Trochę dziwne miejsce na granicy Muranowa i Woli... Niby fajne... neutralny wystrój, obsługa jakaś taka trochę niemrawa ale uprzejma no i zachwalane piwo Obolon z kija - którego nie było :-(
I na dodatek muzyka sącząca się jednocześnie z dwóch miejsc: zza baru i z telewizora na wejściem...
Można dostać rozdwojenia jaźni...
Ale dajmy szansę jedzeniu: na początek skrzydełka BBQ - nawet niezłe tylko jakieś takie tłustawe :-(
Następnie makaron tagliatelle z chorizo, świeżymi pomidorami, chili i bazylią - nawet zjadliwe :-)
A na finał - popisowe (podobno) burgery - skusiłem się na wersję classic - rozczarowanie :-(
Przeładowany cebulą i sosem, w dodatku podano do niego obrzydliwe frytki :-(
Generalnie jedzenie nie powala, zatem szkoda czasu i pieniędzy, nie polecam...
I na dodatek muzyka sącząca się jednocześnie z dwóch miejsc: zza baru i z telewizora na wejściem...
Można dostać rozdwojenia jaźni...
Ale dajmy szansę jedzeniu: na początek skrzydełka BBQ - nawet niezłe tylko jakieś takie tłustawe :-(
Następnie makaron tagliatelle z chorizo, świeżymi pomidorami, chili i bazylią - nawet zjadliwe :-)
A na finał - popisowe (podobno) burgery - skusiłem się na wersję classic - rozczarowanie :-(
Przeładowany cebulą i sosem, w dodatku podano do niego obrzydliwe frytki :-(
Generalnie jedzenie nie powala, zatem szkoda czasu i pieniędzy, nie polecam...
Komentarze
Prześlij komentarz