu dziś. Stolik miałam dzięki mojej koleżance, która była na miejscu już kilka minut po 17 więc zanim tłumy nadciągnęły.

Menu restauracji zawiera napoje, zestawy śniadaniowe, sałaty, kanapki, zupy, pizze oraz pasty. 

Za namową kelnera zamówiłam firmową pizzę "na lato" z prosciutto, sosem, rukolą i mascarpone. Kruche i cienkie ciasto takie że musiałam prosić kelnera o nóż do steków ;-) pizza pyszna ale ja natrudziłam się przy jej konsumcpji z uwagi na rzeczony aparat ortodontyczny (zły wybór - mój błąd).


Koleżanka wzięła sałatkę z koziego sera, gruszką i pestkami dyni. Bez zastrzeżeń.


Na deser wybór padł na panna cottę z malinami - bardzo dobra; delikatna, śmietankowa, z wyczuwalną wanilią.


To co zamówiłyśmy do jedzenia było naprawdę smaczne i warte ceny (a ceny do najniższych nie należą).

Poza tym, jak dla mnie, zbyt tłoczno, zbyt głośno i w ogóle knajpka z zadęciem. Nie wierzę w to co piszę ale ..... jestem tym miejscem mocno zawiedziona. Zawiedziona po raz pierwszy :-(

Byłam przekonana, że takie gwarne i modne miejsca są po prostu stworzone dla mnie ;-) Okazuje się jednak że nie dla mnie...







Komentarze

  1. Co do sałatki z kozim serem to była pyszna - bez zastrzeżeń to niesprawiedliwa ocena, tym bardziej, że to ja ją jadłam. Chciałabym nieco to miejsce obronić, bo latem każde niemalże miejsce jest gwarne, dobrze jest się polansować tu i tam a Na Lato właśnie ma swoje 5 minut. Jeszcze 2 lata temu nikt tu nie zaglądał bo Powiśle i Solec nie były tak modne. Dziś dobrze jest bywać to tu to na Frascatti, to na stacji Warszawa Powiśle. Taki świat. A że dziś jest coraz trudniej o dobrą obsługę kelnerską to i zgadzam się z Panią Łyżeczką. Ale zabiorę Cię tam gdzie obsługa jest wzorcowa. Pozdrawiam
    Dori

    OdpowiedzUsuń
  2. No to umowa stoi. Już czekam naszego następnego spotkania :-) pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Miód tymiankowy z Kos

smaki z wakacji - Kos - miód - miód tymiankowy Po raz pierwszy z miodem tymiankowym spotkałam się na greckiej wyspie KOS. Potem doczytałam się, że miód ten można także dostać na Krecie (tam jest on najpopularniejszy). Miód powstaje z kwiatów tymianku pospolitego dzięki czemu osiąga swój specyficzny smak. Blog ten nie jest apteczką zdrowia- nie mniej warto podkreślić tu doskonałe walory lecznicze miodu tymiankowego. Oczywiście miód tymiankowy  jak każdy miód jest stosowany przy przeziębieniach, jednak TEN miodzik jest idealny w schorzeniach układu trawiennego (m.in. nerwica, wrzody żołądka, zaburzenia trawienia). 

Sklep Szambelan, Kraków, ul. Bracka 9

Przy okazji wizyty w Krakowie odwiedziłam ciekawe miejsce - sklep Szambelan. To miejsce, gdzie możemy kupić oryginalne trunki takie jak: nalewki, likiery, miody itp., a przy okazji ciekawe butelki szklane. Doskonała rzecz na użytek własny ale też i wspaniały prezent na upominek :-) Ciekawe wnętrze lokalu. Mała kubatura mieszcząca mnóstwo wspaniałych trunków :-) Zanim jednak zdecydujemy się na zakup któregoś z produktów możemy dokonać degustacji. Kieliszek nalewki to koszt 5 zł. Ja nic nie kupiłam... ale za to spróbowałam: nalewki szambelana (wiśnie i śliwki), nalewki malinowej oraz nalewki.   Ciekawe miejsce :-) Polecam!!

Manekin, Warszawa, Plac Konstytucji 5

Manekin - naleśnikarnia przy Placu Konstytucji to już drugi lokal w s tolicy. Pierwszy jest na Marszałkowskiej (blisko Królewskiej). Ilekroć tamtędy przejeżdżam, widzę kolejkę oczekujących przed drzwiami. Za każdym razem próbuje zrozumieć to zjawisko... W Manekinie byliśmy we trójkę. Żarłomaniak z menu wybrał rosół - ponoć całkiem dobry. Natomiast Koleżanka wzięła naleśnika z sosem meksykańskim. Duża i pyszna porcja :-) Do tego zasugerowany przez kelnera sos - ostry pomidorowy. A ja wzięłam naleśnika ze szpinakiem i łososiem. Bardzo smaczny :-)  D o tego naleśnika kelner polecił sos jogurtowy z koperkiem. Dobry wybór! Wystrój lokalu - ciekawy. Obsługa kelnerska - fantastyczna (przypadek?). Mimo, że ciasto naleśnikowe było pulchne, a farsz znakomity to nadal nie pojmuję fenomenu tej knajpy i tych ciągłych kolejek... UWAGA:  Na chwilę obecną lokal nie posiada koncesji na sprzedaż alkoholu, zatem normalnego piwa i wina póki co w Manekinie nie dostanie